Zapomniałem, by zamieszczać tu
też i zwykłe przejażdżki. Bo dlaczego nie? Blog to blog. Tak więc mój proces
powrotu do formy z 2017 dalej trwa i idzie nieźle. Chciałbym też robić 100
przysiadów dziennie. Zmotywowałem się filmikami na YouTube. Pierwszego dnia
zrobiłem tylko 50 i przez 6 dni miałem zakwasy. Kiedy minęły, zrobiłem następne
50 i zakwasy trwały już tylko 3 dni. Dało się wtedy wyczuć większą lekkość w
robieniu przysiadów. Kiedy dojdę do momentu, kiedy będę robić 50 przysiadów
codziennie bez zakwasów, dołożę po 25 przysiadów więcej. Obawiałem się, że z
zakwasami w udach nie będę mógł w stanie jeździć na rowerze. Myliłem się. Nie
wyczuwałem pracy ud podczas pedałowania. Niby podobno uda pracują, ale nie
wyczuwałem. Tak więc te ćwiczenia nie kolidują z jazdą na rowerze. Pojeździłem
sobie trochę. Poszukałem też 17 skrzynek wzdłuż wału Zawadowskiego. Widziałem
jak budują most Południowy na południu Warszawy. Seria tych skrzynek kontynuuje
aż do Gassy, lecz właśnie ta budowa mostu blokuje wał. Może da się jakoś obejść.
Tymczasem chciałem wybrać się
na 70 km. To całkiem przyzwoity dystans. Zastanawiałem się nad Serockiem.
Jednak padło na Nowy Dwór Mazowiecki, Wieliszew i Nieporęt. Tu by jednak wyszły 74 km. Na tej fajnej trasie byłem ostatnio w kwietniu 2017, także głupio mi, że
nie odwiedzałem jej częściej.
Warszawa>Jabłonna>Rajszew>Skierdy>Suchocin>Boża Wola>Wólka Górska>Nowy Dwór Mazowiecki>Góra>Janówek Pierwszy>Krubin>Olszewnica Nowa>Kałuszyn>Skrzeszew>Wieliszew>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa