niedziela, 30 października 2022

Fragment szlaku Kazimierza Wielkiego

    Na zachód od Warszawy i jeszcze dalej od Sochaczewa znajduje się szlak imieniem Kazimierza Wielkiego. Ma 69,8 km. Przebiega głównie gruntowymi drogami leśnymi. Trasa zaczyna się w Gąbinie i kończy we Włocławku lub odwrotnie jak kto woli. Jest oto okazja, by spotkać się z kolegą, który zaproponował taką trasę. Ze względu na czas oraz na to, że drogi nie wyglądają na pewne, postanowiliśmy przejechać jej niedługi fragment, czyli od Gąbina do Gorzewa.


Wyszło 45,3 km. Przebieg:

Gąbin>Koszelówka>Matyldów>Wincentów>Łąck>Budy Stare>Emilianów>Gorzewo>Sendeń Mały>Sendeń Duży>Łąck>Zdwórz>Zofiówka>Gąbin

    Przyjechaliśmy do Gąbina samochodem. Rowery są przyczepione do bagażnika rowerowego. Te tereny są mi całkowicie nieznane. W końcu to powiat płocki i gostyniński. Kolega tym razem będzie jechać na rowerze elektrycznym. Będzie mieć lżej.
    Gąbin jest miasteczkiem, które uzyskało prawa miejskie w około 1322 roku. Niedaleko Gąbina postawiono najwyższy maszt radiowy na świecie, który stał w Konstantynowie 4,6 km stąd. Miał ponad 646 m wysokości. Runął w 1991 roku w trakcie prac konserwatorskich. Dopiero w 2008 roku rekord ten pobił wieżowiec Burj Khalifa.
    Wyjechaliśmy z miasta i od razu zaczął się las ze szlakiem. Początkowo nie było źle. Jechało się szeroką, płaską drogą gruntową.

sobota, 18 czerwca 2022

Serock: Raz pola, raz domy.

    Miałem ochotę zobaczyć więcej zakamarków gminy Serock. Szczególnie zainteresowały mnie osiedla domów jednorodzinnych. Ciekaw jestem, jak wyglądają obecnie budowane domy. Zawsze chciałem mieszkać w takim, zamiast siedzieć w dużym mieście. Tam jest trochę nieprzejechanych dróg. Dzisiaj będzie łącznie 18,9 km jazdy po nieznanych drogach. Ot, nudna notka się szykuje.

Wyszło 89 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Komornica>Poddębe>Dębe>Bolesławowo>Izbica>Jachranka>Wola Kiełpińska>Jachranka>Dosin>Skubianka>Borowa Góra>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa

    Na gminę Serock dojechałem po przejechaniu mostu nad Narwią w Dębem. Dziś wiatr daje się we znaki i dlatego nie planowałem jechać gdzieś dalej. W gminie Serock, jak dla mnie, są wystarczająco wiejskie widoki. Są leśne i polne drogi, jakieś łąki i pola, mniejsze gospodarstwa, asfaltowe, ciche ulice. Po tylu latach jeżdżenia tam nie czuję się, jakby te tereny były daleko od domu.
    Na początku zrobiłem małą rundkę po Dębem. Na tyłach znalazłem drogę gruntową, która doprowadza do kolejnych domów. Skąd wzięła się nazwa wsi Dębe? Prawdopodobnie od położenia wśród dębiny w Puszczy Serockiej. Wśród mieszkańców gminy krąży historia, opowiadająca o nurkach, którzy przy sprawdzaniu stanu technicznego zapory zobaczyli jakieś duże, morskie stworzenia.

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Rozgrzewka przy Gzach

    Nareszcie jakieś nowe miejscowości! Po raz pierwszy wybrałem się dzisiaj na gminę Gzy. Jest to gmina typowo rolnicza, znajdująca się w powiecie pułtuskim. Jest na wschód od Świercz i na zachód od Pułtuska. To będzie łatwy, asfaltowy tour po tych terenach. Pojadę rano pociągiem do Świercz przejadę się po nieznanych wsiach, zapoznam się z terenami i na rowerze wrócę do domu przez Serock, Zegrze, Nieporęt itd.


Wyszło 93,5 km. Przebieg:

Świercze>Prusinowice>Sulkowo>Strzegocin>Dziarno>Szyszki>Skaszewo Włościańskie>Żebry-Falbogi>Żebry-Włosty>Ołdaki>Łady-Krajęczyno>Zalesie-Grzymały>Przewodowo Poduchowne>Przewodowo-Parcele>Nowe Przewodowo>Gromin>Moszyn>Lipniki Nowe>Lipniki Stare>Stare Bulkowo>Nowe Bulkowo>Łachoń>Golądkowo>Pokrzywnica>Kuchary>Budy Obrębskie>Trzepowo>Dzierżenin>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Pojechałem składanym rowerem dlatego, że o 06:24 wsiądę do pociągu. Zwykle wsiadam o około 07:30, ale tym razem chciało mi się wstać wcześniej. Wiem jakie pociągi przyjeżdżają o około 07:30, jednak nie wiem, jakie przyjeżdżają o 06:24. A niech to! Przyjechał Stadler. Najbardziej nieprzyjazny rowerzystom pociąg Kolei Mazowieckiej. Jeżdżąc po powiecie mińskim miałem złe doświadczenia ze Stadlerami. Miały rozkładane siedzenia przy każdych drzwiach, więc jeśli chciałeś stać z rowerem, to nic z tego. Stadlery nie miały często przedziałów dla rowerzystów, a jeśli miały, to nie na początku lub końcu pociągu, co jest ogólnym standardem w polskim kolejnictwie. Stadlery buntują się i na niekorzyść stawiają malutki, kiepsko oznakowany przedział dla rowerzystów na środku pociągu. Na linii Warszawa>Działdowo od czasu do czasu przejedzie Stadler. Na szczęście tu jeżdżą inne modele. Nie mają rozkładanych siedzeń. Gdy przyjechał, nie znalazłem przedziału dla rowerzystów, więc poszedłem na koniec pociągu i stanąłem przy drzwiach. Przejście jest na szczęście szerokie. Dobrze, że złożyłem rower. Mimo pustego pociągu musiałem niestety stać przez całą jazdę i pilnować by rower mi się nie przewrócił.
    Wysiadłem na stacji Świercze o 07:22. To trzecia stacja po Nasielsku. Pociąg odjechał i zrobiło się cicho. Nikogo nie było na peronie. Rozłożyłem rower w parę sekund i pojechałem na wschód od Świerczy. Trochę dalej po lewej stronie dostrzegłem. Jest to miejsce upamiętniające bitwę pod Prusinowicami z 16-17 sierpnia 1920 roku.

poniedziałek, 16 maja 2022

Serock: Polne drogi na tyłach wsi.

    Nie szykujcie się na nic wielkiego. Oto moja n-ta jazda po gminie Serock. Miałem ochotę pojeździć po tych terenach. Tym razem skupiłem się na jeździe po drogach, którymi nigdy nie jechałem. Za każdym razem uwielbiam patrzeć na mapie, jak siatka przejechanych dróg się zagęszcza. Będzie trochę polnych dróg i kręcenia się po lasach. Łącznie będzie 15 km jazdy po niezbadanych drogach.

Sady, sady i jeszcze raz sady.
Wyszło 93,6 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Wieliszew>Komornica>Poddębe>Dębe>Ludwinowo Dębskie>Stanisławowo>Bolesławowo>Guty>Wola Smolana>Szadki>Wola Kiełpińska>Dosin>Skubianka-Kolonia>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Pojechałem Krossem. Parę dni wcześniej zmieniłem mu dętkę po pięcioletniej bezawaryjnej (bezkapciowej) jazdy. Okazało się, że poprzednim razem wjechałem w coś długiego i ostrego. Jedną z bardzo ważnych zasad jest sprawdzanie opony przed założeniem nowej dętki, bo właśnie to coś się wbiło i gdybym nie wyjął, nowa dętka dostałaby kapcia po przejechaniu paru metrów.
    Na gminę Serock pojechałem przez Legionowo, Łajski, las w Komornicy i most nad Narwią w Dębem. Po dojechaniu na miejsce włączyłem GPSa, do którego wcześniej wrzuciłem trasę, na której są fikuśnie narysowane drogi. Mamy ładną pogodę. Od razu powitały mnie sady. Po drodze przebiegła zielona jaszczurka zwinka, ale nie udało mi się jej znaleźć w trawie.

niedziela, 8 maja 2022

Pętla przez Pomiechówek

    Zastanawiam się nad powiększeniem swojej kolekcji rutynowych tras, które będę sobie powtarzać raz na jakiś czas. Pomyślałem nad stworzeniem pętli prowadzącej przez Nowy Dwór Mazowiecki, Pomiechówek, wzdłuż drogi krajowej do Dębę, nad Zalew Zegrzyński, przez Nieporęt i do domu. Od paru lat zaciekawiła mnie droga krajowa biegnąca z Pomiechówka do Serocka i chciałem tam jeździć od czasu do czasu. Jednak jest to droga... krajowa. Samochody i ciężarówki mogą cisnąć. Szkoda, bo ta prosta jak linijka droga byłaby fajną trasą. Więc pomyślałem o alternatywnych drogach, biegnących blisko drogi krajowej. W ten sposób powstała taka pętla do przejechania i zbadania.

Robi się coraz zieleniej.
Wyszło 92,4 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Rajszew>Skierdy>Suchocin>Boża Wola>Wólka Górska>Nowy Dwór Mazowiecki>Bronisławka>Pomiechowo>Pomiechówek>Czarnowo>Kikoły>Orzechowo>Wójtostwo>Stare Orzechowo>Dębe>Izbica>Jachranka>Skubianka>Dosin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Standardowo wyjechałem z Warszawy, jadąc wzdłuż ulicy Modlińskiej do Jabłonny. Pojechałem tym razem składanym rowerem, dlatego, że przed wyjściem dostrzegłem, że Kross złapał kapcia z tyłu. Tydzień po ostatniej jeździe przednia opona była twarda, tylna zaś podejrzliwie za miękka. Nie dało się napompować. Nic złego. Zdarzy mi się złapać gumę raz na parę ładnych lat. Prawdopodobnie złapałem tydzień temu i nawet o tym nie wiedziałem. Nie ma to jak mieć dętki z lepszej półki. Mają jakieś warstwy ochronne i przez to być może powietrze uchodziło bardzo powoli. Nie chciałem więc tracić czasu na wymianę i pojechałem składanym rowerem.

sobota, 30 kwietnia 2022

Jabłonna i Wieliszew: Boczne drogi

    W ten dzień przedmajówkowy postanowiłem przejechać się następnymi nieznanymi mi drogami w obrębie gminy Jabłonna i Wieliszew. Tak dla smaczku. Zbadam kolejne ścieżki w Lasach Chotomowskich oraz zobaczę parę zbiorników wodnych. Od dłuższego czasu nie uśmiecha mi się wizja zwiedzania coraz to dalszych gmin, by przejeżdżać nieznane miejscowości. Trzeba byłoby daleko dojeżdżać pociągiem. Pomyślałem, że być może podobnego odczucia doznam, gdy będę jeździć po starych śmieciach, ale po nowych zakamarkach. Poza dojazdami to będzie 29,35 km nowych dróg.


Wyszło 79,9 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Trzciany>Janówek Drugi>Janówek Pierwszy>Krubin>Olszewnica Nowa>Olszewnica Stara>Dąbrowa Chotomowska>Chotomów>Legionowo>Warszawa


    Wyjechałem jak zwykle rano. Tym razem do Jabłonny pojechałem wzdłuż Wisły. Czasami jeżdżę wzdłuż ulicy Modlińskiej, jak mi się zechce. O porannej porze na łąkach można spotkać bażanty. Są wtedy najbardziej aktywne, ale również w późne popołudnie. W środku dnia czasami odwiedzam nadwiślańskie łąki i często się tam odzywają, lecz nie mogę ich dostrzec. Rano mogą kręcić się na widoku.

niedziela, 24 kwietnia 2022

Rutynowa trasa do Pokrzywnicy

    Mam parę tras, które sobie powtarzam, gdy nie mam ochoty na żadną ambitniejszą jazdę. Mam dwie trasy na 20 km po Warszawie, trasę na prawie 40 km na most Południowy, na nieco ponad 50 km do Nieporętu, 70 km przez Jachrankę, 80 km przez Zabłocie i 92 km na wsie Pobyłkowskie. Nie miałem jednak nigdy rutynowej trasy na 100 km. Trasa powinna być łatwa do zapamiętania, prowadząca przez spokojne asfaltowe drogi, bez zawijasów i z dobrymi widokami wiejskimi. Narysowałem sobie trasę bardzo podobną jak na wsie Pobyłkowskie, ale prowadzi jeszcze dalej na północ aż do Pokrzywnicy. Zobaczymy czy to będzie dobra trasa.

Trawa jest coraz zieleńsza.
Wyszło 102,6 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Wieliszew>Komornica>Poddębe>Dębe>Bolesławowo>Guty>Zabłocie>Powielin>Górka Powielińska>Błędostowo>Łosewo>Piskornia>Pokrzywnica>Kuchary>Budy Obrębskie>Trzepowo>Pobyłkowo Małe>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Każda droga na tej trasie jest mi znana, ale pomyślałem, że napiszę swoją relację. Pojechałem Krossem ze starym napędem i nowym mostkiem. Mogę go sobie ustawić jeszcze wyżej. Wcześniej kupiłem sobie fajny zestaw szczotek oraz jakiś preparat w sprayu do czyszczenia roweru. Po zeskrobaniu błota z kółek zębatych od przerzutki chyba jechało mi się lżej. Do tego wiatr był słaby.

niedziela, 10 kwietnia 2022

Jabłonna i Wieliszew: Lasy Chotomowskie i jezioro Klucz

    Gdzie by pojechać? Na dworze wciąż jest chłodno i brzydko. Z braku pomysłu postanowiłem narysować trasę prowadzącą przez gminę Jabłonna i Wieliszew takimi drogami, którymi jeszcze nie jechałem. Okazało się, że takich dróg jest całkiem niemało. Pokręcę się po Lasach Chotomowskich oraz zobaczę jezioro Klucz.

Łąki Krubińskie
Wyszło 79,1 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Rajszew>Krubin>Olszewnica Nowa>Sikory>Kałuszyn>Skrzeszew>Chotomów>Legionowo>Warszawa


    Mimo że to była jazda bez pociągu, pojechałem składanym rowerem. Z dwóch powodów: składany rower ma szersze opony i lepiej poradzi sobie w lesie oraz mój Kross nie był w pełni gotowy do jazdy. Po raz pierwszy od 9 lat posiadania Krossa wziąłem go do serwisu, by wymienić wadliwy mostek. Mostek regulowany rusza się od ponad roku. Czasami dokręcenie trzech śrub pomagało, a czasami nie. Mostek mógł opaść poniżej linii poziomu, a to oznacza beznadziejną jazdę. Wygodniej by się mogło jechać na kapciu. Zamówiłem nowy mostek regulowany o tych samych parametrach. Mogę go unieść jeszcze wyżej niż w tamtym. W serwisie również po raz pierwszy zostały wymienione linki i pancerze. Przydałoby się jeszcze wymienić cały napęd. Dawno temu wymieniałem łańcuchy co 1000 km, ale odechciało mi się, plus do tego miałem mało pieniędzy. Na obecnym łańcuchu przejechałem ponad 5000 km, a na korbie ponad 21000 km. Na kasecie ponad 8000 km, bo była raz wymieniana. Ząbki wyglądają jak zęby rekina, a łańcuch jest nieźle rozciągnięty. Mimo to nie doświadczam przeskakiwania łańcucha. Wszystko jest cacy. Jednak powinienem zamówić nową kasetę, korbę, łańcuch i narzędzie sprawdzające rozciągnięcie łańcucha. Nie pojechałem Krossem, bo po wymianie mostka nie założyłem mu licznika z powrotem.

poniedziałek, 14 marca 2022

Most Południowy

    To kolejna trasa przejażdżkowa, którą chciałem się podzielić. Jeżdżę tam, gdy nie chce mi się jechać gdzieś daleko. Trasa wiedzie z moich okolic przez most Świętokrzyski i leci lewą stroną Wisły do najbardziej wysuniętego na południe mostu w Warszawie - mostu Południowego. Jest to również najnowszy most. Przejeżdżam na drugą stronę i wałem Miedzeszyńskim wracam prawą stroną Wisły do domu. To dosyć ciekawa trasa. Im dalej na południe jedziesz, zwłaszcza po dojechaniu do estakady mostu Siekierkowskiego, tym jest mniej miejsko i czuć jakby Warszawa się kończyła. Po przejechaniu mostu Południowego oglądasz Warszawę pełną domów jednorodzinnych.

Tu powstanie most dla pieszych i rowerzystów!
    Trasa ma 37,3 km. W zależności gdzie mieszkasz, jej długość się zmienia. Przebieg? Tylko po Warszawie.
    Dojechałem nad Wisłę. Niedawno temu wybudowano tu nowe chodniki ze ścieżkami rowerowymi. Jest wiele nowych latarni oraz zbudowano fajny biały mur, oddzielający gąszcz od cywilizacji. Niedaleko mostu Świętokrzyskiego zauważyłem teren budowy. Będą tu budować most dla pieszych i rowerzystów. Ma być oddana do użytku w 2024 roku. To fajnie. Będę mieć kolejny wariant trasy na rolki.

niedziela, 23 stycznia 2022

Spacerek na zresetowanie się

    Spadł śnieg. Na chodnikach i ścieżkach zrobiło się ślisko. Ścieżki rowerowe jak co roku nie są odśnieżane. Jest to okres, w którym nie jeżdżę na rowerze. Czekam z niecierpliwością na odwilż, bym mógł pojechać gdzieś bez wgniatania się w śnieg lub poślizgnięcia się. Pojawił się lekko mroźny, słoneczny weekend, więc pomyślałem, że zresetuję się od ludzi, od pracy, od wszystkiego na pieszej wycieczce. Jest to trasa lecąca od Legionowa przez Skrzeszew, Komornicę, Poddębie, Dębe, Izbicę, Jachrankę, Skubiankę i do Zegrza Południowego.

Drewno w Lesie Komornickim
    Tę trasę powtórzyłem już 5 razy i wiem, że chyba to będzie mój ostatni raz, bo trasa mocno mi się znudziła. Pomyślałem, że opiszę ją tu, jako że nie jestem zbytnio aktywny na blogu (brak pomysłów). Kupiłem bilet kolejowy przez Internet. Wsiadłem rano do pociągu i gdzieś lekko przed 8. godziną wysiadłem na stacji Legionowo Przystanek. Jest lekki mróz. No to pora dojść stąd nad Narew. Wyszedłem z Legionowa i poszedłem szeroką drogą gruntową przez Las Legionowski. W poprzednim roku zastałem tu drogę pokrytą lodem. Bardzo niewygodnie się szło. Musiałem iść bardzo powoli. Dzisiaj było też ślisko, ale znacznie lepiej. W lesie znajduje się Wieliszewska Trasa Crossowa. Nigdy nie miałem okazji się nią przejechać. Może kiedyś spróbuję. Minąłem miejsce, gdzie jest początek tej trasy. Nie brakuje tu biegających ludzi. Zauważyłem dwóch, którzy przywiązali się do opon i biegli, ciągnąc je ze sobą. W poprzednim roku widziałem dwóch takich, co bez koszulek biegli w temperaturze -1,5'C. Minąłem tereny zabudowane Skrzeszewa i dotarłem do kolejnego lasu, czyli do Lasu Komornickiego.