To moja setna notka! Choć zarazem dziewięćdziesiąta piąta, opisująca wyjście. Tym razem zamierzałem zrobić coś, czego nie robiłem od długiego czasu, czyli pojechania do nowych miejscowości. Okazuje się, że bez pociągów i z przyzwyczajeniem nóg do 110 km jestem w stanie pojechać na gminę Pokrzywnica w powiecie pułtuskim. Jest to gmina, która sąsiaduje na wschód od gminy Winnica i na północ od gminy Serock. Na tej wycieczce zwiedzę 12 wsi. Po tym pozostanie mi 5, które przejadę innym razem. Może coś ciekawego się wydarzy.
Wyszło 114,5 km. Przebieg:
Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Wieliszew>Komornica>Dębe>Bolesławowo>Stanisławowo>Guty>Zabłocie>Powielin>Ciepielin>Budy Ciepielińskie>Piskornia>Budy Obrębskie>Piskornia>Obręb>Pokrzywnica>Obrębek>Mory>Klaski>Dzbanice>Świeszewo>Dzbanice>Trzepowo>Murowanka>Klusek>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa
Zrobiło się cieplej. W ciągu dnia było 27-28 stopni i rano wiało na południe, a po południu na zachód, co oznaczało, że w pierwszej połowie trasy będę mieć pod wiatr, a w powrocie z wiatrem bocznym. No to wiatr nie będzie dzisiaj moim przyjacielem. Najpierw pojadę do elektrowni wodnej w Dębem nad Narwią. Dojazd jest standardowy, czyli przez wał nad Wisłą do parku w Jabłonnie, przez Legionowo, drogą technologiczną przez Łajski i Wieliszew i leśną Komornicę.
|
Wał nad Wisłą przy Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej. |
|
Dzięcioł zielony! Trochę rzadziej spotykany.
|
Na wale pełno pełzło ślimaków - tych z muszlami i bez. W Legionowie przy Leroy Merlin dalej jest rozkopany chodnik ze ścieżką, więc skorzystałem z pobliskiego ronda. Przed stacją kolejową Legionowo Piaski zawsze po przejechaniu na drugą stronę torów, skręcałem w prawo na ulicę Józefa Mireckiego. Na początku tam nie ma ciągu pieszo-rowerowego i zaczyna się za szkołą. Teraz od razu po przejechaniu torów skręcam w prawo na nowy ciąg, który doprowadzi mnie na tę ulicę za szkołą.
|
Droga technologiczna do Wieliszewa i Komornicy
|
Po dostaniu się na drugą stronę Narwi, znalazłem się w Dębem. Dopiero teraz zacznie się robić ciekawie. W tamtym roku parę razy wybierałem się na wsie Pobyłkowskie, czyli na odcinek Powielin-Pobyłkowo Małe, żeby zobaczyć sobie trochę wsi w wersji 92 km i dojeżdżałem przez Dębe, Guty, Zabłocie. Tak też zrobiłem. Droga do Powielina należy do tych fajnych, spokojnych, asfaltowych, choć przez cały czas pnie się lekko pod górę. Szczyt znajduje się w Gutach. Fajnie to wygląda. Potem jest z górki do Zabłocia.
|
Bolesławowo
|
|
Stanisławowo
|
|
Guty. Zaraz z górki.
|
Za Zabłociem czeka polna droga, a po niej Powielin. Włączyłem w tym momencie GPSa. Tak, będzie tu trochę dróg polnych i gruntowych, co oznacza, że wrócę do domu bardziej zmęczony.
|
Droga polna Zabłocie-Powielin
|
Za Powielinem wkroczyłem w gminę Pokrzywnica. Pierwszą miejscowością będzie Ciepielin. Skończył się asfalt. Już na starcie powitały mnie zając, czapla i bociany.
|
Zając |
|
Do Ciepielina
|
|
Do Bud Ciepielińskich
|
Wieś szybko przeminęła. Potem z Bud Ciepielińskich do Piskorni jechałem szeroką drogą gruntową. Asfalt zaczął się w Budach Obrębskich.
|
Bocian w Piskorni
|
|
Obręb
|
Skręciłem w Obrębie na drogę polną. Dojadę nią do Pokrzywnicy. Na początku jechało się całkiem nieźle. Potem droga była zarośnięta i obładowana kamieniami.
|
Do Pokrzywnicy
|
Dojechałem do Pokrzywnicy. Jest to północny skraj wycieczki. Może teraz będzie mi się lepiej jechało z wiatrem bocznym, choć jeszcze muszę porobić zawijasy przez następne wsie. W Pokrzywnicy byłem rok temu. Nie mogę znaleźć wielu informacji o historii oraz o pochodzeniu nazwy Pokrzywnica. Zgaduję, że od pokrzywy podobnie jak inna miejscowość o tej samej nazwie, która znajduje się w województwie opolskim. Najstarsze ślady człowieka w tej gminie pochodzą z neolitu z okresu 2500-1800 r.p.n.e. Od średniowiecza układ głównych dróg do tej pory się nie zmienił. Przez gminę przebiegały dwa duże trakty: Serock-Przasnysz i Serock-Pułtusk.
|
Pokrzywnica
|
Teraz będę jechać na wschód aż do Świeszewa. To był przyjemny odcinek. W pewnym miejscu przy drodze ktoś chyba hoduje daniele, bo wyglądają jak pokropkowane sarny. Nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia znad płotu.
|
Koniec Klasek |
|
Kapliczka z 1919 roku
|
|
I love Dzbanice ❤ :D
|
Między Dzbanicami i Świeszewem zrobiłem przerwę na polach. Wziąłem podobną ilość jedzenia co poprzednio. Raczej już mi nie smakują kieszonki z jabłkiem. Następnym razem pomyślę o kupieniu surowych bułek z Biedronki, które mógłbym rano przed rowerem upiec. Wtedy miałbym świeże kanapki. Po Świeszewie znowu znalazłem się w Dzbanicach, gdzie rozpocząłem powrót do domu.
|
Ze Świeszewa do Dzbanic
|
Ugh, niewygodna była ta droga gruntowa do Trzepowa, choć były ładne, otwarte widoki.
|
O, coś się pali. |
|
Trzepowo |
|
Konie w Trzepowie
|
Zrobiłem jeszcze rundkę po Murowance i byłem już w drodze do ostatniej miejscowości - Klusek.
|
Murowanka
|
|
Do Klusek
|
To już ostatnia wieś. Jak na razie to tyle z gminy. Przedostałem się na drugą stronę drogi 61 i przez Wierzbicę docierałem do Serocka.
|
Powiat pułtuski żegna ;_;
|
Drugą i ostatnią przerwę zrobiłem jak zwykle w Jadwisinie, w miejscu gdzie droga nagle się kończy przed polami. W Nieporęcie jak zwykle ciasne tłumy na plaży i żadne nie nosiło maski. Bałbym się pójść na taką plażę w dzisiejszych czasach. Powrót był taki sam jak zwykle - wzdłuż kanału Żerańskiego, ulicą Marywilską i przez Żerań. Zmęczyłem się bardziej niż poprzednio. To raczej z powodu gruntowych dróg oraz wiatru. Pozostało mi jeszcze 5 wsi w tej gminie, a nie zwiedziłem ich, bo nie było mi po drodze. Niektóre są ulokowane znacznie dalej na północ.
Jak zwykle świetna wycieczka i super zdjęcia ptaków! Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńDzięki, choć to zoom robi robotę :D
Usuń