niedziela, 24 kwietnia 2022

Rutynowa trasa do Pokrzywnicy

    Mam parę tras, które sobie powtarzam, gdy nie mam ochoty na żadną ambitniejszą jazdę. Mam dwie trasy na 20 km po Warszawie, trasę na prawie 40 km na most Południowy, na nieco ponad 50 km do Nieporętu, 70 km przez Jachrankę, 80 km przez Zabłocie i 92 km na wsie Pobyłkowskie. Nie miałem jednak nigdy rutynowej trasy na 100 km. Trasa powinna być łatwa do zapamiętania, prowadząca przez spokojne asfaltowe drogi, bez zawijasów i z dobrymi widokami wiejskimi. Narysowałem sobie trasę bardzo podobną jak na wsie Pobyłkowskie, ale prowadzi jeszcze dalej na północ aż do Pokrzywnicy. Zobaczymy czy to będzie dobra trasa.

Trawa jest coraz zieleńsza.
Wyszło 102,6 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Wieliszew>Komornica>Poddębe>Dębe>Bolesławowo>Guty>Zabłocie>Powielin>Górka Powielińska>Błędostowo>Łosewo>Piskornia>Pokrzywnica>Kuchary>Budy Obrębskie>Trzepowo>Pobyłkowo Małe>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Każda droga na tej trasie jest mi znana, ale pomyślałem, że napiszę swoją relację. Pojechałem Krossem ze starym napędem i nowym mostkiem. Mogę go sobie ustawić jeszcze wyżej. Wcześniej kupiłem sobie fajny zestaw szczotek oraz jakiś preparat w sprayu do czyszczenia roweru. Po zeskrobaniu błota z kółek zębatych od przerzutki chyba jechało mi się lżej. Do tego wiatr był słaby.

niedziela, 10 kwietnia 2022

Jabłonna i Wieliszew: Lasy Chotomowskie i jezioro Klucz

    Gdzie by pojechać? Na dworze wciąż jest chłodno i brzydko. Z braku pomysłu postanowiłem narysować trasę prowadzącą przez gminę Jabłonna i Wieliszew takimi drogami, którymi jeszcze nie jechałem. Okazało się, że takich dróg jest całkiem niemało. Pokręcę się po Lasach Chotomowskich oraz zobaczę jezioro Klucz.

Łąki Krubińskie
Wyszło 79,1 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Rajszew>Krubin>Olszewnica Nowa>Sikory>Kałuszyn>Skrzeszew>Chotomów>Legionowo>Warszawa


    Mimo że to była jazda bez pociągu, pojechałem składanym rowerem. Z dwóch powodów: składany rower ma szersze opony i lepiej poradzi sobie w lesie oraz mój Kross nie był w pełni gotowy do jazdy. Po raz pierwszy od 9 lat posiadania Krossa wziąłem go do serwisu, by wymienić wadliwy mostek. Mostek regulowany rusza się od ponad roku. Czasami dokręcenie trzech śrub pomagało, a czasami nie. Mostek mógł opaść poniżej linii poziomu, a to oznacza beznadziejną jazdę. Wygodniej by się mogło jechać na kapciu. Zamówiłem nowy mostek regulowany o tych samych parametrach. Mogę go unieść jeszcze wyżej niż w tamtym. W serwisie również po raz pierwszy zostały wymienione linki i pancerze. Przydałoby się jeszcze wymienić cały napęd. Dawno temu wymieniałem łańcuchy co 1000 km, ale odechciało mi się, plus do tego miałem mało pieniędzy. Na obecnym łańcuchu przejechałem ponad 5000 km, a na korbie ponad 21000 km. Na kasecie ponad 8000 km, bo była raz wymieniana. Ząbki wyglądają jak zęby rekina, a łańcuch jest nieźle rozciągnięty. Mimo to nie doświadczam przeskakiwania łańcucha. Wszystko jest cacy. Jednak powinienem zamówić nową kasetę, korbę, łańcuch i narzędzie sprawdzające rozciągnięcie łańcucha. Nie pojechałem Krossem, bo po wymianie mostka nie założyłem mu licznika z powrotem.