Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka rowerowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczka rowerowa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 maja 2021

Wyszków

    Wyszków jest miastem, które chciałem odwiedzić od długiego czasu. W 2015 roku rozmyślałem czasami nad hipotetycznym zwiedzaniem powiatu wyszkowskiego, ale odpuściłem. W tamtym roku otarłem się o Wyszków, gdy pojechałem na swoje pierwsze 150 km, choć to nie była ta właściwa część miejscowości za Bugiem. W ten weekend nie byłem w nastroju na pociągi, więc postanowiłem pojechać do Wyszkowa! Dojechałbym wołomińskimi wsiami do Woli Rasztowskiej, a potem wzdłuż S8 aż do Wyszkowa. W Wyszkowie, po przekroczeniu Bugu, skręciłbym na zachód (nie drogą krajową) do Wierzbicy przy Serocku i wtedy standardowo przez Nieporęt do domu.

Wzdłuż S8 do Wyszkowa!
Wyszło 126,6 km. Przebieg:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew> Rasztów>Wola Rasztowska>Trojany>Głuchy>Niegów>Gaj>Lucynów>Tumanek>Wyszków>Rybienko Stare>Rybno>Tulewo>Kręgi>Michalin>Somianka>Jasieniec>Barcice>Jackowo Dolne>Janki>Popowo Kościelne>Popowo-Parcele>Kania Polska>Kania Nowa>Nowa Wieś>Łacha>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    To dosyć konkretna wycieczka od dłuższego czasu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio pojechałem gdzieś na min. 120 km. Wyjechałem o 6 z minutami. Trochę zimno było na początku. Żeby minąć tę aglomerację, pojechałem ścieżką rowerową do M1 w Markach i dalej dojechałem na nową ścieżkę wzdłuż rzeki Długiej, co prowadzi aż do parku Dębinki w Zielonce. To dobra droga, omijająca ten cały zgiełk. Dawniej jechałem lokalnymi wojewódzkimi i niezbyt dobrze je wspominam.

poniedziałek, 12 października 2020

Przeoczyłem Lasków

    Jakiś czas temu rysowałem trasę do Wyszkowa, którą chciałbym przejechać w następnym roku. Wtem na mapie natknąłem się na pewną wieś, którą o dziwo nie przejechałem. Znajduje się w powiecie wołomińskim, a przecież przejechałem każdą jego miejscowość! Nazywa się Lasków. Jakim cudem ją przeoczyłem?! Zacząłem sprawdzać listę miejscowości tego powiatu, którą ponad 6 lat temu stworzyłem w Excelu. Miejscowości przepisywałem sobie z Wikipedii, gdzie w każdej podstronie danej gminy można zobaczyć listę sołectw. Niestety na wielu podstronach gmin można zauważyć dwie niby takie same listy miejscowości. Jedna z nich znajduje się w artykule, a druga na samym dole i właśnie ta druga jest prawidłowa. Ta wyżej może być niekompletna. Zdarzało się, że ktoś pominął jakąś miejscowość albo przekręcił jej nazwę. Na dole nie było takich błędów, a o istnieniu dolnej listy dowiedziałem się znacznie później. Dzięki temu następne tabelki z powiatami przerabiałem prawidłowo. Tabelka z powiatem wołomińskim i legionowskim były moimi pierwszymi tabelkami. Będąc w tym nowicjuszem, mogłem wpisywać miejscowości z mniejszą uwagą. Postanowiłem sprawdzić te stare tabelki i okazało się, że oprócz Laskowa w gminie Dąbrówka jest jeszcze jakaś wieś Wężówka w gminie Jadów. Zajmę się nią w wiosnę, bo trasa mogłaby mieć ponad 120 km.
    Tak więc 6 lat temu ktoś w Wikipedii w artykule gminy Dąbrówka nie wpisał Laskowa, a przekręcił jej nazwę na nieistniejącą wieś Laskowo-Głuchy... Głuchy zwiedziłem na początku września 2014 i myślałem, że to tyle, a tu po drugiej stronie S8 jest sobie Lasków. Zresztą Głuchy nawet nie leży w tym powiecie. Pora pojechać do tego Laskowa. Będę miał pretekst na wyjście na rower i na notkę.

Czarny kot w Zielonce
Wyszło 92,4 km. Przebieg:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Wołomin>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew>Rasztów>Wola Rasztowska>Trojany>Lasków>Dąbrówka>Małopole>Chajęty>Guzowatka>Zawady>Radzymin>Łąki>Beniaminów>Białobrzegi>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa

niedziela, 1 marca 2020

Jak dojechać nad Zalew Zegrzyński - poradnik na 2020 rok

    Zalew Zegrzyński jest świetnym miejscem na wypoczynek. Ten zbiornik o powierzchni 33 km kwadratowych (jest większy od wielu jezior w Polsce) sprawia wrażenie, jakby było się nad dużym jeziorem lub nad morzem... jeśli jest dostatecznie mgliście na tyle, żeby nie było widać brzegów po przeciwnych stronach.

W mglistą pogodę
    A co jakby tam dojechać na rowerze? Jak by tu wrócić inną drogą, żeby nie przewijać wycieczki od końca? A jak uniknąć ruchliwych, hałaśliwych dróg? Po to chciałem podzielić się moją wiedzą i napisać tę notkę (również z tego powodu, że nie wiem co tu pisać). Obecnie w tym roku na niektórych drogach między Warszawą a Nieporętem mamy pewne utrudnienia w postaci remontów. Ulica Płochocińska z roku na rok coraz bardziej robi się zapchana, a sytuacja na drodze krajowej, przebiegającej przez Legionowo i Michałów-Reginów stała się nieciekawa. Wiem jak ominąć te stresujące drogi. Wiem, po których drogach prawie nic nie jeździ, a będą wygodne na rower na tyle ile to możliwe.

środa, 31 lipca 2019

Gmina Winnica

    To pierwsza wycieczka w stylu gminobrania w tym roku i mam nadzieję, że nie ostatnia. W ostatni dzień lipca wybrałem się do gminy Winnica w powiecie pułtuskim. Znajduje się dalej na wschód od Świerczy, na północny wschód od gminy Nasielsk i 7 km na zachód od Pułtuska. Do tej pory w 15 wsiach byłem, a teraz pojadę zobaczyć pozostałe 23 :D.

Jadę zwiedzać kukurydzę.
Wyszło 92,2 km. Przebieg:

Nowe Pieścirogi>Siennica>Paulinowo>Chrcynno>Popowo-Północ>Jaskółowo>Gatka>Górka Powielińska>Błędostowo>Smogorzewo Włościańskie>Smogorzewo Pańskie>Smogorzewo Włościańskie>Błędostowo>Mieszki-Kuligi>Mieszki-Leśniki>Glinice-Domaniewo>Kamionna>Poniaty Wielkie>Poniaty-Cibory>Skorosze>Skoroszki>Górki Duże>Górki-Witowice>Górki-Baćki>Gnaty-Szczerbaki>Rębkowo>Winnica>Domosław>Winnica>Zbroszki>Skarżyce>Golądkowo>Łachoń>Nowe Bulkowo>Stare Bulkowo>Budy-Zbroszki>Winniczka>Winnica>Gnaty-Lewiski>Gnaty-Wieśniany>Bielany>Skórznice>Tąsewy>Gąsiorowo>Strzegocin>Sulkowo>Prusinowice>Świercze

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1yRwwrdfmYLZSCDKgPKisQlMymNcpS-Sl&usp=sharing

    Jako, że mam wolne, musiałem wykorzystać któryś dzień poza weekendem na jazdę z pociągiem. Dojechałem do dworca Gdańskiego. Przyjechał piętrus o typowej godzinie 07:28. Przedział dla rowerzystów był na końcu. Przez całą jazdę maksymalnie było tylko czterech rowerzystów i to mi się podoba. O 08:25 wysiadłem na stacji Nasielsk i tunelem dostałem się na wschód od torów. Pierwsze co zrobię, to przejadę 12 km na wschód przez gminę Nasielsk, by dostać się do gminy Winnica. Pojechałem skrótem w postaci prostej jak linijka drodze, który omija tereny zabudowane Nasielska. Zaoszczędziłem 7 km. Zauważyłem jak w Siennicy na ul. Polskiej Organizacji Wojskowej wybudowano ciąg pieszo-rowerowy. W lesie minąłem jakieś schronisko z zabytkowymi czołgami przy ogrodzeniu.

czwartek, 24 maja 2018

Kraina jednorożców i serków

    Pora na czwarte odwiedziny powiatu przasnyskiego. Tym razem nie będzie to żadne zwiedzanie gmin (jak jazda po polnych drogach, robienie zawijasów dookoła wsi), ale przejechanie się asfaltowymi drogami po ważniejszych miejscowościach. Miałem ten pomysł na trasę rok temu. Chciałem przeczekać na czerwiec, ale w tegorocznym maju jest już wystarczająco fajnie. Planem jest dojechanie pociągiem do Ciechanowa i wtedy rozpoczęcie jazdy rowerem do Przasnysza. Po Przasnyszu jadę dalej na północny wschód aż do Jednorożca (ciekawa nazwa). Potem jadę na północny zachód do Chorzeli, gdzie zobaczę spółdzielnię mleczarską "Mazowsze". Na koniec zacznę wracać do Ciechanowa w zupełnie innych terenach przez Grudusk. Oj, szykuje się bardzo ciekawie.

Robinia akacjowa. Aż ładnie biało, gdy się spojrzy w górę.
Wyszło 123,9 km. Przebieg:

Ciechanów>Przedwojewo>Dzbonie>Rąbież>Kołaki-Budzyno>Wola Wierzbowska>Łaguny>Turowo>Golany>Przasnysz>Bartniki>Kuskowo>Szla>Stegna>Jednorożec>Ulatowo-Pogorzel>Małowidz>Połoń>Przysowy>Brzeski-Kołaki>Chorzele>Rembielin>Krzynowłoga Wielka>Czaplice-Bąki>Krzynowłoga Mała>Rudno-Kosiły>Rzęgnowo>Rąbież Gruduski>Wiskin>Grudusk>Leśniewo Dolne>Szulmierz>Kalisz>Niestum>Przążewo>Kargoszyn>Ciechanów

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=10gG0TBV7lCUBTNKPQkkawTF3xMhM9BRE&usp=sharing

    Wsiadłem do ekspresowego, piętrowego pociągu o 06:32. Dzięki nim dojadę w godzinę do Ciechanowa. Mogłem też wybrać pierwszy o 06:16, ale jechałby półtorej godziny. Ciekaw jestem w którym miejscu mój pociąg wyprzedził ten wcześniejszy. O 07:40 dojechałem do Ciechanowa. Od razu zauważyłem remont dworca kolejowego. Remontują chodniki, ulice, parkingi i inne miejsca dookoła dworca. Jechałem znaną mi ścieżką rowerową. Na rondzie Meudon z sześcioma wlotami skręciłem na północ, by zobaczyć trochę więcej tej obwodnicy. Jest tam cmentarz i ścieżki rowerowe. Dojechałem do znanej mi drogi 617 i nie pozostało mi nic innego jak jechać prosto do Przasnysza.

niedziela, 13 maja 2018

Co w Świerczach piszczy

    Po ostatniej notce tydzień później przeszedłem się jeszcze raz na wał. Potem zatęskniłem za rowerem, więc postanowiłem zwiedzić pierwszą gminę powiatu pułtuskiego - gminę Świercze. Jest położona najdalej na zachód i najdalej od Pułtuska, lecz najbliżej torów kolejowych Warszawa-Działdowo. Świercze znajdują się 36 km na północ od granicy Warszawy, 23 km od Ciechanowa i 38 km od Przasnysza. Po narysowaniu trasy okazuje się, że będzie tylko ok. 62 km, więc powinno być łatwo. Fajnie będzie zwiedzić okolice nie tak bardzo daleko od Pułtuska.

Po opuszczeniu Świercz
Wyszło 65,7 km. Przebieg:

Świercze>Świercze-Siółki>Świeszewko>Słustowo>Świerkowo>Świeszewo>Bruliny>Klukówek>Jurzynek>Wyrzyki-Pękale>Bylice>Godacze>Gaj>Kościesze>Dziarno>Kosiorowo>Gąsiorówek>Ołdaki>Łady-Krajęczyno>Kęsy-Wypychy>Gąsiorowo>Brodowo-Wity>Brodowo-Bąboły>Kowalewice Nowe>Kowalewice Włościańskie>Chmielewo>Stpice>Ostrzeniewo>Świercze

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1jwk75PjJCiRqCoeg4If40-Tx32hGkwq2&usp=sharing

    Coś mi się wydaje, że znacznie zmienili rozkład jazdy linii Warszawa>Działdowo. Pamiętam jak wysiadałem w Ciechanowie o godzinie 7 z minutami, a teraz ledwo co w połowie drogi, czyli w Świerczach wysiądę o 9:37. Pojechałem rowerem do stacji Warszawa Gdańska i poczekałem na pociąg. Właściwie, to pociąg już stał. Jest to piętrus z przedziałem dla rowerzystów na początku. Uwielbiam piętrusy! Przedział dla rowerzystów jest jedną, wielką przestrzenią bez haków i z rozkładanymi siedzeniami przy oknach. Firma Bombardier bardzo nieźle zaprojektowała te pojazdy. Są bardzo przestrzenne. Drzwi są ogromnie szerokie, więc z rowerami można stać i przy drzwiach w zwykłym wagonie.

środa, 25 kwietnia 2018

Za brodem Zabrodzie

    Zabrodzie i okolice dookoła niego chciałem już zwiedzić w 2015 roku, jednak, jak widać, nie pojechałem. Trasy też nigdy nie zaplanowałem. Tak więc narysowałem niedawno i w wolnym dniu od praktyk, kiedy nie miałem na dziś nic do rysowania, wybrałem się w tamte tereny. Jest to gmina Zabrodzie w powiecie wyszkowskim. Tego powiatu raczej w całości nie zwiedzę, bo musiałbym robić w Tłuszczu przesiadkę prawdopodobnie do szynobusu. Gmina Zabrodzie sąsiaduje z gminą Tłuszcz i Jadów. Znajduje się na północ od tych gmin. Tereny kończą się nawet jeszcze daleko przed Bugiem (oprócz zachodniego krańca) i Wyszkowa, więc pozostałe tereny jeszcze przed Bugiem, a to już gmina Wyszków, mogę zwiedzić przy innej okazji.

Niby takie północne przedłużenie powiatu wołomińskiego, ale jednak nie.
Wyszło 70,3. Przebieg:

Tłuszcz>Wólka Kozłowska>Dębinki>Wagan>Lipiny>Dębinki>Wysychy>Głuchy>Słopsk>Niegów>Młynarze>Niegów>Zazdrość>Mostówka>Anastazew>Choszczowe>Zabrodzie>Adelin>Mościska>Przykory>Obrąb>Karolinów>Obrąb>Kiciny>Płatków>Podgać>Basinów>Kukawki>Adampol>Urle

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1bUQEOMzvbz5UM7lvlHLFly_uplyEFD6E&usp=sharing

    Wsiadłem do pociągu o 7:05 ze stacji Warszawa Wileńska. Tutaj pociągi kończą i zaczynają swój bieg. Przyjechał pociąg do Warszawy i wyszły z niego pospieszne tłumy ludzi. Ja zaś pojechałem pustym pociągiem w drugą stronę, czyli do Tłuszcza. Po przejściu tunelu pod torami, pojechałem na północ. Minąłem Wólkę Kozłowską i jadąc jeszcze prosto, dojechałem do gminy Zabrodzie.

Pierwsza nowa miejscowość na dzisiaj
    Jednak na chwilę znów znalazłem się w gminie Tłuszcz. Przejechałem przez Wagan i w ten sposób bez zawracania dojechałem do Lipin.

niedziela, 15 kwietnia 2018

Nadarzył się Nadarzyn

    Zrobiło się bardzo ciepło. Pojawił się weekend, więc poza praktykami miałem okazję wybrać się na rower. W końcu pojechałem do gminy Nadarzyn. To już ostatni obszar do zwiedzenia w powiecie pruszkowskim! Przejadę się również środkiem tego lasu, który jest na skraju powiatu i powrócę do domu, jadąc przez Piaseczno i Kabaty.

"Hmm, a może rzucić to wszystko i polecieć do Nadarzyna? - pomyślał bażant."
Wyszło 114,5 km. Przebieg:

Warszawa>Opacz-Kolonia>Opacz Mała>Wypędy>Sokołów>Pęcice Małe>Granica>Strzeniówka>Paszków>Walendów>Szamoty>Rusiec>Żabieniec>Młochów>Rozalin>Urzut>Rozalin>Krakowiany>Wola Krakowiańska>Garbatka>Jastrzębiec>Wola Mrokowska>Szczaki>Złotokłos>Wólka Pracka PGR>Baszkówka>Głosków>Gołków>Kamionka>Piaseczno>Julianów>Kierszek>Warszawa


    Wyjechałem o godzinie szóstej z minutami. Jak zbliżałem się do Wisły, robiło się coraz mgliściej. Na moście Świętokrzyskim nie było widać niczego, oprócz nawierzchni, barierek, latarni i lin, prowadzących do pylonu. Poczułem się jakbym był na szczycie jakiejś góry w chmurach.

Most Świętokrzyski
    Po opuszczeniu mostu, nie jechałem już we mgle. Tak więc wyjechałem z Warszawy dokładnie tą samą drogą co do Piastowa i Pruszkowa. Cieszyłem się, że po raz ostatni tamtędy jechałem. Po tym, kiedy ścieżka rowerowa się skończyła na rondzie Reagana, standardowo pojechałem ulicą Jutrzenki, gdzie znacznie niżej i głośniej przelatują samoloty. Po tym, ścieżkami rowerowymi przejechałem nad drogami szybkiego ruchu i jechałem już drogą serwisową.

sobota, 7 kwietnia 2018

Do stacji Nasielsk

    Miałem już w marcu pojechać do Nadarzyna, ale przez cały czas codziennie szukałem praktyk. Moja uczelnia wymaga znalezienia sobie samemu praktyk studenckich do końca semestru na okres 4 tygodni. Wiedziałem, że to będzie bezowocne. Wszędzie pisałem gdzie się da, chodziłem do wielu placówek i nigdzie nie chcieli darmowego zamiatacza podłóg. Dopiero po znajomości udało się znaleźć. Przez 4 tygodnie będę rysować ilustracje zdalnie w domu! Tak więc jest nieźle i od kiedy mam już praktyki, mogę powrócić do życia. Już myślałem o tym, żeby pojechać do gminy Nadarzyn, ale teraz mam czas tylko w weekendy. W ten weekend wieje dosyć mocny wiatr w najbardziej niekorzystnym kierunku, więc 95% trasy byłoby mordęgą. Muszę poczekać na następny weekend.
    Dzisiejszą sobotę nie chciałem przesiedzieć w domu, więc pojechałem tak jak wiatr chciał, czyli do stacji kolejowej Nasielsk. Co prawda, te tereny są mi znane i normalnie nie opisałbym ich tutaj, ale zapomniałem, że ten blog ma być moim dziennikiem.

Bardzo dobra autostrada rowerowa do Jabłonny
Wyszło 51,2 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Michałów-Reginów>Łajski>Komornica>Dębe>Ludwinowo Dębskie>Nuna>Krogule>Budy Siennickie>Mogowo>Nowe Pieścirogi


    Z Nasielska do Warszawy już kiedyś jechałem. Na początku jechałem wałem wzdłuż Wisły. Kiedyś korzystałem z ulicy Modlińskiej. Tu zaś można w linii prostej bez przerw dojechać do Jabłonny. Przy elektrociepłowni Żerań ścieżka jest asfaltowa. Zaraz potem zmienia się na kostkę brukową, biegnącą pod mostem Północnym i dzielnicę Tarchomin. Kiedy Warszawa się skończy, nawierzchnia zmienia się na wydeptaną ścieżkę, która prowadzi przez Jabłonnę i jeszcze dalej aż do Nowego Dworu Mazowieckiego. Jednak do Nowego Dworu Mazowieckiego polecam skręcić przez park w Jabłonnie na ścieżkę rowerową na ulicy Modlińskiej i potem jechać szerokim, asfaltowym poboczem.

czwartek, 22 lutego 2018

Raszyn

    Mógłbym zatytułować notkę "Ration" z języka angielskiego, bo wymówienie tego słowa brzmi tak samo, jednak słowo oznacza coś innego. Pojechałem do gminy Raszyn. Jest to czwarta i przedostatnia wycieczka do powiatu pruszkowskiego. Teren graniczy z Warszawą. Będę miał 15 wsi do zwiedzenia.

Wjechanie do Raszyna
Wyszło 76,1 km. Przebieg:

Warszawa>Raszyn>Rybie>Jaworowa>Raszyn>Nowe Grocholice>Puchały>Janki>Falenty>Falenty Nowe>Falenty Duże>Janki>Sękocin Nowy>Sękocin Stary>Sękocin-Las>Słomin>Sękocin Nowy>Laszczki>Janczewice>Podolszyn>Podolszyn Nowy>Łady>Dawidy Bankowe>Dawidy>Warszawa


    Zacząłem od tej samej ścieżki rowerowej, prowadzącej do Piastowa, czyli przejechałem przez most Świętokrzyski, Pole Mokotowskie i Aleje Jerozolimskie. Ze względu na to, że mamy już dłuższe dni, mogłem pozwolić sobie na wyjechanie o 7:00, jednak tak się guzdrałem, że wyjechałem o 7:30. Potem jechałem znów ulicą Jutrzenki, gdzie widać przelatujące samoloty. Po wiadukcie nad drogami szybkiego ruchu, co mógłbym ocenić na granicę Warszawy, wjechałem do Raszyna. Była już 9:00! Jak zwykle jazda po mieście trwała dłużej niż zwykle. Wiatr wiał na południowy zachód, więc pierwsze 40 km będę mieć z wiatrem i po Sękocinach (południowym krańcem wycieczki) będę już wracać do domu pod wiatr. Fajnie, że była bezchmurna, słoneczna pogoda. Przeszedłem przez drogę krajowo-europejską w Raszynie i pojechałem do Rybia.

Kościół św. Bartłomieja w Rybiu. Zaczął być budowany w latach 80-tych, a został ukończony w 2004 roku.
    Blask bił z asfaltu z powodu niskiego słońca. Jeszcze na trochę pojechałem na wschód, by dojechać do Jaworowej. Widziałem po lewej stronie ogródki działkowe. Potem wróciłem do Raszyna i przeszedłem na drugą stronę drogi na przejściu dla pieszych, położonego dalej na południe. Coś czuję, że Rybie i Nowe Grocholice w przyszłości mogą zostać włączone do Raszyna.

sobota, 3 lutego 2018

Michałowice

    Dobrze, że mamy luty. Lepszy luty niż listopad. Po poprzedniej wycieczce po paru dniach spadł śnieg i chodziło się kiepsko. Myślałem 2 miesiące nad tematem pracy dyplomowej na studiach i kiedy wymyśliłem, odetchnąłem z ulgą. Myśli związane z powtarzaniem roku tylko dlatego, że nie wymyśliłem tematu poszły w zapomnienie. Sesję też mam już za sobą, więc w marcu rozpocznie się ostatni semestr na studiach. Cieszę się, że już w tym roku skończą się wszystkie stresy. Akurat śnieg wtedy stopniał i mogłem poszukać dobrego dnia na łatwą przejażdżkę. Szykuje się zatem gmina Michałowice.

Ktoś chyba kolekcjonuje stare tramwaje. Działka tuż przy granicy Warszawy.
Wyszło 63,9 km. Przebieg:

Warszawa>Opacz-Kolonia>Michałowice-Osiedle>Reguły>Pęcice>Komorów>Granica>Komorów-Wieś>Pęcice Małe>Suchy Las>Sokołów>Wypędy>Michałowice-Parcela>Michałowice-Wieś>Opacz Mała>Warszawa


    Przebrnąłem przez Warszawę dokładnie tymi samymi ścieżkami rowerowymi co do Piastowa i Pruszkowa, czyli jechałem przez Agrykolę, Pole Mokotowskie aż do węzła na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich z ulicą Łopuszańską. Pogoda była mglista, a poza miastem pojawiło się więcej mgły. Temperatura była niższa od poprzedniej wycieczki ze stycznia. Po tym węźle od razu wjechałem na drogę serwisową. Jeszcze w Warszawie zobaczyłem za ogrodzeniem postawione na trawie stare tramwaje. Ktoś je chyba kolekcjonuje. Wjechałem do powiatu pruszkowskiego. Pierwszą miejscowością jest Opacz-Kolonia. Przejechałem przez tory WKD.

niedziela, 7 stycznia 2018

Brwinów

    Minął pochmurny listopad i grudzień. Po świętach zaczęło od czasu do czasu robić się słonecznie. Mimo, że mogłem wykorzystać te dwa miesiące na rower, to po prostu mi się nie chciało. Miałem większą ochotę się przejść i przejechać na rolkach. W końcu ten okres minął. Pojawił się nowy rok. Pojechałem na drugą wycieczkę do powiatu pruszkowskiego. Postanowiłem przejechać gminę Brwinów. Znajduje się na zachód za Pruszkowem. To dosyć daleko. Trasa wydała mi się za długa jak na styczeń. Jednak trzeba spróbować. To chyba będzie mój pierwszy raz, kiedy przejadę 100 km w styczniu!

Zapomniałem, że mamy krótkie dni.
Wyszło 112,7 km. Przebieg:

Warszawa>Piastów>Pruszków>Domaniew>Domaniewek>Moszna Wieś>Moszna-Parcela>Krosna-Parcela>Krosna-Wieś>Koszajec>Biskupice>Czubin>Milęcin>Kotowice>Falęcin>Grudów>Brwinów>Parzniew>Pruszków>Nowa Wieś>Kanie>Otrębusy>Podkowa Leśna>Owczarnia>Żółwin>Terenia>Stara Wieś>Nadarzyn>Kajetany>Wolica>Janki>Raszyn>Warszawa


    Wymieniłem baterię od licznika na nową. W listopadzie liczby już się słabo wyświetlały. Wyjechałem o około 7:05. Na dworze było ciemno. Już pokazywało się granatowe niebo na wschodzie. Od dawna mam tę starą, niedziałającą prawidłowo latarkę przednią. Kiedy ją włączę, działa tylko przez 30 sekund. Po wyłączeniu mogę odczekać parę sekund i znów się zaświeci na krótko. Więc włączałem ją, kiedy mijałem skrzyżowania lub zakochane pary na ścieżkach rowerowych. I tak było jasno z powodu latarń. Tym razem do powiatu pojechałem inną drogą. Pojechałem mostem Gdańskim i jechałem cały czas ścieżką rowerową przez Arkadię aż do okolic mojej uczelni. Na wszystkich ulicach było pusto. Miałem zatem ochotę jechać ulicami, ale kiedy są obok ścieżki, to trzeba nimi jechać. Na rondzie Radosława zauważyłem jak zgasły wszystkie latarnie. Było już jaśniej. Kiedy ścieżka rowerowa się skończyła przy cmentarzu, pojechałem drogami osiedlowymi przez podwórka. Wtedy na drodze 580 wjechałem na kolejną ścieżkę rowerową. O nie! Ulica zablokowana z powodu budowy drugiej linii metra! Wiedziałem, że budują ją na tej ulicy, ale myślałem, że znacznie dalej (dlatego narysowałem trasę tak, by zaraz z tej drogi zjechać). Jednak nie było problemu przejechać przez podwórka i po skrzyżowaniu skręcić na południe. Niedaleko parku Powstańców zauważyłem, że jest budowana ścieżka rowerowa, więc z chęcią zjechałem na ulicę. Zauważyłem, że pierwsze 10 km pokonałem w godzinę :(. Takie uroki czekania na światła, przechodzenia na drugą stronę, mijania remontów. Na ulicy Połczyńskiej wybudowali nowy odcinek ścieżki rowerowej. Gdybym miał pojechać ulicą, musiałbym jechać środkowym pasem, bo są te pasy dla autobusów po prawej stronie, grr. Przejechałem przez tory kolejowe i potem następne. Ciągle miałem ścieżkę. Zaraz jechałem pasem rowerowym. Szkoda, że tylko on był zabłocony. Przejechałem pod S8 i po około 20 km skończyła się Warszawa.

Osiedla w Piastowie
    Nie wjeżdżałem głębiej do Piastowa i Pruszkowa. Jechałem drogą serwisową autostrady A2. Cieszę się, że styczeń w tym roku wypada cieplej. W tamtym roku 1 stycznia był ciepły, a już drugiego dnia pojawił się śnieg, gołoledź i trwał aż do drugiej połowy lutego.

środa, 8 listopada 2017

Piastów i Pruszków

    Postanowiłem przypomnieć sobie jazdę na rowerze. Wypłukałem łańcuch i naładowałem baterie od tylnej lampki. Rower wciąż wymaga odpowietrzenia hamulców, wymiany linek, pancerzy i wymieniłbym baterię od licznika. Najchętniej bym go wziął do serwisu. Tylko czy to jest tak, że zapłacę za przegląd, to sprawdzą w nim wszystko, a potem oddadzą i powiedzą "To i to jest do wymiany. Naprawię jeśli zapłacisz x zł.". Czy tak: "Wykryłem takie usterki i już je naprawiłem."
    Powinienem zacząć zwiedzać kolejny powiat na okres jesienno-zimowy. Jest to najmniejszy powiat w województwie mazowieckim - powiat pruszkowski. Zarazem jest najgęściej zaludnionym w Polsce. Sąsiaduje z Warszawą i leży w kierunku południowo-zachodnim, a to jest kierunek, do którego nigdy się nie wybrałem. Pewnie z powodu przedzierania się przez Warszawę. Powiat ma tylko około 71 miejscowości. Powinno być łatwo i szybko. Przewiduję tylko 4-5 wycieczek. Tak więc na samym początku zwiedzę dwie gminy miejskie. Są to miasta Piastów i Pruszków.

Jazda skrótami w ucieczce od ruchliwych dróg.
Wyszło 70,5 km. Przebieg:

Warszawa>Piastów>Pruszków>Piastów>Warszawa

    Coś mało tych miejscowości, a jednak wyszło 70 km. Tak więc cały powiat planuję zwiedzić bez pociągów. Już wystarczająco nacierpiałem się jazdą zapchanymi pociągami tylko po Warszawie. Udało mi się narysować trasę przez Warszawę tak, żebym przez cały czas jechał ścieżką rowerową. Przejechałem przez most Świętokrzyski. Na chwilę poszedłem chodnikiem i z powrotem wjechałem na ścieżkę rowerową. Pogoda była szara. Typowy listopad. Nie chciało mi się podjeżdżać przez Agrykolę, więc wszedłem schodami. Znalazłem się przy Polu Mokotowskim. Jest najpopularniejszym wyborem do jazdy na rolkach. Może też się kiedyś wybiorę. Przeszedłem przez przejścia dla pieszych, bo ścieżka rowerowa się ucięła. Przejechałem przez kładkę dla pieszych i wjechałem do parku. Pojechałem jakąś główną aleją. To naprawdę fajny park. W betonowym stawie nie było wody. Wyjechałem z parku i dalej ciągnęła się ścieżka rowerowa. Przejeżdżałem obok jakichś uniwersytetów. Potem ścieżka prowadziła po lewej stronie ruchliwej drogi. Przejechałem przez tunel pod jakimś węzłem. Potem przejechałem przez wiadukt nad torami kolejowymi. Stoi tu stacja Warszawa Aleje Jerozolimskie. Mijałem handlowe tereny z wielkimi parkingami. Skończyła się ścieżka i pojechałem pustą drogą serwisową obok dróg liczących 10 pasów. Potem jechałem chyba nieco spokojnymi ulicami w osiedlach. 5 razy przeszedłem przez przejścia dla pieszych, bo po prostu nie lubię ruchliwych, miejskich skrzyżowań. W końcu po 20 km wyjechałem z Warszawy (w innych kierunkach potrzebuję tylko 5-10 km, żeby wyjechać prostą, cichą drogą). Od razu zaczęło się kolejne miasto czyli Piastów.

środa, 20 września 2017

Końcówka lata w Latowiczu

    Lato jeszcze nie uciekło. Jest wciąż zielono. Nie chciało mi się ostatnio jeździć na rowerze. To z dwóch powodów. Po pierwsze, najczęściej była niesprzyjająca pogoda, a po drugie, miałem doła z niewyjaśnionego powodu. Wolałem zatem pojeździć na rolkach i pochodzić po 30-34 km. Kupiłem kask na rolki i nowy kask na rower. Ten stary kask mam chyba od pierwszej technikum i zawsze był za duży. Wyglądałem jak kosmita. 
    Gmina Latowicz to ostatni obszar, który pozostał mi do zwiedzenia w powiecie mińskim. Leży najbardziej na południe. Po tej wycieczce oficjalnie będę mógł sobie powiedzieć, że przeczesałem cały powiat.

Całkiem zielono!
Wyszło 113,7 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Huta Mińska>Mikanów>Nowa Pogorzel>Pogorzel>Siennica>Zglechów>Nowy Zglechów>Siodło>Posiadały>Piaseczno>Huta Kuflewska>Kuflew>Podciernie>Stawek>Waliska>Kamionka>Wielgolas>Budy Wielgoleskie>Borówek>Transbór>Chyżyny>Wielgolas>Latowicz>Strachomin>Borki>Seroczyn>Żebraczka>Oleksianka>Iwowe>Laliny>Redzyńskie>Generałowo>Budziska>Dębe Małe>Gołełąki>Kozłów>Parysów>Łukówiec>Poschła>Puznówka>Pilawa


    Do tego czasu rozkłady jazdy pociągów się zmieniły. Na linii Warszawa>Grodzisk Mazowiecki, Urle>Małkinia Górna, Garwolin>Dęblin zaczęli modernizować linie i pociągi tymczasowo nie jeżdżą. Dlatego anulowałem wycieczkę do Ostrowi Mazowieckiej. Nie mógłbym wsiąść do komunikacji zastępczej w postaci autobusów. Zresztą jest napisane na czerwono, że przewóz rowerów jest niemożliwy. Jednak mój standardowy, pusty pociąg do Mińska Mazowieckiego przyjechał o 07:59, czyli prawie bez zmian. Pustym pociągiem dojechałem na miejsce i zacząłem jazdę na południe. Byłem ciepło ubrany. Niebo było bezchmurne i było nieco mgliście na horyzoncie. Wiatr tego dnia miał być wyjątkowo słaby. Tereny nieco się wznosiły i opadały. Przejechałem przez Siennicę i potem zatrzymałem się na przystanku, by zdjąć czapkę, komin i długie spodnie. O wiele lepiej!

Spore pola za Siennicą. Podobają mi się lekko mgliste obiekty na horyzoncie.
    Każdy miesiąc różnie wypada w danym roku. Wrzesień dwa lata temu był całkiem zielony i letni, a rok temu był chłodny i żółty. Jestem ciekaw jaki ten się okaże. Okazało się, że wypada lepiej niż w poprzednim roku! Jest wciąż ciepło i zielono. Co prawda temperatura jednak spada.

środa, 16 sierpnia 2017

Płońsk

    Płońsk położony jest w kierunku północno-zachodnim, 60 km od mojego domu. Postanowiłem znaleźć się w tym mieście po raz pierwszy. Planem jest dojechanie z domu przez Jabłonnę, Nowy Dwór Mazowiecki, Zakroczym. Po zwiedzeniu ruszę na wschód do Cieksyna, gdzie prawdopodobnie poszukam kolorowych drzew i w Nasielsku wrócę pociągiem do domu.

No to odlot!
Wyszło 119,3 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Rajszew>Skierdy>Suchocin>Boża Wola>Wólka Górska>Nowy Dwór Mazowiecki>Zakroczym>Strubiny>Kroczewo>Sobole>Niepiekła>Załuski>Nowe Olszyny>Słotwin>Nowy Krysk>Krysk>Postróże>Wichorowo>Bogusławice>Brody>Płońsk>Strachówko>Strachowo>Strubiny>Lisewo>Soboklęszcz>Osiek>Joniec>Popielżyn Dolny>Żołędowo>Cieksyn>Mokrzyce Dworskie>Ruszkowo>Mokrzyce Włościańskie>Stare Pieścirogi>Nowe Pieścirogi


    Wyjechałem o około 7:00. Myślałem, że będzie chłodno, więc założyłem bluzę, czapkę i komin. Niedługo potem nie były mi potrzebne. W okolicy w końcu otworzyli ponownie oligocenkę. Pojechałem szlakiem Golędzinowskim i kontynuowałem jazdę wzdłuż Wisły.

EC Żerań
    Tego dnia było święto, więc rozmyślałem, że w powrotnym pociągu może być więcej rowerzystów. Zauważyłem, że już tak zielono nie było ;(. Powinni wszędzie ścinać trawę, to chociaż zacznie rosnąć od nowa i będzie zieleniej. Jechałem wałem wzdłuż Wisły aż do Jabłonny. Potem jechałem już ciągiem pieszo-rowerowym i potem ulicą Modlińską aż do Nowego Dworu Mazowieckiego. Na ulicach było spokojnie i prawie nic nie jechało. Nawet droga krajowa nad Narwią była spokojniejsza. Potem skręciłem w lewo i pojechałem do Zakroczymia. Mijałem ludzi, którzy zaparkowali przed kościołem. Tego dnia wiał wiatr w kierunku północno-zachodnim. Już niebawem zaczną się nowe tereny. Zatrzymałem się przy lotnisku na rogala. No właśnie, obok jest normalne lotnisko Modlin. Dookoła krążyła sobie awionetka. Stałem dokładnie w miejscu w którym miałbym nad sobą lądujący samolot. Wtem właśnie usłyszałem potężny huk. Odwróciłem się i znienacka strasznie nisko przeleciał nad drzewami wielki samolot pasażerski.

wtorek, 8 sierpnia 2017

Mrozy i Wilkowyje

    Oto przedostatnia wycieczka do powiatu mińskiego w celu zwiedzania gmin. Wczoraj wybrałem się do Mrozów i jego 20 wsi. Jedną z tych wsi są Wilkowyje z polskiego serialu "Ranczo", choć wieś nazywa się Jeruzal. Gmina Mrozy położona jest najdalej na wschód tak jak Kałuszyn. Dalej na wschód zaczyna się powiat siedlecki, a na południe Latowicz. Myślę, że ta wycieczka będzie ciekawsza od poprzedniej. Będzie więcej asfaltu i miejsc do zobaczenia. 

Belki na tle wysokich chmur.
Wyszło 90,4 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Targówka>Budy Barcząckie>Barcząca>Wiciejów>Mienia>Cegłów>Rudnik>Kruki>Mrozy>Wola Rafałowska>Sokolnik>Dąbrowa>Guzew>Trojanów>Lubomin>Mała Wieś>Kuflew>Podciernie>Kołacz>Jeruzal>Wężyczyn>Dąbrówka>Łukówiec>Jeruzal>Płomieniec>Lipiny>Dębowce>Borki>Topór>Porzewnica>Choszcze>Grodzisk>Natolin>Rudka>Rudka-Sanatorium>Mrozy

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1VYIZP5SLUSelgHlIOXbeRfZTD5I&usp=sharing

    Narysowanie trasy okazało się być bardzo łatwe. Dobrze łączą się drogi pomiędzy wsiami. Tak więc jak zwykle wysiadłem rano w Mińsku Mazowieckim. To byłby mój ostatni raz, w którym miałbym ryzyko skorzystania z wąskiego, zapchanego pociągu powrotnego, bo zamierzam wrócić ze stacji Mrozy. Mowa tu oczywiście o Stadlerze. Ostatnio pojechałem nim chyba w czerwcu i nie było tak źle, bo pociąg miał aż dwie jednostki, więc był dwa razy dłuższy. Jednak to był rozkład jazdy, który zakończył się już jakiś czas temu i teraz jest nowy. Według rozkładu jazdy, ponownie pociągi skrócono do jednej jednostki, więc postanowiłem specjalnie przeczekać na pociąg o 16:44, którym jest długi, pusty EN57KM. Co oznacza, że w trasie będę jechać wolniej niż zwykle i zatrzymywać się na częściej i na dłużej niż zwykle, żeby nie czekać 3 godziny na peronie. Wobec tego w Mińsku Mazowieckim przez pewien czas szedłem, aż doszedłem do ścieżki rowerowej. Teraz pozostaje pojechać znaną mi drogą na wschód przez Cegłów do Mrozów.

Do Kruków. To już nowe tereny.
    Las przy Krukach jest ładnie zaciemniony. Rano pogoda wciąż była pochmurna i jeszcze nie odczuwałem upału. Minąłem stadninę koni i wjechałem na asfalt i zaraz dojechałem do Mrozów. Przejechałem przez rondo i tory kolejowe i zacząłem jazdę na południe. Częściowo jechałem drogą prowadzącą do Latowicza.

czwartek, 3 sierpnia 2017

Czas żniw w Siennicy

    Kontynuuję zwiedzanie powiatu mińskiego. Tym razem wybrałem się do gminy Siennica. Liczy 40 miejscowości i znajduje się na południe od gminy Mińsk Mazowiecki i na zachód od Cegłowa. Ostatnio zrobiło się naprawdę gorąco. We wtorek było 35'C. Wczoraj tylko 28'C, więc pojechałem. Zobaczę co ciekawego tam jest. Może będą jakieś wzgórza.

Ładny widok. W tej wsi sporo było takich stawów.
Wyszło 92,9 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Gliniak>Cielechowizna>Grabina>Wiśniówka>Nowa Pogorzel>Mikanów>Julianów>Strugi Krzywickie>Krzywica>Łękawica>Budy Łękawickie>Boża Wola>Swoboda>Nowy Zglechów>Świętochy>Żaków>Nowodzielnik>Dzielnik>Drożdżówka>Żakówek>Żaków>Kulki>Ptaki>Wólka Dłużewska>Starogród>Nowy Starogród>Majdan>Dłużew>Bestwiny>Kąty>Siennica>Gągolina>Nowodwór>Zalesie>Nowe Zalesie>Dąbrowa>Borówek>Chełst>Kośminy>Lasomin>Kośminy>Podgórzno>Władzin>Kołbiel>Celestynów


    Ostatnio złapałem gumę, wracając z Wyszogrodu. Od dłuższego czasu użytkowania, opony się starły tak, że w niektórych miejscach były małe dziury i widoczne żółte druty. To ciekawe, bo nigdy nie hamuję z piskiem. Zatem kupiłem nowe opony. Są to Compass P1024 z paskiem antyprzebiciowym. Antyprzebiciowe opony nie są dla mnie konieczne, bo staram się nie jeździć po Warszawie. Jednak nie było innych na cross/trekking, więc takie kupiłem. Mają paski odblaskowe, co jest dla mnie warunkiem koniecznym. Swoją jazdę zacząłem od dojechania tym samym, pustym pociągiem do Mińska Mazowieckiego o 8:00. Pociąg trochę się spóźnił. Od stacji tym razem ruszyłem na południe.

Wiśniówka
    Tego dnia rano już było 24'C. Niepewne stacje pogodowe zapowiadały burze, których nie było. Silniejszy wiatr wiał na południe, więc na początku jechało mi się lekko i nawet często miałem z górki.