Okolice Krępy i Kędzierówki. Nawet bażant załapał się do zdjęcia! |
Zalesie Górne>Ustanów>Jeziórko>Krępa>Uwieliny>Kędzierówka>Krupia Wólka>Piskórka>Łoś>Nowy Prażmów>Koryta>Kaczorówek>Jaroszowa Wola>Kamionka>Wągrodno>Ludwików>Wola Prażmowska>PRAŻMÓW>Dobrzenica>Kolonia Gościeńczyce>Barcice Drwalewskie>Błonie>Wola Wągrodzka>Zadębie>Pieczyska>Chosna>Nowe Wągrodno>Biały Ług>Ławki>Gabryelin
Ponieważ zwiedziłem pozostałe
19 wsi, wycieczka nie była długa. Wybrałem się pociągiem o 06:54 ze stacji
Warszawa Stadion, czyli jak poprzednio. Czekając z rowerem na peronie, warto
jednak stać w połowie długości peronu, bo kiedy pociąg przyjeżdża, można szybko
wzrokiem przejechać po długości pociągu i wyłapać przedział dla rowerzystów.
Wysiadłem na stacji Zalesie Górne o 08:18.
Ustanów |
Mimo zapowiadanej pogody, rano
było zimno. To już nie był pierwszy raz, kiedy założyłem spodenki w tym roku.
Kiedy był upał, to nie mogłem uwierzyć, że ludzie jeździli w długich spodniach
i kurtkach. Jak oni tam muszą się kisić!
Wyjazd z Krępy. Za lasem zaczną się Uwieliny. |
Kościół św. Jana Chrzciciela w Kędzierówce. |
Jechałem przy budującym się
zespole domków w stylu staroświeckim, ale nie robiłem zdjęć. Potem jechałem
niezbyt gwarantowaną drogą, czy nagle się nie skończy. Były tam ogródki
działkowe. W przeciwieństwie do takich w Warszawie, te były bardziej wypasione.
Działki za Nowym Prażmowem. |
Miałem rozregulowane biegi w
przerzutce przedniej. Prowadnica nie chciała mi skoczyć na trzecią, największą
tarczę. To pewnie wina źle naciągniętej linki. Wczoraj pomęczyłem się i jakoś
udało mi się przynajmniej zmienić biegi tak, żebym miał jak kręcić szybko i też
ciężko. Po 50 km znowu mi się ocierał łańcuch, grr.
Koryta |
W Kamionce były całkiem ładne
okolice. Był też i staw. Od Kamionki jechałem już znaną mi drogą do Prażmowa,
gdzie od jego centrum, tym razem skręciłem na południe.
Staw z łabędziami w Kamionce |
Urząd gminy Prażmów |
Okolice Dobrzenicy |
Po prawej stronie było widać
niezłe pagórki i fajnie wyglądało jak domy były postawione na ich szczytach.
Jazda na południe znaczyła, że wjechałem na powiat Grójecki.
Barcice Drwalewske. To jeszcze nie moja działka. |
Błonie - z powrotem w powiecie Piaseczyńskim. |
W Woli Wągrodzkiej mijałem po lewej stronie farmę, na której
pastwiło się mnóstwo saren. Czasami tak mam, że jak kręcą się ludzie, to jakoś
nie mogę się przemóc, by zrobić zdjęcie. Po Zadębiu dojechałem do Pieczyska.
Leży w powiecie Grójeckim i musiałem tam pojechać, bo brakowało dróg, by
dojechać do Chosna. W Pieczyskach znajduje się Ochotnicza Straż Pożarna i ładny
kościół Matki Bożej Pieczyskiej, albo Narodzenia NMP.
Jest przy nim spory plac. Nie zaprzeczam, że mogą się tu odbywać zloty, pikniki, itp. |
W Internecie znalazłem na mapie
jeszcze jedno miejsce w Pieczyskach. Za terenami zabudowanymi, trochę zbaczając
z drogi, jest kamień, na którym jest odcisk stopy Matki Bożej, która podobno
odgoniła Szwedów podczas Potopu Szwedzkiego. Dojechałem na miejsce. Pusto, brak
ludzi, cywilizacji i nawet ptaki nie śpiewały. Było cicho i trochę się
wzdrygnąłem. Jeszcze z daleka zaczęła wyć syrena alarmowa :-D.
Według legendy jest to odcisk stopy Matki Bożej na kamieniu, czyli możliwe, że z 1655-1660 roku. |
Nie wiem czy to prawda, ale warto wiedzieć. |
O 11:40 dojechałem do ostatniej miejscowości, czyli Gabryelina. Miałem
jeszcze dojechać do stacji Czachówek Górny. Wsiadałem tam już dwa razy w
powrotny pociąg. Jednak w Gabryelinie też jest stacja i do tego mają biletomat!
Kupiłem bilet i znów ustawiłem się w połowie długości peronu. Tym razem
przedział dla rowerzystów był na początku. Było naprawdę gorąco w porównaniu z
poprzednimi temperaturami. W pociągu było mało osób, bo to była 12-13 godzina.
Dobra, to moje najbliższe plany wyglądają tak:
- Zwiedzenie gminy Halinów - rozpoczęcie zwiedzenia powiatu Mińskiego.
- Zwiedzenie do końca gminy Góry Kalwaria, dzieląc ją na dwie wycieczki, z
czego do jednej z nich być może zabiorę kolegę - to oznacza końcówkę powiatu
Piaseczyńskiego.
- Kolejne wycieczki będą dalej realizowane, a w tym lub następnym miesiącu spróbuję przejechać swoje pierwsze 200 km.