Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 139 km. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 139 km. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 września 2015

Północna gmina Jadów (pożegnanie powiatu wołomińskiego)

    Udało się. Zaliczyłem w sesji poprawkowej ostatni przedmiot, który sądziłem, że nie zaliczę. Już szykowałem 800 zł na warunek i myślałem, że trzeba od razu zapłacić. Za jakieś 2 tygodnie zacznę szukać drugiej pracy na której mam nadzieję, że zarobię. Mi wystarczą 4 miesiące pracy by zyskać na trzeci rok studiów, więc chyba popracuję do lutego. 
    Dobra, ostatnio nieco się ochłodziło tak, że w mieszkaniu było zimno. Nie włączyli jeszcze ogrzewania, skoro mamy wciąż kalendarzowe lato. Została mi ostatnia wycieczka na powiat wołomiński, który zacząłem zwiedzać w 2014 roku. W końcu zostały mi do zaliczenia 12 północnych miejscowości gminy Jadów. W sumie jest to chyba najdalsza gmina od mojego domu.

Przystanek dla turystów w Urlach. Dostrzegłem fajne rysunki na ławce: Homera, Chojraka, Pikachu i memy internetowe.
Wyszło 139,2 km. Przebieg:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Wołomin>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew>Wola Rasztowska>Roszczep>Krusze>Kozły>Wólka Kozłowska>Rysie>Fiukały>Mokra Wieś>SITNE>SZEWNICA>DĘBE MAŁE>DĘBE DUŻE>URLE>ADAMPOL>KUKAWKI>STRACHÓW>IŁY>Urle>BORZYMY>LETNISKO NOWY JADÓW>NOWY JADÓW>Jadów>Sulejów>Kury>Miąse>Karolew>Tuł>Lipka>Krzywica>Stare Grabie>Duczki>Nowe Lipiny>Wołomin>Kobyłka>Zielonka>Ząbki>Warszawa

    Tym razem wyruszyłem o 7:00. Dni się chyba skróciły i temperatura mogła znacznie zmaleć w porannej porze. Świetnie, że przez cały dzień było słonecznie!
Wyjazd z lasu Markowego na Kobyłkę
    Pojechałem inną drogą w głąb Marek. Pojechałem ciemnym i mokrym lasem. Ominąłem w ten sposób Wołomin i od razu dojechałem do wsi Czarna. Dojazd do gminy Jadów wyglądał niemal tak samo jak na poprzedniej wycieczce. Jedyną różnicą było dojechanie do Mokrej Wsi drogą 636.

Fiukały
    Znowu kupiłem 6 hot-dogów z Biedronki i zawiodłem się. Zamiast musztardy był chrzan, albo musztarda chrzanowa! Błee!

Mokra Wieś
Sitne - pierwsza nowa miejscowość. W oddali zaczyna się powiat wyszkowski.
    Sorry za zbyt dużą ilość zdjęć pokazujących drogi. Były po drodze stare, drewniane, kolorowe chatki i faktycznie mogłem im zrobić zdjęcie, ale za bardzo się wstydziłem :-/

Szewnica - niebawem wlokłem się za ciągnikiem z rolnikami-śmieszkami na przyczepie, który jechał tam, gdzie ja.
    Zauważyłem, że tu mamy głównie do czynienia z działkami leśnymi i letniskowymi.

Dębe Duże
Okolice Urli
    Zrobiłem pętle przez Adampol, Kukawki, Strachów i Iły. Hej, nie mogło obyć się bez jakiegoś remontu na drodze, nie? Remontowali tory kolejowe, więc zrobiłem objazd i bałem się, że mogłem jakąś miejscowość pominąć. Na szczęście nie.

Nowy Jadów
W drodze do Jadowa.
W drodze do Kury.
Między Sulejowem a Kury.
    Oprócz pozdrowienia się z rowerzystą w trasie (na tej trasie co w ostatnim zdjęciu), nie działo się nic ciekawego. Ot, zwiedzenie ostatnich miejscowości. Tak więc zaliczyłem wszystkie 200 miejscowości powiatu wołomińskiego! Niczego nie przeoczyłem. W tym linku możecie zobaczyć moją siatkę dróg w powiecie wołomińskim:

https://www.google.com/maps/d/edit?mid=zrcJ6KM6zWHM.kFx5yvh-Ryx4&usp=sharing

    Co dalej? Zacznę w najbliższych dniach rysować trasę po powiecie nowodworskim. Dojadę pociągiem do Nowego Dworu Mazowieckiego. Tak więc pierwsze i ostatnie kilometry będą przez cały czas ciągnąć się po nowych terenach. Kto wie co tam się zobaczy.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Południowa gmina Jadów

    To będzie nudny wpis. To moja pierwsza i przedostatnia wycieczka do gminy jadów - ostatniej gminy powiatu wołomińskiego. Wcześniej zaliczyłem przypadkowo 5 miejscowości. Na tej wycieczce zaliczyłem następne 10.

Kościół w Jadowie
Wyszło 139 km. Przebieg trasy:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Wołomin>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew>Rasztów>Wola Rasztowska>Roszczep>Krusze>Kozły>Wólka Kozłowska>Rysie>Postoliska>Chrzęsne>WÓLKA SULEJOWSKA>NOWINKI>WYGLĄDAŁY>DZIERŻANÓW>JADÓW>WÓJTY>PODMYSZADŁA>PODBALE>MYSZADŁA>STAROWOLA>Zawiszyn>Jadów>Sulejów>Kury>Miąse>Karolew>Tuł>Lipka>Krzywica>Stare Grabie>Duczki>Nowe Lipiny>Wołomin>Kobyłka>Zielonka>Ząbki>Warszawa

    Na ostatniej wycieczce można było poczuć kończące się lato. Na tej wycieczce, mimo, że była taka sama pogoda, zmieniłem zdania co do pory roku. Wciąż jest upalnie i zielono. W pewnym stopniu, ale jest. Kupiłem sobie 6 hot-dogów z Lidla. Można je kupić tam, gdzie jest pieczywo. Zostawiłem na następny dzień i wciąż były dobre. Wstałem tym razem o 5:00, czyli pół godziny później. Oprócz tego wziąłem standardowo 6 batonów. Pomęczyłem się z dojazdem. Jak zwykle im dalej, tym dojazd i powrót daje się we znaki.

Tu wkroczyłem w gminę Jadów.
    Taka ciekawostka. Nazwa "Jadów" powstała z powodu licznych, jadowitych zwierząt, które zamieszkiwały puszczę. Z puszczy nie zostało zbyt wiele. W Chrzęśnie widziałem jak sporo mieszkańców szło i jechało na rowerach do kościoła. To była niedziela. Za Chrzęsne jechałem przez niewielkie lasy.

Wólka Sulejowska. Wciąż czuć wakacje.

    
Nowinki



    Wjechałem w las i widziałem kota, który upolował wiewiórkę. Przeciąłem drogę nr 50 i pojechałem do następnych miejscowości.

Tu sobie zrobiłem przerwę na hot-doga. Niektóre drzewa nie miały liści i czułem się trochę jak w przedwiośnie.
    Przejechałem przez Jadów. Na razie nie znalazłem w nim niczego ciekawego oprócz kościoła. Zrobiłem mu zdjęcie dopiero w powrocie. Na miejscu droga była zamknięta, ale jako, że nie raz miałem do czynienia z taką sytuacją i powiem, że mnie to wkurzało, to próbowałem jakoś obejść z bliska. Nie było żadnych robotników z powodu niedzieli. Przed remontowaną drogą stało dwóch typowych dziadków ze wsi z rowerami. Na szczęście znalazłem kładkę, po której mogłem przejechać. Zaraz skręciłem w lewo i słyszałem krzyki jakiegoś dziadka. Chyba chciał krzyknąć "stop". Po prawej stronie miałem jakieś drewniane materiały budowlane, ale zaraz już jechałem normalnie ubitą i szeroką drogą do Wójty.

Podbale
    Została mi 12 km pętla do Zawiszyna. W podmyszadłach goniły mnie trzy pieski. Wystarczyło po prostu zwolnić i odwrócić się. Nie winię właścicieli, bo wiem jak to jest. Psy na wolności mogą sobie latać po łąkach itp; a jak się mieszka przy niezbyt odwiedzanej drodze, to nic złego się nie stanie.

Do Starowoli
    Wróciłem do Jadowa i stamtąd pojechałem do Sulejowa. Właśnie tam kończy się odkrywanie nowych miejsc i zaczyna się długi i nudny powrót. Dodatkowo miałem pod wiatr jak zwykle. W Karolewie lub Tule pewien rowerzysta na szosówce pozdrowił mnie. Nie dziwię się, bo na drogach wojewódzkich jeździ niewielu rowerzystów i jak mijasz takiego w ubraniach rowerowych i z plecakiem, to wiesz, że gdzieś się daleko wybiera.
    To by było na tyle. Jak ogarnę się psychicznie, to wybiorę się jeszcze raz do tej samej gminy, by zwiedzić pozostałe 12 miejscowości. Są poukrywane w sporej puszczy, ale cywilizacji i dobrych dróg nie będzie brakować. I na tym zakończę zwiedzanie tego powiatu :-)