Zabrodzie i okolice dookoła niego chciałem już zwiedzić w 2015 roku, jednak, jak widać, nie pojechałem.
Trasy też nigdy nie zaplanowałem. Tak więc narysowałem niedawno i w wolnym dniu
od praktyk, kiedy nie miałem na dziś nic do rysowania, wybrałem się w tamte
tereny. Jest to gmina Zabrodzie w powiecie wyszkowskim. Tego powiatu raczej w
całości nie zwiedzę, bo musiałbym robić w Tłuszczu przesiadkę prawdopodobnie do
szynobusu. Gmina Zabrodzie sąsiaduje z gminą Tłuszcz i Jadów. Znajduje się na
północ od tych gmin. Tereny kończą się nawet jeszcze daleko przed Bugiem
(oprócz zachodniego krańca) i Wyszkowa, więc pozostałe tereny jeszcze przed
Bugiem, a to już gmina Wyszków, mogę zwiedzić przy innej okazji.
|
Niby takie północne przedłużenie powiatu wołomińskiego, ale jednak nie. |
Wyszło 70,3.
Przebieg:
Tłuszcz>
Wólka Kozłowska>
Dębinki>
Wagan>
Lipiny>
Dębinki>
Wysychy>
Głuchy>
Słopsk>
Niegów>
Młynarze>
Niegów>
Zazdrość>
Mostówka>
Anastazew>
Choszczowe>
Zabrodzie>
Adelin>
Mościska>
Przykory>
Obrąb>
Karolinów>
Obrąb>
Kiciny>
Płatków>
Podgać>
Basinów>
Kukawki>
Adampol>
Urle
Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1bUQEOMzvbz5UM7lvlHLFly_uplyEFD6E&usp=sharing
Wsiadłem do
pociągu o 7:05 ze stacji Warszawa Wileńska. Tutaj pociągi kończą i zaczynają swój
bieg. Przyjechał pociąg do Warszawy i wyszły z niego pospieszne tłumy ludzi. Ja
zaś pojechałem pustym pociągiem w drugą stronę, czyli do Tłuszcza. Po przejściu
tunelu pod torami, pojechałem na północ. Minąłem Wólkę Kozłowską i jadąc
jeszcze prosto, dojechałem do gminy Zabrodzie.
|
Pierwsza nowa miejscowość na dzisiaj |
Jednak
na chwilę znów znalazłem się w gminie Tłuszcz. Przejechałem przez Wagan i w ten
sposób bez zawracania dojechałem do Lipin.
|
8 godzina z minutami. Cicho i spokojnie. Przejazd kolejowy w Lipinach |
|
Pociąg jadący do Wyszkowa. O, a jednak zwykłe pociągi też tam jeżdżą. |
|
Do Waganu |
Na
tej wycieczce nie korzystałem z licznika. Poprzednim razem nie zawsze liczył mi
prędkości. Ułamał się czujnik, więc rozmontowałem licznik :(. Na szczęście mam
GPSa. Podczas jazdy pokazuje mi na ekranie mapę, kompas i ilość znalezionych
skrzynek naraz. Zmodyfikowałem widok mapy. Dodałem sobie 4 pola, które pokazują
prędkość, dystans, godzinę i ETA do celu. Bardzo super sprawa! Te 3 pola są mi
niezbędne, a przewidywana godzina dojazdu do końca trasy to dodatek. Mimo to i
tak kupię licznik.
|
Mimo to jest ciężej dostrzec liczby. |
Mimo
w znacznym stopniu zielonej przyrody, było czuć nadal kwiecień, a nie maj czy
czerwiec. Myślałem czy może już przyleciały wilgi, które pojawiają się w Polsce
w maju.
|
Lasem do Wysych |
|
Pola w Wysychach |
|
Bocian w Wysychach |
Wiał
silny wiatr na wschód, jednak mi to nie przeszkadzało. Dojechałem do wsi
Głuchy. Byłem tu ostatnio na początku września 2014 :D. Tutaj się urodził i
wakacje spędzał Cyprian Kamil Norwid. Udało mi się zobaczyć tylko kawałek jego
willi. Jest trochę oddalona od drogi i zasłonięta drzewami. Przejechałem
wiaduktem na drugą stronę drogi S8. Po terenach zabudowanych skończyła się
wygodna droga i musiałem iść przez piach. Nie byłem wkurzony, bo wiedziałem, że
tak będzie. Przeszedłem przez kawałek lasu i między polami jeszcze bardziej
piaszczystą ścieżką.
|
Las za Głuchem |
|
Jeszcze trochę i dojdę do Słopska |
W
końcu mała udręka się skończyła i w Słopsku wskoczyłem na asfalt. Widziałem
często gniazda z bocianami.
|
Ładnie tu |
Znów
znalazłem się na drodze serwisowej S8 i tym razem w Niegowie. W pobliżu stoi
ekodukt. Teraz pojadę do Młynarzy, zrobię tam 3 km pętlę i powrócę znów na
drogę serwisową. Asfaltowa droga do Młynarzy prowadziła przez las. Płynie tu
sobie rzeka Fiszor.
|
Rzeka Fiszor |
|
Będzie ładna pętla |
Skoro
to tereny podmokłe i w pobliżu jest las, to może zobaczę jakiegoś czarnego
bociana? Cip, cip... bociany.
|
Widać chociaż czaplę siwą |
|
Jest całkiem mokro |
|
Asfaltowa część Młynarzy |
|
Jeszcze raz Fiszor |
Wróciłem
na drogę serwisową i w Niegowie przejechałem na drugą stronę drogi ekspresowej.
Teraz będę kierować się na wschód. Dojechałem do Zazdrości. Całkiem ładnie tu.
Na pewien odcinek jest ścieżka rowerowa. Po raz pierwszy widzę polski sklep Dino,
który głównie występuje w zachodniej części Polski i powoli idzie na wschód.
Podobno po jakimś czasie może pokonać Biedronkę.
|
Zazdrość |
Dojechałem
do leśnej miejscowości Mostówka. Przejechałem przez tory. Wiem, że gdzieś tu w
pobliżu są wrzosowiska. Po terenach zabudowanych było nieźle pod górę w lesie i
potem ładnie z górki. Na ten czas odłączyłem się od rzeczywistości, bo nagle
zaatakowały mnie stresy, związane ze studiami i nie tylko. Po 5 km musiałem się
zatrzymać, by ochłonąć. Zauważyłem, że całe niebo się zachmurzyło.
|
Niech te studia się skończą czym prędzej. |
W
Choszczowem jechałem pod wiatr i to był ostatni odcinek pod wiatr. Teraz już
będzie na serio jazda na wschód. Dojechałem znów do Zabrodzia, tylko z innej
strony. Do tej pory żadne wilgi nie śpiewały. Wygląda na to, że za wcześnie na
ich przybycie.
|
Zielono... |
|
Ciekawy domek na drzewie czy raczej ambona. |
Od
Przykor zacząłem jechać na północ. Byłem blisko wsi Sitne, gdzie we wrześniu
2015 widziałem fajny rząd drzew, prowadzących na północ i właśnie teraz tam
pojechałem :D.
|
Na północ! |
Jechało
się na północ z bocznym wiatrem, lecz nadal lekko pod wiatr. Bardzo ciekawie
wyglądała ta droga. W Kicinach zauważyłem kościół wyglądem przypominający domek
letniskowy.
|
Kościół NMP Królowej Pokoju w Kicinach |
W
Płatkowie skręciłem w lewo i skończył się asfalt. Z bocznej leśnej drogi wyjechała
policja. Nie spodziewałem się policji w takim miejscu.
|
Kot |
Jechałem sobie przez las. To
był szlak rowerowy i chyba zielony. Zobaczyłem kawałek wyciętego lasu. Często
krakały kruki.
|
Wycinka drzew |
|
"Kra, kra!" |
Fajne były te tereny. Po lesie
przejechałem przez Podgać i potem Basinów, który jest ostatnią nową
miejscowością na dzisiaj. Po tym wjechałem do gminy Jadów. Teraz będę kierować
się do stacji kolejowej Urle.
|
Początek gminy Jadów |
Od razu zauważyłem ciekawe
oznakowania dróg. Nawet drogi polne mają postawione eleganckie niebieskie
tabliczki z nazwą ulicy. Jechałem już z szybszą prędkością. Zbliżałem się coraz
bliżej do przewidywanej godziny dojazdu do celu według GPSa :D. Dojechałem do
stacji Urle. Według wykazu biletomatów na stronie internetowej powinien tu stać
biletomat. Według opisu powinien stać na peronie. Rozglądam się po
zmodernizowanej stacji i go nie ma! Ten wykaz biletomatów widocznie jest
częściowo przestarzały. Czyżby po remoncie stacji zapomnieli postawić biletomat
z powrotem? Na stacji i tak nie ma kas, więc na początku pociągu kupiłem bilet.
Na szczęście na początku był przedział dla rowerzystów, choć bardzo mały i do
końca jazdy nikt z rowerem nie wsiadał, uff. Gdybym miał wcześniej bilet, wsiadłbym do o wiele większego przedziału na środku czy na końcu pociągu, bo najczęściej skład ma 4 przedziały dla rowerzystów o różnych wielkościach.
W tym roku nie będę skupiać się
na jakimś jednym powiecie. Będę jeździć czasem tu i tam, ale tym razem głównie
na północ. Może następnym razem pojadę za Zabrodzie i zwiedzę wszystkie tereny
aż do Bugu przy Wyszkowie. Widzę, że jest tam spora puszcza. Albo pojadę w
okolice Świercza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz