poniedziałek, 11 lipca 2016

Nasielsk - za Psucinem

    Teraz już na serio minął czas nauki. Sesja się skończyła i nie odbędzie się jednak bez poprawek we wrześniu. Najważniejsze, że zaczęły się wakacje! W tamtym roku byłem mniej aktywny w lipcu. Głównie z powodu wyjazdu do Sanoka, gdzie przygotowanie zajęło mi trochę czasu. Następna wycieczka to zwiedzenie ostatnich miejscowości gminy Nasielsk i również ostatnich miejscowości powiatu nowodworskiego, więc jest to kolejna pożegnalna wycieczka. Wsie są położone na wschód od torów kolejowych. Dwukrotnie zajrzę do powiatu pułtuskiego.

Psucin. Widok po wyjechaniu z lasu Pomiechówka.
Wyszło 114,3 km. Przebieg:

Pomiechówek>Brody-Parcele>Psucin>Miękoszynek>Studzianki>Mogowo>Siennica>Wągrodno>Budy Siennickie>Cegielnia Psucka>Aleksandrowo>Krogule>Nuna>Żabiczyn>Młodzianowo>Paulinowo>Żabiczyn>Chechnówka>Popowo Borowe>Jaskółowo>Popowo-Północ>Dąbrowa>Smogorzewo Włościańskie>Białe Błoto>Poniaty Wielkie>Krzyczki Szumne>Krzyczki-Pieniążki>Krzyczki-Żabiczki>Pniewo>Nasielsk>Nowa Wieś>Nasielsk>Pniewska Górka>Głodowo Wielkie>Pianowo-Pątki(Pianowo-Daczki)>Kędzierzawice>Chmielewo>Kowalewice Włościańskie>Brodowo>Strzegocin>Sulkowo>Prusinowice>Świercze>Świercze-Siółki>Gołębie>Jackowo Dworskie>Pianowo-Daczki>Pianowo-Bargły>Broninek>Jackowo Włościańskie>Mazewo Dworskie "B">Mazewo Włościańskie>Kątne>Chlebiotki>Kosewo>Stare Pieścirogi>Nowe Pieścirogi



    Dojechałem pociągiem z Warszawy Zoo do Pomiechówka. Były tylko 3 miejsca w pociągu w przedziale dla rowerzystów. Wagon był mały, a tymi 3 miejscami były haki. Nigdy nie udało mi się powiesić roweru, bo nie mam siły i nie mieści się. Dwa pozostałe rowey wisiały, bujały się i odginały się szprychy od elementów pociągu. Znalazłem się w Pomiechówku o 7:20. Tego dnia nie miało padać. Nie wiedziałem jak niebo miałoby wyglądać. Miało zaś wiać od zachodu do wschodu i to dosyć mocno. Obliczyłem, że miałbym pod wiatr 24 km, więc i tak w porządku. Zobaczyłem 200-letnią sosnę Annę niedaleko drogi krajowej na ulicy Nasielska. Przejechałem po raz trzeci przez słynący ze swej gęstości las Pomiechowski. Odczułem to samo świetne wrażenie jak zwykle.
    Dojechałem do Psucina, gdzie kiedyś skręciłem w prawo do Wólki Kikolskiej, ale teraz skręciłem w lewo do Miękoszynka.

Studzianki
    Powiem tak: W tej części gminy da się zauważyć zmodernizowane drogi i tablice z informacjami, że projekt został sfinansowany przez Unię Europejską. Jednak nie dało się uniknąć dróg gruntowych. Aaa, zapomniałem wspomnieć, że na tej wycieczce pierwszy raz przetestowałem pokrowiec na siodełko. To nakładka żelowa, dająca komfort jazdy. I rzeczywiście jechało mi się wygodniej po kamieniach i do dziś nic nie odczuwam.

W oddali Mogowo
    Udało mi się parę dni przed wycieczką wyregulować tylną przerzutkę. Fajnie jest się nauczyć czegoś nowego. Wchodzą wszystkie biegi, chociaż niektóre przeskakują o dwa do przodu, więc trzeba wtedy cofnąć o jeden bieg i jest ok. Potem kolega powinien mi pomóc wymienić linki i jeszcze raz wyregulować.

Całkiem nieźle mi wyszło to zdjęcie. W oddali wiatraki z poprzedniej wycieczki (3,3 km stąd).
Ładna droga przy Budach Siennickich.
    Dojechałem na północ od Siennicy i wracałem na południe przez Wągrodno. Dało się zauważyć pola rosnącej kukurydzy.

Szkoła podstawowa imieniem Pierre'a de Coubertina w Budach Siennickich.
    Skręciłem w lewo na drogę gruntową, na której kiedyś były tory kolejowe przed II Wojną Światową. Droga prowadzi prosto i jest wyraźnie wzniesiona, jak wał lub nasyp. Znalazłem się w Nunie. To podłużna na 3,5 km wieś. 

Aleksandrowo
    Zacząłem dostrzegać na zachodzie chmury, które całkowicie przysłoniły niebo. Nie miało i tak padać, więc ok. Jeszcze nie doskwierał mi wiatr, bo jechałem na wschód.

Popowo-Północ
    Po Popowie-Północ wjechałem do powiatu pułtuskiego, po to, by nie robić zawróceń. Jakoś bardziej przypadł mi do gustu.

Powiat pułtuski wita! Okolice Poniat Wielkich, a w oddali Skorosze.
    Wróciłem się do powiatu nowodworskiego i dojechałem do Nasielska. To była jazda na zachód i jechało się okropnie pod ten mocny wiatr! Nic nie mogłem na to poradzić. 

Nasielsk od strony południowej.

    Po krótkiej pętli przejechałem się podwórkami z blokami Nasielska i zacząłem jazdę na północ. Po jakimś czasie znowu wjechałem do powiatu pułtuskiego, ot tak, zwiększając atrakcyjność trasy. Zrobiłem sobie przerwę na skwerku w Strzegocinie. Było pochmurnie, pusto. Są ławki, chodniki, kosze na śmieci i jest nawet staw.

Skwerek w Strzegocinie
    Pora na powrót do gminy Nasielsk. Dojechałem do Świercze (6,3 km, ale pod ten wiatr...mordęga).

Pewnie wieża przekaźnikowa RTV w Świercze.
    Jazda na południe z bocznym wiatrem nie była taka zła...chyba.

Gołębie
    Miałem w planie, po ostatniej zwiedzonej miejscowości, pojechać drugi raz do Cieksyna, by poszukać Drzewa Różowego, Pomarańczowego i Cytrynowego na szlaku Kolorowych Drzew. Jednak odpuściłem z powodu wiatru. Musiałbym jechać kolejne 10 km pod wiatr. Może innym razem.

Mazewo Dworskie "B". Ostatnia miejscowość gminy i powiatu!
    Dojechałem do stacji Nasielsk w Nowych Pieścirogach. Było pustawo. Tylko parę osób siedziało na ławce. Kupiłem bilet w biletomacie i pociąg miał odjeżdżać za 3 minuty, a już sobie stał przy peronie. Wsiadłem do ostatniego wagonu z przedziałem dla rowerzystów. Jak zwykle prawie nikogo nie było. Kto w końcu po południu wybiera się do Warszawy? :-D
    W końcu się stało - cały powiat nowodworski zaliczony. 6 gmin dających razem 182 miejscowości. Gmina Nasielsk jest moją największą gminą, bo liczy 67 miejscowości.

Oto wszystkie ślady po powiecie nowodworskim, oprócz niektórych w Nowym Dworze Mazowieckim:

czwartek, 23 czerwca 2016

Nasielsk - Turkusowe Drzewo

    Głupio mi z tego powodu, że ostatnią wycieczkę zrealizowałem 7 czerwca. Planowałem zrobienie pewnej pracy domowej, którą robiłbym krok po kroku przez cały tydzień. Okazało się, że nie dałem rady. Inni studenci pokazali w Internecie swoje prace. Dzięki nimi mogłem się zainspirować i zrobić swoją. Przez Polskę przebiegła fala burz, a teraz zaczyna się upał. Wybrałem się na przedostatnią wycieczkę po powiecie nowodworskim. Została mi do zwiedzenia gmina Nasielsk i ponieważ rozmiary tej gminy są naprawdę spore, podzieliłem ją na dwie części i na tej wycieczce zwiedzę jej zachodnią część. Tą granicą między dwoma częściami są tory.

Wkroczenie do gminy Nasielsk. W końcu zobaczę z bliska te obiecane wiatraki.
Wyszło 144 km. Przebieg:

Pomiechówek>Brody-Parcele>Toruń Dworski>Toruń Włościański>Toruń Dworski>Miękoszyn>Dębinki>Zaborze>Czajki>Lelewo>Borkowo>Nowiny>Wola Błędowska>Czarna>Nowa Wrona>Dobra Wola>Cieksyn>Andzin>Gawłowo>Konary>Kątne>Chlebiotki>Malczyn>Wiktorowo>Mokrzyce Dworskie>Ruszkowo>Mokrzyce Włościańskie>Stare Pieścirogi>Nowe Pieścirogi>Morgi>Mogowo>Nowe Pieścirogi>Stare Pieścirogi>Kosewo>Kątne>Mazewo Dworskie "A">Winniki>Słustowo>Lubomin>Jackowo Dworskie>Lubominek>Mazewo Włościańskie>Nasielsk>Pniewo>Chrcynno>Chechnówka>Lorcin>Nuna>Ludwinowo Dębskie>Dębe>Komornica>Łajski>Michałów-Reginów>Stanisławów Drugi>Legionowo>Warszawa

Odczyt z GPSa: https://drive.google.com/open?id=1LVA4TfEYyx1AedUn2TfXTfMTQiA&usp=sharing

    Pojechałem rano napełnić butelkę wodą oligoceńską. Chciałem zmienić sobie biegi, ale nic nie przeskakiwało. Okazało się, że linka od tylnej przerzutki wisiała sobie ot tak. Pomyślałem, że dawno nie wymieniałem linek i musiała się zerwać. Naciągnąłem ją i jednak problem się rozwiązał. Skoro naciągnąłem ją na całej długości, to oznaczało, że się jednak nie zerwała. Minusem było to, że biegi przez to mi się rozregulowały i miałem do dyspozycji ich ubogą ilość. Były za ciężkie, albo za lekkie.
    Wsiadłem do pociągu i pojechałem do znanego mi Pomiechówka. Nie było przedziału dla rowerzystów :-/ i stałem w ciasnym miejscu przy drzwiach. Większość stacji ma perony po prawej stronie, więc stałem sobie przy lewych drzwiach. Wysiadłem w Pomiechówku i pojechałem znów przez gęsty las, ale inną drogą i bardziej na zachód. 

Toruń Włościański
    Pierwszymi miejscowościami były Toruń Dworski i Toruń Włościański. Już natrafiłem na pierwszą przeszkodę. Za terenami zabudowanymi jechałem polną drogą i miałem jechać dalej prosto, ale polna droga skręcała w lewo. Oznaczałoby to, że musiałbym jechać przez łąkę. Próbowałem, ale dałem spokój i zawróciłem.

Lelewo
    W planie było zobaczenie z bliska pięciu turbin wiatrowych, które widziałem z okolicy wsi Czarne. Nie mylić z turbinami, które widziałem w gminie Krasne - tamte były o wiele większe. Zdarzały się kiepskie drogi. Jechałem taką wysypaną kamulcami. Znalazłem się blisko czterech turbin wiatrowych jak nabliżej się dało. Po prawej stronie miałem dwie, a po lewej też. Piąta jest jednak oddalona od reszty i powinna stać przy wsi Ruszkowo.

Pod słońce :-/
    Przypomniało mi się, że są ludzie, którzy mają megalofobię. Jest to strach przed wielkimi obiektami na otwartej przestrzeni. W sumie, jakbym zobaczył coś ogromnego, rozciągniętego na niebie, to aż bym stracił równowagę :-D
    W Czajkach skręciłem od asfaltu w lewo na niezbyt piaskową drogę, co oznaczało trzymanie się niektórych linii, na której było mniej piasku, by się w nim nie zatopić.

Z Czajki do Lelewa
    Gdybym miał jechać tylko drogami asfaltowymi, musiałbym odpuścić sobie zwiedzenie około 5 wsi i wiele razy zawracać. Dystans miałby ponad 160 km i pomyślałem, że jak miałbym kiedyś jechać na dystans, to tylko po asfalcie.

Cieksyn wita!
Rzeka Wkra w Cieksynie
    Znalazłem się w Cieksynie i zrobiłem najdłuższą pętle, by zwiedzić 4 nowe wsie. Jechałem niewygodną drogą gruntową i potem dojechałem do wsi Czarna. Znalazłem się tam trzeci raz.

Nowiny
Znowu Czarna
    Było upalnie i głównie jechałem po terenach rolniczych. W końcu przejechałem przez las niedaleko Nowej Wrony. Jest tam nawet niebieski lub zielony szlak turystyczny. Wtedy zauważyłem, że przy drogach leżały powalone drzewa, prawdopodobnie po wichurze i ludzie je ścinali na kawałki.

Las niedaleko Nowej Wrony.
Czyżbym dojechał do Chin?
Fioletowe pole facelii. Tak sądzę...
    To koniec najdłuższej pętli. Później na mnie będą czekać dwie mniejsze. Wróciłem do Cieksyna. Tu czeka na mnie parę atrakcji. Stoi tu kościół, którego twórcą jest Jan Baptysta Wenecjanin. To on zaprojektował Barbakan w Warszawie. Ten kościół to jeden z jego niewielu dzieł, które można zobaczyć.

Kościół św. Doroty w Cieksynie z około 1575 roku.
    Wiem, że na terenie kościelnym, gdzieś za kościołem rośnie sobie drzewo, które jest pomnikiem przyrody. Nie wiedziałem które to drzewo. Stały tam dwa stare drzewa. Da się je poznać po grubych konarach.

Stary klon. To jednak jest ten pomnik przyrody według polskaniezwykla.pl.
    Jednak na terenie kościelnym stał jeszcze jeden pomnik przyrody z plakietką i był jeszcze większy! Nie wiem po ile mają lat.

Drugie stare drzewo
    Naprzeciwko kościoła stoi jakiś dom lub klub artystów "SKAFANDER". Zaraz przy nim stoi turkusowe drzewo. Nie dziwię się, że to oni zrobili.

Turkusowe drzewo
W takim razie, lubię turkus :-D






















   Zachmurzyło się przez pewien czas, ale miałem 100% pewność, że nie będzie padać. Teraz już jechałem na wschód. Widziałem ciągniki jeżdzące tu i tam i pole pokryte folią. Ciekawe dlaczego i co tam rośnie.

Andzin
    Przez 14 km nie robiłem zdjęć. Zrobiłem sobie przerwę w Mazewie Dworskim "A". Zjadłem konserwę - tuńczyk z warzywami. Mimo tego i tak się nie najadłem. Było więcej powalonych drzew przy drodze. Jeździły ciągniki, które kosiły trawę w rowach i na poboczach. Czasami ktoś sprzedawał truskawki.

Stare Pieścirogi
    Zaczęła się trzecia, raczej najkrótsza pętla. Ma swój początek i koniec w Nowych Pieścirogach.

Kościół św. Katarzyny z 1990 roku w Nowych Pieścirogach/Nasielsku.
    W Mogowie widziałem w oddali zbliżającego się Gagarina. A nie, to jednak był M62BF, choć jednak można tak na niego powiedzieć. Zdążyłem dojechać do torów i zrobić mu zdjęcie. I tak poruszał się bardzo wolno ze swoim towarowym składem.

M62BF w Mogowie
    Widziałem w Lubominie jakiś dworek. Po tej miejscowości miałem już zacząć powoli wracać.

Lubomin
    Po Lubominku, Mazewu Włościańskim dojechałem do Nasielska. Jest większym, rozwiniętym miasteczkiem. Dużo samochodów miało przyczepione flagi Polski. Mecze z Irlandią, Niemcami i Ukrainą zrobiły swoje. Też bym kupił sobie flagę i przyczepił do kasku. Niby miało w środę nie wiać, ale wiało prawie we wszystkich kierunkach. Dodatkowo źle dopasowane biegi i kiepskie drogi mnie bardziej zmęczyły. Na szczęście teraz pozostaje mi powrót drogami asfaltowymi, oprócz lasu Choszczówki.

Kościół św. Wojciecha w Nasielsku
    Powrót asfaltem był OK. Przypadkowo przejechałem przez 5 wsi po wschodniej stronie gminy Nasielsk. Natrafiłem na fajną asfaltową, technologioczną drogę w gminie Wieliszew. Jest tylko dla pojazdów MPWiK i mieszkańców. Jest to również część szlaku EuroVelo i bardzo fajny skrót. Następnym razem powinienem mieć wyregulowaną przerzutkę i wymienione linki. Pojadę też pociągiem, bo muszę liczyć się ze zmęczeniem spowodowanym przez kiepskie drogi gruntowe. Jadę po nich 14-15 km/h! Tak więc wschodnia część gminy Nasielsk jest tylko kwestią czasu.
    Znalazłem Drzewo Turkusowe. Hmm, czyli istnieje jeszcze Drzewo Różowe, Drzewo Pomarańczowe i Drzewo Cytrynowe. Trzeba będzie je znaleźć!