Dobrze, że mamy luty. Lepszy
luty niż listopad. Po poprzedniej wycieczce po paru dniach spadł śnieg i
chodziło się kiepsko. Myślałem 2 miesiące nad tematem pracy dyplomowej na
studiach i kiedy wymyśliłem, odetchnąłem z ulgą. Myśli związane z powtarzaniem
roku tylko dlatego, że nie wymyśliłem tematu poszły w zapomnienie. Sesję też
mam już za sobą, więc w marcu rozpocznie się ostatni semestr na studiach.
Cieszę się, że już w tym roku skończą się wszystkie stresy. Akurat śnieg wtedy
stopniał i mogłem poszukać dobrego dnia na łatwą przejażdżkę. Szykuje się zatem
gmina Michałowice.
Ktoś chyba kolekcjonuje stare tramwaje. Działka tuż przy granicy Warszawy. |
Wyszło 63,9 km.
Przebieg:
Warszawa>Opacz-Kolonia>Michałowice-Osiedle>Reguły>Pęcice>Komorów>Granica>Komorów-Wieś>Pęcice Małe>Suchy Las>Sokołów>Wypędy>Michałowice-Parcela>Michałowice-Wieś>Opacz Mała>Warszawa
Przebrnąłem przez Warszawę
dokładnie tymi samymi ścieżkami rowerowymi co do Piastowa i Pruszkowa, czyli
jechałem przez Agrykolę, Pole Mokotowskie aż do węzła na skrzyżowaniu Alei
Jerozolimskich z ulicą Łopuszańską. Pogoda była mglista, a poza miastem
pojawiło się więcej mgły. Temperatura była niższa od poprzedniej wycieczki ze
stycznia. Po tym węźle od razu wjechałem na drogę serwisową. Jeszcze w
Warszawie zobaczyłem za ogrodzeniem postawione na trawie stare tramwaje. Ktoś
je chyba kolekcjonuje. Wjechałem do powiatu pruszkowskiego. Pierwszą
miejscowością jest Opacz-Kolonia. Przejechałem przez tory WKD.
Maluch na dachu |
Przejechałem nad drogami
szybkiego ruchu. Wtedy zobaczyłem, że mgła się powiększyła. Na wiadukcie jest
ścieżka rowerowa. Rozciągała się aż do kolejnych terenów zabudowanych.
S2 i E30 |
Zaczęło się Michałowice |
Przejechałem znów przez tory
WKD. Tuż za torami miałem skręcić w lewo, ale był zakaz skrętu, więc pojechałem
do przodu, zawróciłem i z drugiego kierunku nie było zakazu. Pewnie jest zakaz
dlatego, że jakiś samochód zatrzyma się za torami, bo chce skręcić w lewo, ale
musi przepuścić tych z naprzeciwka. W międzyczasie za nim na torach stoją inne
samochody i mogą zostać uderzone przez pociąg.
Miałem
jechać drogą 719, ale pojazdy zasuwały za szybko. Zrobiłem mały objazd do
Reguł. Znów przejechałem przez tory WKD. Michałowice o dziwo nie są siedzibą
gminy Michałowice :-0. Siedziba gminy znajduje się obok w Regułach. Zatem
Reguły są siedzibą gminy od 1 stycznia 2013.
To najładniejsza siedziba gminy, którą widziałem! |
Obok
siedziby jest ścieżka rowerowa. Leci przez pola aż do Pęcic. Bardzo
fajnie się jechało. To jest akurat szlak zielony. Zatrzymałem się na herbatkę.
Jest mi trochę zimno, więc założyłem kurtkę przeciwdeszczową. Od razu lepiej.
Nie muszę się ponownie rozgrzewać.
Z Pęcic do Komorowa |
W
oddali widziałem zabudowania Pruszkowa. W Komorowie zaczęła się kolejna ścieżka
rowerowa. Jechałem zabytkową aleją drzew. Miejscowość wygląda leśno jak
Konstancin-Jeziorna czy Podkowa Leśna.
Kościół Narodzenia NMP w Komorowie |
Dojechałem
do Granicy. Jest to południowo-zachodni skraj wycieczki. Jest tu bardzo cicho i
spokojnie.
Granica |
Teraz
kieruję się już w stronę Warszawy. Powinienem mieć z wiatrem. Przede mną
jeszcze 8 miejscowości. W Komorowie-Wsi dojechałem do ciekawego parku. Widzę
chodniki, plac zabaw, ławki, siłownię, tamę i duży staw!
Staw w parku w Komorowie-Wsi |
Okazuje
się, że przez ten staw przepływa rzeka Utrata i kieruje się dalej na północ.
Wiecie, że Utrata przepływa przez Żelazową Wolę i ma swoje ujście w Bzurze
niedaleko Sochaczewa.
Panorama złożona z trzech zdjęć |
Pojechałem
trochę na południe, by dojechać do Suchego Lasu. To ciekawa nazwa wsi. Jest to
najbardziej wiejska wieś na tej wycieczce. Stoi dookoła pól. Reszta miejscowości to zwarte
osiedla domów. Akurat za znakiem z nazwą tej wsi od razu widać las. Szkoda, że
trasa nie prowadziła przez niego i musiałem skręcić w lewo.
Suchy Las |
Ciągnik Massey Ferguson 225 |
Kieruję
się już bardziej na północ. Widziałem wielkie hale w Sokołowie. Na chwilę
wjechałem do gminy Raszyn przez Wypędy, bo tak prowadziła trasa. Zaczęła się
ścieżka rowerowa, więc nie pogardzę. Potem już był chodnik, ale z dopuszczonym
ruchem rowerowym. To chyba oznacza, że nie muszę po nim jechać. Trafiłem na
drogę serwisową i dojechałem do Michałowic-Parceli. Tak samo trafiły się
osiedla domków. Po Michałowicach-Wsi jechałem niewygodną drogą gruntową. Po
Opaczy Małej przejechałem nad węzłami dróg szybkiego ruchu. Są całkiem ładne
widoki, które pozostawiłem za sobą.
Widok na wschód |
Widok na południe |
Wróciłem
do domu tą samą drogą co ostatnio, czyli ulicą Jutrzenki, gdzie słychać głośne
samoloty z lotniska i potem ścieżką rowerową aż do domu. To była łatwa jazda.
Mimo to wróciłem o 13-tej do domu, jednak nie ma to jak spędzenie dnia na
dworze w nowych miejscach. W 2014 roku często wracałem o 9-10-tej, kiedy
jechałem na 60-100 km, ale to nie była jazda po mieście, więc nie miałem
żadnych uniedogodnień.
Mieszkałem w Michałowicach na ulicy Rokossowskiego i tamte Michałowice to zupełnie inna miejscowość, szkoda że tak mało zachowało się fotografii z tamtego okresu. Za Bieruta to pola były obsiane zbożem, a potem był o caraz gorzej.
OdpowiedzUsuń