Zwiedzania terenów przy
Przasnyszu ciąg dalszy. Postanowiłem zwiedzić całą gminę Czernice Borowe.
Obszar jest położony na północny zachód od Przasnysza. Na południe jest gmina
Krasne, którą zwiedziłem rok temu w czerwcu. Może znowu zobaczę wielkie pola i
poczuję się jak w wakacje u rodziny z dzieciństwa? Tym razem nie będę mógł
zobaczyć w oddali Przasnysza ani innych znajomych miejsc jak poprzednio. Za to
po cichu przejadę przez pewną wieś, w której mieszka kuzynka.
Do Czernic niedaleko! |
Wyszło 118,5 km.
Przebieg:
Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1f_XqL2ubFZO3YW6hMlYX0zc5tuo&usp=sharing
Tym razem wsiadłem do pociągu
nie ze stacji Warszawa Zoo, bo wciąż nie ma tam biletomatu, a ze stacji
Warszawa Gdańska. Wcześniejszego dnia poszedłem na zwiady. Poszukałem
biletomatów i wejścia na peron. Są dwa biletomaty: przed budynkiem dworca i w
tunelu. Do peronów można dostać się tylko tunelem. Tunel jest połączony z
metrem i dlatego wolałem wcześniej przyjść i poszukać drogi. Wszędzie stoją
interaktywne rozkłady jazdy. Wyglądają świetnie! I to było wcześniej. W dniu
wycieczki wsiadłem do pociągu ekspresowego i o 7:36 dojechałem do Ciechanowa.
To końcowa stacja relacji tego pociągu (ogólna końcowa jest w Działdowie za
Mławą). W Ciechanowie ulice były puste, ale i tak jechałem ścieżką rowerową. Na
drodze 617 dużo samochodów wjeżdżało do miasta. Po rondzie droga się rozeszła i
było luźniej.
W kierunku Przasnysza |
Na początku musiałem dojechać
do powiatu przasnyskiego drogą 617. To jakieś 15 km. Jechało mi
się szybko i bardzo wygodnie. Miałem z wiatrem. Było pochmurno i czasami się
przejaśniało. Światło słoneczne i tak było zaciemnione. W Dzboniem starsze
panie między sobą gadały i jedna z nich wtrąciła "o, jakiś kolarz".
Miło jest dla odmiany usłyszeć coś miłego na mój temat :). Dojechałem do
Turowa. Jest to już powiat przasnyski. Pora na zwiedzanie.