Postanowiłem znów odwiedzić
Ciechanów, jadąc inną i nieco dłuższą drogą. Na pewno są to nowe tereny. Droga
prowadzi przez Nowy Dwór Mazowiecki, Joniec, Sochocin i Młock. W wsi Młock
znajduje się 800-letni dąb szypułkowy! O wiele starszy od znajomego dęba Jana
Kazimierza i najstarszej sosny w Polsce. Nie bez powodu nazywa się "Uparty
Mazur". Tego słonecznego dnia zamierzam złożyć mu wizytę i przy okazji
poszukać pierwszych bocianów.
|
Niektóre drzewa już się zielenieją. |
Wyszło 107,5 km.
Przebieg:
Warszawa>
Jabłonna>
Rajszew>
Skierdy>
Suchocin>
Boża Wola>
Wólka Górska>
Nowy Dwór Mazowiecki>
Nowy Modlin>
Kosewo>
Cegielnia-Kosewo>
Wymysły>
Janowo>
Wojszczyce>
Zaręby>
Nowa Wrona>
Stara Wrona>
Józefowo>
Joniec>
Krajęczyn>
Królewo>
Idzikowice>
Kuchary Żydowskie>
Bolęcin>
Sochocin>
Ciemniewo>
Obrąb>
Przyrowa>
Kałki>
Młock>
Gostomin>
Kownaty-Borowe>
Kownaty Żędowe>
Niechodzin>
Ciechanów
Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1n7uB4TeuDJj2pwoHS3bPne4JWUE&usp=sharing
Było
19'C i bezchmurnie przez cały dzień. Silny wiatr wiał na północ. Wykorzystałem
ten dzień, żeby pojechać na północ w jedną stronę. Na paru blogach rowerowych
dotyczących wycieczek po Mazowszu już niektórzy kiedyś tam odwiedzili Upartego
Mazura. Pora i na mnie :D.
Wyjechałem o 7:00. Po dwudziestu kilometrach przesiadłem się na spodenki. Jechałem
wzdłuż Wisły szlakiem Golędzinowskim i niedaleko przed Jabłonną, zanim skończy
się kostka brukowa betonowa, zjechałem na asfalt. Tereny blisko ulicy
Modlińskiej były niemal opustoszałe i niezbyt przyjaźnie wyglądające. Wierzę,
że za parę lat może rozbudować się tu jakieś osiedle. Potem jechałem już ulicą
Modlińską aż do Nowego Dworu Mazowieckiego.
|
Pierwsze moje zdjęcie bociana w tym roku. Na ulicy Modlińskiej. Co jest bardzo śmieszne - widziałem bociana chyba w tym samym miejscu rok temu. |
|
Dobrze, że jest ścieżka rowerowa. Zrobili nawet McDonald's. |
W Nowym Dworze Mazowieckim odpuściłem sobie jazdą drogą 85 i dla przyjemności przeszedłem się na piechotę przez most nad
Narwią.
|
Ach... jak w maju 2016, tylko brakuje więcej zieleni. |
|
Pociąg wybierający się do Warszawy. Przed chwilą opuścił stację Modlin. |
Modlin Stary jako część tego miasta leży na jakiejś skarpie. Jazda
drogą tuż przy brzegu wyglądała świetnie. Niebawem przeszedłem na drugą stronę
drogi krajowej i mogłem odpocząć od natłoku pojazdów.
|
Cegielnia-Kosewo |
Mam już założone wsporniki na błotniki. W ogóle mi się nie ruszały. Tak
jest o wiele lepiej.
|
Koniec moich wymysłów. |
Od Wymysłów pojechałem nieznanym mi lasem. Minąłem nie tak daleko
wieś Czarna. Robotnicy lali asfalt na dziury. Tym razem pojechałem dalej na północ i wtedy zaczęły się dla mnie
nowe tereny. Wjechałem do powiatu płońskiego. Nie wiem czy kiedyś tam zamierzam zwiedzić jego wszystkie miejscowości,
dlatego, że nie ma bezpośredniego dojazdu. Nie widzę jednak problemu w
zwiedzeniu jego południowej i wschodniej części.
|
Początek powiatu płońskiego. |
|
Ach... pięknie! |
Niebawem wjechałem do terenów zabudowanych Starej Wrony. Podwyższyłem sobie
siodełko. Jak wiecie, kiepsko opisuję jakieś miejscowości :D (są rowy, kościół
- aha), ale napiszę. Jest cmentarz i Kościół Przemienienia Pańskiego z 1906
roku. Zauważyłem, że kościół jest dziwnie ukryty za ogrodem, a jednak
pojechałem złą drogą do niego.
|
Wrona, a na mapie Stara Wrona. |
Śmiesznie by wyszło, gdyby na znaku usiadła wrona. Zdjęcie by
pewnie wygrało konkurs National Geographic.
|
Kościół Przemienienia Pańskiego w Starej Wronie. |
Potem już jechałem spokojną drogą do Jońca. Zauważyłem, że pewna
część osób mieszkająca w Jońcu zajrzała do bloga. To dla was ;). Przejechałem
przez tory. Wygląda na to, że prowadzi od Nasielska do Płońska. Tam chyba
dojeżdżają szynobusy.
|
Okolice Józefowa |
Oto i Joniec. Miejscowość jest siedzibą gminy Joniec. Jakoś przypomina mi Cieksyn, bo też nad Wkrą, na prawym brzegu las i podobny układ
dróg. Jest tu kościół św. Ludwika z 1784 r. Nie miałem za bardzo jak się
oddalić, żeby pokazać go lepiej na zdjęciu.
|
Kościół św. Ludwika w Jońcu |
Obok jest drewniany most nad Wkrą. Wkra jest jedyną rzeką płynącą
z północy na południe. No i fajnie było pojechać drewnianym mostem.
|
Most w Jońcu |
|
Rzeka Wkra. Widok na północ. |
Minąłem całkiem
ładny las iglasty z drewnianym placem zabaw. Przy drodze rosło mnóstwo
kaczeńców. Zrobiłem im zdjęcie i poparzyłem się pokrzywami. Wjechałem do
Królewa położonego w lesie. Widać, że niektóre działki są na sprzedaż. Zaraz po
lewej stronie prowadzi krótka droga do ciekawie wyglądającego kościoła. Jest to
drewniany kościół św. Zygmunta z 1639 roku. Przebudowany w 1882 roku i
remontowany w latach 1792, 1846, 1907, 1938, 1948, 1961 i 1985. Zatrzymałem się i usłyszałem
śpiewy z głośników. Akurat odprawiana była msza św. lub jakieś nabożeństwo.
Obok jest plebania.
|
Kto się skusi na działkę budowlaną? |
|
Kościół św. Zygmunta w Królewie |
Od Kuchar
Żydowskich jechałem już w koszulce. Dojechałem do Sochocina. Minąłem ładne,
duże szkoły z orlikami. To dobrze rozwinięta miejscowość, a jednak nie ma
statusu miasta. Przebiega przez nią droga 50. Zauważyłem
mały skwerek, restaurację, kiosk, budkę, gdzie pani ubrana w odblaskową
kamizelkę i ze znakiem czeka aż ktoś będzie chciał przejść na drugą stronę.
|
W oddali kościół św. Jana Chrzciciela z 1919 roku. |
Było całkiem
ładnie. Wyjechałem z Sochocina na spokojną drogę. Po Ciemniewie wyjechałem już
z powiatu płońskiego i zaczął się powiat ciechanowski.
|
Panorama złożona z trzech zdjęć. W oddali Ciemniewo. |
Od jakiegoś czasu
odkurzyłem swoje stare zainteresowanie ptakami polskimi. Między innymi
nauczyłem się rozróżniać wronę, gawrona i kruka. Wrony są szaro-czarne i
spotkać je można wszędzie. Gawrony tak samo są liczne, zaś są czarne, mają kanciastą
głowę i jasnoszary dziób. Kruki są całe czarne, masywne, większe od całej
reszty i nie występują w miastach. Są bardzo inteligentne i nawet mogą
naśladować ludzki głos. Od jakiegoś czasu nauczyłem się rozróżniać ich odgłosy.
Wrony i gawrony często krzyczą "roarr, roarr!", a kruki dosłowne i
delikatniejsze "kra, kra" lub "krr, krr". Przynajmniej tak
mi się zdaje. Kruka to widziałem dwa razy w życiu, jako, że mieszkam w
Warszawie. Pierwszy raz go widziałem w Nieporęcie w tym miesiącu. Poszedłem
wtedy z kolegą nad Zalew Zegrzyński z domu na piechotę (wyszło 25 km). Kruk był
ogrooomny! Teraz właśnie usłyszałem to krakanie. Spojrzałem się na lewo i oto
kruk długości dwóch świnek morskich wylądował na polu.
|
Kruk na polu w Ciemniewie. |
|
Och, początek powiatu ciechanowskiego! |
Nie ma co się
dziwić, że spotkałem kruka. Akurat blisko na zachód zaczynają się tereny leśne,
a spotkałem go blisko obrzeży lasu. Szkoda, że nie poprosiłem go o autograf. Po
lewej stronie płynie też Łydynia. Zauważyłem kręcącego się w pobliżu bociana.
Zaraz odleciał na swoje gniazdo.
|
Bocian w Obrębie |
|
I już na gnieździe. |
Zacząłem się
zastanawiać kiedy dojadę do Młocka. Tam znajduje się ten stary dąb. Wiem, że
znajduje się 70 km w linii prostej od domu. Wiem też to, że zaraz za lasem po
lewej stronie będzie stać. Minęło jeszcze parę takich podobnych lasów :D.
|
Kałki |
|
Po prawej stronie rzeka Łydynia. Po lewej nie wiem. W oddali turbina wiatrowa w Gumowie. |
Lasy się
skończyły i zbliżałem się już do Młocka. Przed nim, za drzewami pojawił się dąb
Uparty Mazur. Ten niedoceniany dąb szypułkowy ma około 800 lat, więc gdzieś w
1200 roku mógł wykiełkować. Jego pień wynosi 8 metrów obwodu. To najstarsze drzewo, które do tej pory widziałem.
|
Dąb Uparty Mazur w Młocku. |
|
Tabliczka z informacją na temat pomnika przyrody. |
|
Jego gałęzie są tak grube jak pnie drzew! |
Zjadłem batona i
pojechałem już w kierunku północno-wschodnim do Ciechanowa. Zanim do tego
dojdzie, muszę przejechać jeszcze przez 4 wsie. Z działki po lewej stronie
wyjechał ktoś na skuterze i jechał za mną przez długi czas. Heh, na oko musiał
jechać z prędkością 23 km/h. Minął mnie po tym jak zatrzymałem się, żeby zrobić
zdjęcie pól. Z daleka było widać jakąś spółdzielnię.
|
Turbina wiatrowa w Kownatach Żędowych. Szybko się kręciła. |
No
dobra, dojechałem do południowo-zachodniej części Ciechanowa. Postanowiłem
pojechać sobie ścieżką rowerową. Droga przy ścieżce przypomina jakąś drogę
obwodową. Póki co pustą. Na chwilę odbiłem na osiedla, żeby zobaczyć kościół
Matki Bożej Fatimskiej z 1999 roku.
|
Kościół MB Fatimskiej w Ciechanowie. |
Wróciłem na asfaltową ścieżkę rowerową. Nie zauważyłem, że
jechałem pod górkę. Rondo okazało się być szczytem wzniesienia. Widok całkiem
fajny jak na moje standardy.
|
Szczyt to jakieś 143 m n.p.m. |
Po tym oczywiście było z górki. Około 23 metry niżej. Skręciłem w prawo,
kierując się w stronę torów. Droga przypominała mi nieco Warkę. Przejazd
tunelem pod torami też miał ścieżkę rowerową. Po tym jechałem znaną mi
brukowaną drogą do stacji kolejowej. Najbliższy pociąg do domu już stał na peronie
i zamierzał odjechać za 13 minut. Coś ostatnio biletomaty nie mają z czego
wydać reszty i drukują mi karteczkę, żebym w okienku odebrał swój 1 grosz :D.
Pojechałem lokomotywą TRAXX P160DC z wagonami piętrusami. Przedział dla
rowerzystów był tylko na początku. Już ze czterech rowerzystów siedziało, więc
ulokowałem się samotnie za toaletą i usiadłem na normalnym siedzeniu. To była
fajna jazda, pociągiem również. Następnym razem nie wiem dokąd pojadę. W tym kwietniu nie będę
zwiedzać żadnych gmin, a będę jeździć w innym charakterze.