sobota, 30 kwietnia 2022

Jabłonna i Wieliszew: Boczne drogi

    W ten dzień przedmajówkowy postanowiłem przejechać się następnymi nieznanymi mi drogami w obrębie gminy Jabłonna i Wieliszew. Tak dla smaczku. Zbadam kolejne ścieżki w Lasach Chotomowskich oraz zobaczę parę zbiorników wodnych. Od dłuższego czasu nie uśmiecha mi się wizja zwiedzania coraz to dalszych gmin, by przejeżdżać nieznane miejscowości. Trzeba byłoby daleko dojeżdżać pociągiem. Pomyślałem, że być może podobnego odczucia doznam, gdy będę jeździć po starych śmieciach, ale po nowych zakamarkach. Poza dojazdami to będzie 29,35 km nowych dróg.


Wyszło 79,9 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Trzciany>Janówek Drugi>Janówek Pierwszy>Krubin>Olszewnica Nowa>Olszewnica Stara>Dąbrowa Chotomowska>Chotomów>Legionowo>Warszawa


    Wyjechałem jak zwykle rano. Tym razem do Jabłonny pojechałem wzdłuż Wisły. Czasami jeżdżę wzdłuż ulicy Modlińskiej, jak mi się zechce. O porannej porze na łąkach można spotkać bażanty. Są wtedy najbardziej aktywne, ale również w późne popołudnie. W środku dnia czasami odwiedzam nadwiślańskie łąki i często się tam odzywają, lecz nie mogę ich dostrzec. Rano mogą kręcić się na widoku.

Tereny rekreacyjne przy pawilonie na Szlaku Golędzinowskim.
    Udało mi się łącznie dostrzec cztery bażanty i były to samce. Dwa chyba rywalizowały ze sobą. Gdy widzą człowieka, schylają się tak, by nie było ich widać w trawie. Trzeci bażant był bardzo blisko i gdy się schylił w niskiej trawie, miałem problem z dostrzeżeniem go.

Bażanty należą do rodziny ptaków kurowatych. Mogą żyć 16 lat.
O i kolejny kogut.
    Na najwyższym kominie Elektrociepłowni Żerań od dłuższego czasu stoi domek dla sokołów wędrownych. Miałem szczęście, że jeden sokół stał na widoku i się mył. Obok domku jest kamera i jeszcze dwie są w środku. Ptaki można zobaczyć na żywo w Internecie.

Sokół wędrowny.
    Przejechałem potem przez Jabłonnę i wjechałem do Lasów Chotomowskich. No to pora pojeździć po kolejnych nieznanych ścieżkach.

W lesie jest jednak jedna droga, którą można jeździć samochodem.
Przewrócone drzewa na niektórych szlakach zostały przycięte, by można było przejść.
Jest tu trochę szlaków. Czasami obijałem się o jakieś po drodze.
Robi się coraz zieleniej.
    Dwa razy musiałem improwizować. Za pierwszym razem jak miałem jechać ścieżką tuż przy granicach działek domów, ale nie było tam ścieżki oraz za drugim razem, gdy nastałem na drodze ogrodzenie od nadleśnictwa.
    Kręcąc się po lesie, natrafiłem na historyczne miejsce. To checkpoint turystycznego szlaku patriotycznego ,,Polski Walczącej". Jest to miejsce mordu z 28 lutego 1943 roku. Tamtego dnia zostali zabici mieszkańcy Chotomowa i żołnierze AK. Mordu najprawdopodobniej dopuścili się Niemcy. Ciała przeniesiono na cmentarz w Chotomowie. Miejsce mordu upamiętnia metalowy krzyż z tablicą, odsłonięty 16 września 1995 roku.

Miejsce mordu z 1943 roku.
Jedziemy dalej.
    W lesie natrafiłem na budujące się nowe osiedle domów. To oznaczało, że zaraz dojadę do skraju lasu. W pobliżu znajduje się jakiś zbiornik wodny. Nazywa się Jeziorem Perła albo Jeziorem Trzciańskim. Jest to zbiornik wodny powstały po żwirowni. Gdy wyczerpał się żwir, miejsce to zalano wodą. Jest tu teraz plaża. Tego dnia o tej porze jeszcze prawie nikogo nie było. Nigdy tu nie byłem. Podobno woda jest tu czysta. Jest również wakepark, plaża, grill i sauna.

Jezioro Perła albo Trzciańskie
    Pokręciłem się innymi drogami w Janówku Drugim. Jak innymi to gruntowymi.

Janówek Drugi
    Po przejściu tunelem na drugą stronę torów pod stacją Janówek, pojechałem w kierunku fortu XVII Twierdzy Modlin.

Janówek Pierwszy
    Pozornie wąska polna droga doprowadziła mnie znienacka na jakieś ogródki działkowe lub domki letniskowe. Otaczają cały teren fortu. Zrobiłem jedno okrążenie. Furtka była otwarta. Samochody zaparkowane. Ludzie sobie odpoczywali na działkach. Dziwnie było wjechać tu, od nie powiem której strony.

Ogród rekreacyjny stowarzyszenia miłośników XVII B Janówek.
Jedno okrążenie dookoła fortu.
    Fortu nie widziałem. Pośrodku jest wszystko zarośnięte. Nie wiem jak tam wejść i nie wiem, czy można. Po wyjechaniu z tych działek pojechałem na północ. Tym razem jechałem szeroką gruntową drogą. A więc tu jest główny dojazd. Przeciąłem drogę wojewódzką i pojechałem dalej na północ od Janówka Pierwszego. Hmm co my tu mamy... otwarte tereny ze zbiornikami wodnymi. Jest tu szlak rowerowy.

Czerwony szlak rowerowy
Zbiornik wodny powstały po żwirowni.
    To całkiem spokojne miejsce. Na północ widać rozległe Łąki Krubińskie. Niedaleko są kolejne zbiorniki wodne, a jednym z nich jest łowisko. Potem pojechałem nieco na południe.

Robi się gorąco.
Krubin
O, ładne domy.
Na barszcz sosnowskiego jeszcze za wcześnie. Chciałbym kiedyś zobaczyć jeden okaz.
    Pozostały mi na dzisiaj ostatnie nowe drogi i są one w Olszewnicy Starej. Tereny okazują się całkiem ładne z nowymi domami. Są budowane rzędy domów aż do skraju lasu. Nie wiedziałem, że tu tak fajnie jest.

Olszewnica Stara.
Fajnie tu jest :o
Dąbrowa Chotomowska
    Dojechałem do torów kolejowych. Gdy dojechałem wzdłuż torów do Chotomowa, skończyły się dla mnie na dziś nowe drogi. Dojechałem do domu tak samo, jak ostatnio, gdy tu byłem, czyli przez Legionowo, las Choszczówkę, ulicę Marywilską w Warszawie i przez Żerań.

4 komentarze:

  1. Jak zwykle fajna wycieczka i świetne zdjęcia ptaków. Jak widać, aparat z dobrym zoomem to podstawa.
    Lubię czytać twoje notki i szukać błędów w składni, hihihi :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. ładne zdjęcia bażantów 👍

    OdpowiedzUsuń