Hej. Zacznę tak jak zwykle tę
notkę zdaniem: "Och, jak dawno nie jeździłem!". Były wietrzne i
deszczowe tygodnie. Ostatnio pojechałem do Dobre i na tym skończyły się letnie
wycieczki. Też napisałem, że jeszcze mam chyba jedną poprawę do zaliczenia i na
szczęście mi się udało. Rozpoczął się trzeci sezon studiów, a pracy jak zwykle
nie udało mi się znaleźć. Może niektórzy kojarzą, ale w zimę i w przedwiośnie jeździłem po powiecie piaseczyńskim, czyli po okolicach Piaseczna, Tarczyna, Góry
Kalwarii, Konstancina-Jeziorny, Lesznowoli i Prażmowa. I osiągnąłem swój cel!
Teraz na okres jesieni i zimy kieruję ostrze na powiat warszawski zachodni i
mam nadzieję, że uda mi się go zwiedzić do marca lub kwietnia. Prawie nigdy nie
zapuszczałem się na zachód. Pierwszy raz tam pojechałem w sierpniu 2007 do
Łomianek. Jeszcze oczywiście wtedy tak często nie jeździłem. Za drugim razem w
2012 roku zwiedziłem z kolegą Truskaw, Mościska i weszliśmy na wysypisko śmieci
Radiowo. Sam powiat ma około 160 miejscowości, czyli o 56 mniej od naszego
południowego powiatu piaseczyńskiego. Pierwsze 4 gminy sąsiadują z Warszawą.
Myślę, że da się je zwiedzić bez pomocy pociągu, a nawet jeśli, to widzę, że KM
dojeżdżają do Sochaczewa wzdłuż całego powiatu.
Kościół MB Królowej Meksyku w Laskach |
Pierwsza gmina, którą zwiedzę,
to gmina Izabelin. Ma tylko 7 miejscowości. Wczoraj pojechałem z kolegą, bo
chciał zobaczyć podobno nawiedzoną drogę, którą parę lat wcześniej mi pokazał w
Internecie. Sama relacja pewnie będzie krótka jak i zdjęć będzie mało.
Wyszło 59 km. Przebieg:
Warszawa>Mościska>Laski>Izabelin B>Hornówek>Izabelin C>Truskaw>Sieraków>Laski>Warszawa
Na początku trzeba było
przejechać przez Warszawę. Przejechałem przez most Gdański i nieco ruchliwą
dzielnicę Żoliborz. Czasami była ścieżka rowerowa, więc trzeba było ją
wypatrywać. Po jakimś czasie już się jechało węższą ulicą, a domów
jednorodzinnych było coraz więcej. Po lewej stronie było widać wysypisko
Radiowo. W końcu Warszawa się skończyła. Raczej nie było co oczekiwać żadnych
wiejskich krajobrazów, za to można było liczyć na wielgachną puszczę Kampinoską.
Hej, taki znak widziałem rok temu w okolicach Cybulic. |
Po Laskach wjechaliśmy do
Izabelina B. To ciekawe, że miejscowość jest podzielona na B, C, a siedziba
gminy znajduje się w C.
Za Izabelinem B. Powitał nas czerwony znak Narodowego Parku Kampinoskiego. |
Tak więc widzimy się ponownie,
puszczo Kampinoska. Przejaśniło się w Hornówku na jakiś czas.
Hornówek |
Trochę powłóczyliśmy się po
Izabelinie C. Znalazłem kościół św. Franciszka z Asyżu. Zasłonięty drzewami, no
cóż. Za każdym razem widzę zniecierpliwienie kolegi :-D, kiedy chcę zrobić
zdjęcie, więc dlatego tak wyszło.
Kościół św. Franciszka z Asyżu w Izabelinie C |
Droga do Truskawia przypominała
mi odcinek drogi z Łyczyna (na południe Konstancina-Jeziorny) do Borowiny. Heh,
im więcej miejsc się widziało, tym więcej ma się skojarzeń, kiedy się widzi
nowe miejsca. Po prostu taki podobny klimat dało się odczuć. W Truskawiu jakiś
duży pies chodził środkiem drogi i o mało nie wszedł pod koła. Wyglądał jak
seter irlandzki. Za Truskawiem wjechaliśmy do puszczy Kampinoskiej. Droga była
dosyć niewygodna, bo miała sporo wgłębień.
Zaczęło się Sieraków. Spokojna
miejscowość, jest asfalt, prawie nic nie jeździło. Pochmurna, trochę mglista,
jeszcze poranna pogoda.
Początek Sierakowa |
Początek Duchnej Drogi. Jest nawet stary znak końca Sierakowa. |
Droga jak droga. Nie jest
opuszczona. Nikogo nie było, a dopiero pod koniec drogi dało się widzieć z tyłu
innych rowerzystów. Ptaszki śpiewały. Nie odczuwałem żadnych zmian temperatur,
ani specyficznych zapachów :-D, ale jednak to dzień, a nie noc. Porobiłem
więcej, mniej ciekawych zdjęć co ileś metrów, przeczesałem je na komputerze i
nie znalazłem żadnych postaci, ani orb.
Laski |
Śródleśna łąka - nie wolno deptać! |
Wróciliśmy mostem Północnym i
to by było na tyle. Następnym razem przejadę się sam do Łomianek. To będzie jeszcze
krótsza trasa i łatwiejsza przejażdżka. To jeszcze takie łatwe tereny w tym
powiecie, ale im dalsze, które nadejdą później, tym trudniejsze.
Wydaje się, jakby 2016 rok dopiero się zaczynał, a tu już jesień w pełni - widać to po zdjęciach. Super, że wybierasz się teraz na zachodnią stronę Warszawy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie rok mijał długo, ale od kiedy przyroda przestała przypominać lato, wspomnienia z wiosny i lata tego roku zaczęły same się pojawiać. Heh, może to jeszcze nie Grodzisk Mazowiecki, może nie Sochaczew, ale przynajmniej powoli zaczynam jechać na zachód :D
Usuń