Cześć w 2016 roku!
Dawno się nigdzie nie wybrałem. Po świętach i Sylwestrze zaczął padać śnieg,
więc musiałem przełożyć najbliższą wycieczkę, ze względu na to, że częściowo
jechałbym po drogach polnych, a możliwe, że byłyby zakryte śniegiem i byłby
problem. W styczniu przejechałem łącznie 117 km. Po roztopach wiało około 29
km/h, więc również warunki były niesprzyjające. Tymczasem uczyłem się do sesji
i na razie wyniki wypadają dobrze. Jeszcze niewiele zostało do zaliczenia, ale
to dopiero 20 lutego, a najgorsze do zaliczenia minęło i to cudem.
Po ostatniej wycieczce kolega nalegał, by wyczyścić brudne rowery
na myjni bezdotykowej. Nie spodobało mi się to, bo myjąc myjką ciśnieniową,
można wypłukać smar z roweru, ale przekonał mnie, bo ogólnie lepiej się zna na tych technicznych sprawach. Po umyciu rowery wyglądały jak nowe i podczas
ostatnich kilometrów piszczała mi korba podczas pedałowania. Następnego dnia
odczuwałem gruchotanie przy pedałowaniu i mam tak do dzisiaj. Głupia sprawa.
Trzeba będzie kupić klucz do korby.
Przejechałem 93,3 km. Przebieg:
Piaseczno>Zalesie Dolne>Gołków>Kamionka>Bobrowiec>Władysławów>Robercin>Bąkówka>Głosków-Letnisko>Głosków>Wola Gołkowska>Runów (osada leśna)>Antoninów>Mieszkowo>Karolin>Baszkówka>Wólka Pracka>Szczaki>Złotokłos>Henryków-Urocze>Runów>Leśniczówka na Zielonym>Bogatki>Grochowa>Pęchery>Łbiska>Jazgarzew>Wólka Pęcherska>Jazgarzew>Wólka Kozodawska>Jesówka>Zalesie Górne>Chojnów>Orzeszyn>Pilawa>Jastrzębie>Siedliska>Chylice-Pólko>Chylice>Chyliczki>Julianów>Józefosław>Piaseczno
Link do trasy: https://www.google.com/maps/d/edit?mid=zrcJ6KM6zWHM.kpxW5KYhzHSA&usp=sharing
Po śniegu i po wiatrach postanowiłem zaliczyć gminę Piaseczno. Zostało 38 miejscowości do zaliczenia. Mam tak, że wolę jednak samemu jeździć i tak zrobiłem teraz. Od odzwyczajenia, trochę zestresowałem się jazdą pociągiem :-D. Wysiadłem na stacji PKP Piaseczno o 9:03 i za bilet zapłaciłem 3,87 zł. Po wysiadce zacząłem zwiedzać.
Piaseczno, ulica Stołeczna |
Jak widać, była pochmurna
pogoda. Wziąłem ze sobą za dużo jedzenia, bo 4 batony, 6 ciastek z leczo z
Biedronki, chipsy, wodę i gorącą herbatę w termosie. Musiałem liczyć się z tym,
że po śniadaniu w domu i tak jechałbym pociągiem na początku 40 minut.
Gołków. Tory kolei wąskotorowej. |
Ostatnio wtedy, z kolegą
przejechałem 77 km przez ponad 6 godzin, więc złapaliśmy pociąg dopiero o
17:44. Tu planowałem wsiąść do pociągu o 14-15, bo następny pojawiłby się
dopiero 2,5 godzin później, czyli też o 17:44.
Koparka w Bobrowcu. |
Jak zwykle miałem parę
wątpliwości czy nie będę jechać jakimiś prywatnymi drogami, ale w tej gminie
nieźle się zaskoczyłem, bo nawet drogi polne mają swoją nazwę i są oznakowane,
a drogi prywatne już na samym początku są oznakowane.
Droga polna do Robercina |
Wiatr jednak trochę
przeszkadzał i wtedy, kiedy jechałem na południe. Dosyć często poruszałem się
drogami gruntowymi z wgłębieniami.
Głosków |
W Woli Gołkowskiej znajduje się
fajne miejsce rekreacyjne. Są tam boiska i place zabaw. Za nim już były tylko
puste okolice. Zorientowałem się, że miałem 20 km na liczniku, a minęło już 1,5
godziny.
Fajne miejsce w Woli Gołkowskiej |
Za boiskami
pojechałem do osady leśnej w Runowie na chwilę i skręciłem na inną drogę.
Dojazd do osady leśnej w Runowie |
Droga do Antoninowa |
Mieszkowo |
Za Mieszkowem goniło mnie 6
psów średnich wielkości! Oczywiście wystarczyło na chwilę zahamować, by
przestały gonić i szczekać. Przez ten czas jechałem najmniej znaną mi drogą, bo
na mapie satelitarnej była zakryta drzewami i często się rozgałęziała.
Karolin albo Struga |
Zaraz po tym wjechałem na
asfalt i przejechałem przez Baszkówkę i Wólkę Pracką i wtedy wjechałem na
krótki czas do lasu. Jeszcze przed wjazdem do lasu biegły równo ze mną jakieś
dwa wielkie bernardyny/wilki/psy niedźwiedziopodobne, ale za ogrodzeniem
działki wielkości pola golfowego.
Czerwony szlak turystyczny |
W końcu dojechałem do
Złotokłosów, bo to był mój pierwszy kamień milowy wycieczki. Zauważyłem, że
jechałem już godzinę dłużej i powinienem mieć 20 km więcej na liczniku, ale ta
strata czasu nie przedłużyła się do końca trasy.
Kościół św. Antoniego w Złotokłosach z 1935 roku |
Zauważyłem, że przy kościele
jest przystanek autobusowy drugiej strefy. Ucieszyłem się, że dojechałem już do
tej miejscowości, bo wtedy wracałbym już powoli na północ, a to oznaczało, że
miałbym z wiatrem.
Henryków-Urocze. Wydawało się robić coraz ciemniej, ale było ledwo 12-13. |
Kolejnym kamieniem milowym był
przejazd przez Zalesie Górne, gdzie w kwietniu przejeżdżałem tam z kolegą
szlakiem zielonym i głowił się, którędy skręcić. W Runowie (nie osadzie
leśnej!) zatrzymałem się i zjadłem jedno ciastko z leczo.
Trochę jak z "The Walking Dead". Świetnie wygląda ten tunel z drzew w oddali! |
Po przerwie przejechałem obok
atrakcji turystycznej - miasteczka rodem z dzikiego zachodu.
Po wjechaniu na asfalt, po
jakimś czasie znów wjechałem w las. Tym razem wyglądał lepiej i bardziej
zielono. Przypomniała mi się wycieczka do dęba Jana Kazimierza :-D.
Leśniczówka na Zielonym |
Po 6 miejscowościach dojechałem
do Zalesia Górnego. Jest całkiem nieźle zurbanizowane. Dużo budynków między
drzewami, boisko i chyba była sygnalizacja świetlna (nie pamiętam).
Po opuszczeniu Zalesia Górnego |
Wjechałem na drogę krajową i po niedługim czasie zrobiło się słonecznie!
Jastrzębie |
Droga do Siedliska |
To już były ostatnie
miejscowości. Jeszcze Józefosław i będę mógł sprawdzić godziny odjazdu pociągu
na kartce i wyliczyć czy zdążę na pociąg o 14-15 lub dopiero o 17:44. Akurat
byłem kilometr od Warszawy, a dokładnie od Kabat :-D, ale nie chciałem jechać
przez 20 km szklanych pułapek. Okazuje się, że jakbym się bardzo, ale to bardzo
pospieszył, to zdążyłbym na pociąg o 14:40, ale jednak zdecydowałem się na
pociąg o 15:22.
Na koniec - brzydkie zdjęcie rynku w Piasecznie |
Fajnie, że przejechałem dłuższy
dystans i wróciłem o wiele wcześniej. Zapłaciłem tyle samo za bilet i o 16:07
wysiadłem z pociągu. Tak więc gmina zaliczona. Już narysowałem trasę na gminę
Tarczyn. Jest znacznie dalej i ma 44 miejscowości, ale na razie przejadę tylko
jej wschodnią część, a następnym razem zachodnią, ostatnią.
Super początek roku, od razu taka konkretna trasa :) A pomysł z zaliczaniem gmin naprawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Polecam też zacząć :D
UsuńCiekawa wycieczka i jak zwykle super zdjęcia :D Zwłaszcza "Głosków", "Karolin albo struga", ten las z the Walking Dead :D
OdpowiedzUsuńI to miasteczko na styl dzikiego zachodu super :D mogłeś mu zrobić więcej fotek.
Czekam na kolejny post z opisem wycieczki :)