W okolicach Jakubowa byłem już
parę razy, kiedy 2 lata temu w czerwcu pojechałem do Kałuszyna, miałem po
drodze jadąc do Siedlec, a we wrześniu i w tym maju przejechałem, by dojechać
do gminy Dobre. W ten sposób przejechałem w gminie Jakubów 14 wsi. Pozostało mi
około 13, które na tej przejażdżce odwiedzę. Jakubów znajduje się w powiecie
mińskim na południe od Dobrem (11 km), lecz wciąż na północ od torów kolejowych
(7,7 km) linii Warszawa>Siedlce.
|
Strzebuła |
Wyszło 80,8 km. Przebieg:
Mińsk Mazowiecki>
Wólka Mińska>
Dłużka>
Borek Czarniński>
Szymankowszczyzna>
Leontyna>
Mistów>
Łaziska>
Witkowizna>
Tymoteuszew>
Wola Polska>
Mlęcin>
Rudzienko>
Rudno>
Wólka Czarnogłowska>
Czarnogłów>
Strzebuła>
Nart>
Turek>
Wiśniew>
Rządza>
Budy Kumińskie>
Góry>
Aleksandrów>
Moczydła>
Antonina>
Jakubów>
Przedewsie>
Brzozówka>
Józefin>
Jędrzejów Stary>
Pełczanka>
Cegłów
Ot takie uzupełnienie
miejscowości. Raczej nic ciekawego dla poszukiwaczy wyszukanych miejsc, jednak
dla miłośników przyrody znajdzie się każdy kawałek kilometra. Wybrałem pociąg
standardowo o 8:00, bo jest to EN57KM, a nie zapchany, wąski ER75. O 8:41 wysiadłem
z pustego pociągu w Mińsku Mazowieckim. Tak samo była to akurat stacja końcowa
tego pociągu. Trochę innymi ulicami wyjechałem z miasta na północ. Już od
samego początku było ciepło i słonecznie.
|
Dłużka |
Znalazłem się znów
nad autostradą A2. Miałem inne batony z Biedronki. Są jakieś galaretowate z
kawałkami owoców i chyba musli. Trochę kwaśne. Normalnie to znów pojechałbym
przez Niedziałki, jednak na zachodzie pozostała niezwiedzona wieś Leontyna.
|
Pole w Mistowie |
Przeczuwałem, że nie będzie
dróg gruntowych, a jednak się zdarzały z dodatkową cienką warstwą piasku. W
Leontynie pozbywali się starego, chropowatego asfaltu. Nie było problemu z
przejechaniem. Było bardzo dużo miejsca. Po Mistowie zaczęła się droga gruntowa.
|
Pola w Mistowie. Za lasem zaczną się Łaziska |
Tereny mają lekkie pagórki. Da
się to odczuć. Po Łaziskach dojechałem do dwóch kolejnych wsi gminy Jakubów -
Witkowizna i Tymoteuszew. Niby nie raz tamtędy mijałem znak
"Tymoteuszew", to jednak nie wjeżdżałem w tereny zabudowane. Lepiej
dmuchać na zimne :D
|
Bloki wyglądające jak domy jednorodzinne w Witkowiźnie |
Ze względu na ułożenie dróg, w
tych obu wsiach zawróciłem z powrotem na główną drogę. Hmm... teraz widzę, że
faktycznie mogłem do Witkowizny dojechać inną drogą. Teraz jadę na północ znów
do gminy Dobre. W ten sposób dojadę szybciej do następnych wsi.
|
Jakaś fabryka rodem z TF2 w Rudzienku. |
W Rudzienku
skręciłem w prawo na wschód. Zaczęła się droga gruntowa. W oddali widziałem
dwie małe turbiny wiatrowe. W Rudnie zaczął się asfalt. Całkiem ładne pola są
po lewej stronie. Widziałem myszołowa i zrobiłem mu parę kiepskich zdjęć.
|
Tam w oddali Duchów. |
|
Żar się leje z nieba. |
We wrześniu widziałem tam kota
wspinającego się na drzewie, który tak jakby się mnie nie bał. Tym razem go nie widziałem. Dojeżdżając do
Wólki Czarnogłowskiej miałem z górki, więc nie pedałowałem. Nie spieszyłem się. Właśnie sęk w tym, że najbliższy, normalny,
nie-wąski pociąg będzie o 16:48. Nie chciałbym wejść do zapchanego ER75, bez
przedziałów dla rowerzystów i z brakiem miejsca przy drzwiach. Wyjechałem z
gminy Dobre i znalazłem się znów w gminie Jakubów.
|
201 m n.p.m. |
W Strzebule miałem pod górkę.
To chyba był drugi najwyższy punkt na tej jeździe. Teraz będzie z górki :D
|
Zaraz będzie z górki! |
Jadę już na południe i
specjalnie poniżej 20 km/h. Nie chciałbym na stacji siedzieć 4 godziny. W
Nartach zrobiłem przerwę na drugiego batona. Dojechałem do już znanego mi
Turka. Miałem z górki przez dłuuugi czas jak i przez Wiśniew.
|
Kościół mariawicki Trójcy Przenajświętszej w Wiśniewie. |
|
Kościół Trójcy Świętej w Wiśniewie. |
Jechałem zielonym szlakiem
rowerowym. Przejechałem nad rzeką Rządza w Rządzy i widziałem te same dwie
turbiny wiatrowe co 2 lata temu. Tym razem pojechałem inną drogą i to
gruntową,wciąż trzymając się szlaku rowerowego.
|
Zielony szlak rowerowy |
Na drodze gruntowej trochę się
zatapiałem w piasku. Rower się nieźle zakurzył. Wyprzedziła mnie ciężarówka,
która pojechała w prawo do jakiejś kopalni piasku.
|
Budy Kumińskie |
|
Kopalnia piasku w Górach |
Tak, to miejsce to kopalnia
piasku w Górach. Jest na wzniesieniu, więc pracownicy mają ładny widok na
odległe lasy na północnym wschodzie. Zbliżałem się już do Jakubowa, jadąc na
zachód. Niby tego dnia miało wiać bardzo słabo, to jednak zadowolony z siebie
wiatr dmuchał z całych sił.
|
Plac zabaw |
Byłem coraz bliżej Jakubowa.
Jeszcze tylko pojechałem do Antonina i zawróciłem. Jakieś samochody stały na
poboczu. Jak tylko się zbliżyłem, odjechały.
|
Baloty w Antoninie. |
Usłyszałem znajomy śpiew ptaka
ortolana. Dopiero od niedawna dowiedziałem się jak się nazywa. Zamieszkują
drzewa rosnące przy drogach dookoła pól i łąk. Ich śpiew jest
ładny, a ostatnia nuta brzmi metalicznie. Siedział na koronie małego drzewa pozbawionego liści.
Zrobiłem mu zdjęcie, ale dosyć niewyraźne. Za to po drugiej stronie drogi
zauważyłem innego ptaszka.
|
Gąsiorek |
Jest to gąsiorek. Dojechałem do
Jakubowa. Stoi tu parę drewnianych domów, są sklepy, urząd gminy, skwerek z
siłownią i pewnie też miejscem do zdawania na kartę rowerową. Jest też staw i
neogotycki kościół z 1903.
|
Staw w Jakubowie. |
|
Kościół św. Anny w Jakubowie. |
Teraz pozostały 4 wsie na
południe od Jakubowa i całkiem niedaleko drogi krajowej. Przejechałem znów nad
autostradą. No nie! Jeszcze sporo czasu zostało do pociągu. Być może znalazłbym
pusty przystanek autobusowy i posiedziałbym w nim przynajmniej 15 minut.
|
Brzozówka |
|
Droga serwisowa wzdłuż A2. |
Przy Brzozówce widziałem
lotnisko. To stąd te hałasy helikopterów i myśliwców. Powróciłem na autostradę
i jechałem drogą serwisową. Szkoda, że ten odcinek A2 ma tylko 21 km. Kończy
się przed Kałuszynem. Fajnie jest zobaczyć taką dalekobieżną drogę. Minąłem
truck-stop a w nim budka z hamburgerami. Zjadłbym sobie...
Odjechałem od drogi serwisowej na ostatnią wieś - Jędrzejów Stary. Za nią już jest
droga 92. Przeszedłem na drugą stronę i zostało mi tylko 5 km. Jest dopiero
13:22. Pociąg będzie za 3 h 26 min. Przez pewien czas specjalnie szedłem aż
skończył się chodnik :D.
|
Kruk w Pełczance |
Znalazłem się w gminie Cegłów
we wsi Pełczanka. Dojechałem na stację kolejową z biletomatem w Cegłowie. No
dobra. Pora usiąść na ławce na słońcu i czekać. Była 13:56 Co godzinę
przejeżdżał Stadler Flirt. Jednak często były to dwie jednostki. Oczywiście
wciąż bez przedziałów dla rowerzystów, to na niektórych drzwiach nie widziałem by
jakiś nieśmiałek z dala od normalnych siedzeń rozłożył siedzenie przy drzwiach.
Doszedłem do wniosku, że jednak będę jeździć tymi francuskimi pociągami. Nie
warto czekać tak długo następnym razem. Myślałem, że oszaleję od tego czekania
na słońcu. Zdążyłem zapamiętać na pamięć całą dookoła okolicę. Jest tam mała
piekarnia przy drodze, bank, jakaś spalarnia, młodzież wracająca ze szkół,
skwerek ze ścieżką dydaktyczną o roślinach i ptakach. Dookoła kręciły się
gołębie grzywacze, kawki, gawrony i czasem kruki. Siadały na torach, liniach trakcyjnych i drzewach. Nie było cieni. W końcu
normalny EN57KM przyjechał o 16:48 i wróciłem do domu.