Rozpoczęła się
jesień i rozpoczął się drugi sezon studiów. Zdążyłem przed październikiem
zwiedzić to, co planowałem. Na studiach pojawiły się kolejne przedmioty i nawet
moja grupa całkowicie się zmieniła. Czy zintegruję się z innymi? Nie sądzę, bo
tak jak w poprzednim roku, co 2 tygodnie widywałbym się z nimi, a za rok
prawdopodobnie nie widziałbym już ich na oczy. W pierwszym roku nie
potrzebowałem żadnej książki, ale od kiedy pojawił się język angielski,
musiałem kupić podręcznik. Najbliższa księgarnia posiadająca tę książkę jest w
Markach, więc pojechałem tam autobusem. Patrząc przez okno, mijając całkiem
zielone drzewa, pomyślałem, że to jeszcze nie koniec. Lato powoli odchodzi, ale
wciąż czuć go w powietrzu.
Pora na nowy powiat do zwiedzenia - powiat nowodworski. Jasne,
mogę tam dojechać rowerem. To niby 30 km, ale stałoby się dla mnie uciążliwe.
Dodawałby mi 60 km do wycieczki. Pamiętacie akcję z powiatu wołomińskiego?
Wycieczki były dłuższe tylko dlatego, że dojazd był spory. Na miejscu robiłem
jakieś 30 km i zmywałem się.
Dobra, to pora na pierwszą i nie najbliższą gminę - gminę Leoncin.
To taka gmina, która w części południowej znajduje się w samej puszczy
Kampinoskiej, a północna to zwykłe wiejskie tereny niedaleko Wisły.
Enter the jungle |
NOWY DWÓR MAZOWIECKI>Kazuń Dolny>Sady>Głusk>Rybitew>Stara Dąbrowa>Nowa Dąbrowa>Stara Dąbrowa>Górki>Cisowe>Górki>Nowe Budy>Górki>Zamość>Piaski Królewskie>Nowiny>Krubiczew>Nowiny>Secymin Polski>Nowy Secymin>Wilków nad Wisłą>Stare Gniewniewice>Gniewniewice Folwarczne>Wilków Polski>Ośniki>Secyminek>Stare Polesie>Nowe Polesie(osada)>Nowe Polesie>Nowy Wilków>Teofile>Gać>Stanisławów>Leoncin>Wincentówek>Michałów>Nowe Gniewniewice>Mała Wieś przy Drodze>Nowa Mała Wieś>Nowe Grochale>Stare Grochale>Sady>Kazuń Nowy>NOWY DWÓR MAZOWIECKI
Tym razem wybrałem
się pociągiem. O 7:28 wyjechałem "piętrusem" ze stacji Warszawa Zoo i
w 20 minut dojechałem do Nowego Dworu Mazowieckiego. Musiałem kupić bilet u
konduktora, bo na stacji nie było żadnego biletomatu. W wagonach nie było żadnego
przedziału dla rowerów, więc stałem przy drzwiach i jak widać, nie stało się
nic złego.
Po wysiadce wyjechałem z miasta, jadąc przez most Józefa
Piłsudskiego nad rzeką Wisłą, czyli następny most na północ po Moście Północnym
w Warszawie.
Głusk |
To było ciekawe - wkraczać w
nowe tereny po niecałych 4 km i przez ponad 100 km tak jechać. Spodziewałem
się, że zrobię więcej zdjęć, ale jak widać, nie wyszło. Po drodze, po lewej
stronie mijałem "pustynię na Mazowszu". To niby był teren wojskowy i
postanowiłem jednak tam nie zaglądać. Szczególnie gdy jakieś wywrotki
wyjeżdżały i wjeżdżały do tego miejsca.
W drodze do Rybitew. |
Wjechałem do Parku Narodowego
Kampinoskiego. Słyszałem, że ta puszcza znana jest ze szlaków turystycznych i
rowerowych, które ciągną się na ponad 100 km. Szkoda, że są usłane piachem jak
pewien las w gminie Strachówce. Nie dało się w ogóle jechać i niektóre odcinki
pokonywałem pieszo lub jechałem poza drogą. Na zdjęciu powyżej jechałem zwykła,
nieoznakowaną, udeptaną ścieżką i czułem się o wiele lepiej.
Wciąż w drodze do Rybitew. W tym pomarańczowym piachu aż tak bardzo się nie zatapiałem. |
W końcu dojechałem do Starej
Dąbrowy i pojechałem na chwilę prosto po to by dojechać do Nowej Dąbrowy i zawróciłem
z powrotem na asfalt.
Między Starą na Nową Dąbrową. |
Po drodze widziałem dużo
przejechanych węży :-/ i dużo opuszczonych działek. Robiło się coraz cieplej,
więc zdjąłem rękawiczki, komin i kurtkę.
Wyjazd ze Starej Dąbrowy. |
Znów wjechałem w las, po to by
przejechać przez miejscowość Cisowe. Ten odcinek musiałem pokonać pieszo :-(.
Po tym dojechałem do Górki. Miejscowości o takiej samej nazwie mamy w Polsce
36. Za Górkami dojechałem do właściwie nieistniejącej miejscowości o nazwie
Nowe Budy, gdzie niczego nie zastałem i zawróciłem.
Kościół w Górkach wybudowany w 2000 roku. |
Wjechałem z powrotem do
puszczy. Jechałem niewidoczną, wąską drogą, zasłanianą przez krzaki. Nie byłem
pewien gdzie dojadę, czy droga nagle się nie skończy, czy nie skręci w złym
kierunku. Po drodze w głębi widziałem nawet bunkier, ale przeraziłem się :-D.
Zrobiło się nawet przez chwilę ciemno.
Okej, to pocieszające. |
Dalej to już była jazda
widoczną drogą między sektorami leśnymi. Zrobiło się jeszcze cieplej, więc
zdjąłem spodnie i założyłem spodenki. Nie było piachu, ale jechało się i tak
kiepsko. Ciągle mną trzęsło. Na szczęście po 52 kilometrze wyjechałem z puszczy
ze 1,5 godzinną stratą. W końcu zacząłem zwiedzać północną część gminy Leoncin.
Przejechałem 3 miejscowości i wjechałem na wał. To była najprzyjemniejsza część
wycieczki i aż mi się zapomniało o tej udręce w puszczy.
Chyba Secymin Polski |
Strasznie mi się przypomniał czerwony szlak po gminie Wieliszew! |
Październik wciąż w formie! |
Zrobiło się jeszcze, jeszcze
cieplej, więc zdjąłem bluzę i jechałem w koszulce. I tak było dużo nieużytków i
mnóstwo koni. Zacząłem wracać z powrotem na zachód. Miałem pod wiatr.
Stare Polesie |
W Starym Polesiu jechałem znów
na wschód i tym razem już ostatecznie, więc miałem z wiatrem.
Dojechałem do upragnionego
Leoncina, ale zaraz skręciłem po to by przejechać Teofile, Gać, Stanisławów i
Wincentówek.
Kościół św. Małgorzaty wybudowany w 1885 roku w Leoncinie. |
Kościół był całkiem niezłym
miejscem do zobaczenia. Po tym dojechałem do Michałowa i miałem problem z
drogami. Niby GPS wskazywał by skręcić w prawo, ale droga przechodziła przez
czyjąś działkę. Trochę się męczyłem i wyszło na to, że skręciłem z powrotem do
Leoncina i stamtąd wróciłem na trasę by przejechać ostatnie 5 miejscowości.
Heh, faktycznie! |
Wróciłem zmęczony tym samym mostem do stacji PKP w Nowym Dworze
Mazowieckim. Kupiłem bilet w biletomacie i wróciłem "Elfem". W
ostatnim wagonie był przedział dla rowerów. Tak się składa, że pierwszy raz
jechałem pociągiem z rowerem. W przedziale było dużo miejsca i tylko ja tam
siedziałem. Tym razem jechałem 33 minuty, ale fajnie jest wysiąść niedaleko
domu.
To było moje najdłuższe i najstraszniejsze 117 km z powodu okropnych
ścieżek w lesie, a mój rower nie jest szosówką, to jednak kiepsko mi szło, ale
dałem radę. Postanowiłem dodać więcej tekstu w tym wpisie. Może kiedyś zrobię
ankietę co by tu zmienić. Gdzie następnym razem pojadę? To pewnie wciąż będzie
powiat nowodworski. Pewnie gmina Czosnów. Jest nawet bliżej niż gmina Leoncin i
nie ma tam Puszczy Kampinoskiej.