Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wsie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wsie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Rozgrzewka przy Gzach

    Nareszcie jakieś nowe miejscowości! Po raz pierwszy wybrałem się dzisiaj na gminę Gzy. Jest to gmina typowo rolnicza, znajdująca się w powiecie pułtuskim. Jest na wschód od Świercz i na zachód od Pułtuska. To będzie łatwy, asfaltowy tour po tych terenach. Pojadę rano pociągiem do Świercz przejadę się po nieznanych wsiach, zapoznam się z terenami i na rowerze wrócę do domu przez Serock, Zegrze, Nieporęt itd.


Wyszło 93,5 km. Przebieg:

Świercze>Prusinowice>Sulkowo>Strzegocin>Dziarno>Szyszki>Skaszewo Włościańskie>Żebry-Falbogi>Żebry-Włosty>Ołdaki>Łady-Krajęczyno>Zalesie-Grzymały>Przewodowo Poduchowne>Przewodowo-Parcele>Nowe Przewodowo>Gromin>Moszyn>Lipniki Nowe>Lipniki Stare>Stare Bulkowo>Nowe Bulkowo>Łachoń>Golądkowo>Pokrzywnica>Kuchary>Budy Obrębskie>Trzepowo>Dzierżenin>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


    Pojechałem składanym rowerem dlatego, że o 06:24 wsiądę do pociągu. Zwykle wsiadam o około 07:30, ale tym razem chciało mi się wstać wcześniej. Wiem jakie pociągi przyjeżdżają o około 07:30, jednak nie wiem, jakie przyjeżdżają o 06:24. A niech to! Przyjechał Stadler. Najbardziej nieprzyjazny rowerzystom pociąg Kolei Mazowieckiej. Jeżdżąc po powiecie mińskim miałem złe doświadczenia ze Stadlerami. Miały rozkładane siedzenia przy każdych drzwiach, więc jeśli chciałeś stać z rowerem, to nic z tego. Stadlery nie miały często przedziałów dla rowerzystów, a jeśli miały, to nie na początku lub końcu pociągu, co jest ogólnym standardem w polskim kolejnictwie. Stadlery buntują się i na niekorzyść stawiają malutki, kiepsko oznakowany przedział dla rowerzystów na środku pociągu. Na linii Warszawa>Działdowo od czasu do czasu przejedzie Stadler. Na szczęście tu jeżdżą inne modele. Nie mają rozkładanych siedzeń. Gdy przyjechał, nie znalazłem przedziału dla rowerzystów, więc poszedłem na koniec pociągu i stanąłem przy drzwiach. Przejście jest na szczęście szerokie. Dobrze, że złożyłem rower. Mimo pustego pociągu musiałem niestety stać przez całą jazdę i pilnować by rower mi się nie przewrócił.
    Wysiadłem na stacji Świercze o 07:22. To trzecia stacja po Nasielsku. Pociąg odjechał i zrobiło się cicho. Nikogo nie było na peronie. Rozłożyłem rower w parę sekund i pojechałem na wschód od Świerczy. Trochę dalej po lewej stronie dostrzegłem. Jest to miejsce upamiętniające bitwę pod Prusinowicami z 16-17 sierpnia 1920 roku.

poniedziałek, 12 lipca 2021

Wreszcie Wężówka

    Wężówka jest jedną z dwóch brakujących wsi powiatu wołomińskiego, które przypadkowo przeoczyłem. Pamiętam, jak we wrześniu 2015 pojechałem rzekomo na ostatnie miejscowości i miałbym wtedy zwiedzone wszystkie 198 wsi tego powiatu. Po paru latach przypadkowo zorientowałem się, że na mapie nie ma żadnego mojego śladu we wsi Lasków. To dlatego, że ktoś w Wikipedii podał niekompletne listy miejscowości (teraz jest okej oraz wiem gdzie szukać). Zatem przejrzałem resztę właściwych list miejscowości gmin w Wikipedii i zabrakło jeszcze Wężówki. Do Laskowa pojechałem w październiku. Wężówkę wolałem przejechać, gdy będzie zielono. I oto jest ta pora, by tego dokonać.

2015 rok wyłania się zza kukurydzy.

Wyszło 114,5 km. Przebieg:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew>Orzesznik>Wola Rasztowska>Roszczep>Krusze>Kozły>Wólka Kozłowska>Rysie>Fiukały>Szymanówek>Mokra Wieś>Nowinki>Wężówka>Oble>Sulejów>Kury>Miąse>Karolew>Józefin>Laskowizna>Czubajowizna>Nowe Ręczaje>Ręczaje Polskie>Mostówka>Majdan>Leśniakowizna>Ossów>Turów>Zielonka>Marki>Warszawa


    Nie miałem wielkich chęci, by znowu zapuścić się daleko w powiat wołomiński i potem jeszcze wrócić. Mimo to zawsze jakiś powód na rower oraz uczucie jakby ułożyło się ostatni kawałek w puzzlach. Wężówka znajduje się w gminie Jadów. To najdalej położona ode mnie gmina. Wieś znajduje się blisko drogi 636, która sobie biegnie przez Wolę Rasztowską, Jadów itd. Wyjechałem o około 6:10. Dawniej, zwiedzając ten powiat, jeździłem ruchliwymi drogami przez centrum Marek, Ząbek, Zielonki i Wołomina. Przez lata trzymałem kciuki za szybką budowę obwodnicy Marek. Do tej pory nie ukończono planowanych dróg serwisowych i ścieżek rowerowych wzdłuż obwodnicy. To byłby szybki wyjazd z aglomeracji. Na szczęście poznałem alternatywne drogi.

niedziela, 30 maja 2021

Leniwa niedziela

    Myśli o dłuższych wycieczkach z pociągami nieco rozchwiały moje codzienne samopoczucie i dlatego postanowiłem je odłożyć na kiedy indziej. Wtedy, kiedy poczuję szczerą chęć. Zapomniałem, że jazda na rowerze ma być przyjemnością, a nie parciem na ilość kilometrów i częstotliwość jazdy w roku. Zapomniałem też, że do pociągów miałem się przyzwyczajać stopniowo. Wymyśliłem zatem trzy proste trasy, gdzie w każdej z nich musiałbym skorzystać z pociągu tylko raz, w jedną stronę i na niedługi dystans (35-40 km), więc jazda pociągiem nie byłaby długa. Trasy lecą przez wsie, a potem wracam rowerem do domu. Nie planowałem pisać notki, bo to żadne nowe tereny poza dwoma krótkimi odcinkami, ale skoro zrobiłem parę zdjęć, to może napiszę tu.

Cicho i chłodno.
Wyszło 77,8 km. Przebieg:

Nowy Dwór Mazowiecki>Bronisławka>Pomiechowo>Pomiechówek>Psucin>Aleksandrowo(Cegielnia Psucka)>Krogule>Nuna>Popowo Borowe>Jaskółowo>Gatka>Powielin>Zalesie Borowe>Wólka Zaleska>Budy Pobyłkowskie>Pobyłkowo Duże>Pobyłkowo Małe>Wierzbica>Serock>Stasi Las>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Kameralnymi drogami do Ciechanowa

    Jest kolejny weekend. Wieje na północ, to pomyślałem, że pojadę w tym kierunku w jedną stronę i ośmielę się wrócić pociągiem. To będzie kolejny etap ponownego przyzwyczajania się do pociągów. Może nie będzie tylu ludzi. To jeszcze kwiecień. Zamierzam pojechać na rowerze do Ciechanowa po raz trzeci i to oczywiście innymi, nieznanymi mi drogami i wrócić pociągiem do domu. Nie wiedziałem na razie, jakimi drogami pojechać, więc poradziłem się Google Maps i podało mi całkiem dobrą trasę. Sprawdziłem, czy nikomu nie wjadę do posesji, zmodyfikowałem nieco trasę w Ciechanowie i tak oto następnego dnia pojechałem.

Popowo Borowe Pd.
Wyszło 90,4 km. Przebieg:

Warszawa>Jabłonna>Legionowo>Łajski>Komornica>Poddębe>Dębe>Ludwinowo Dębskie>Popowo Borowe>Popowo-Północ>Dąbrowa>Krzyczki-Pieniążki>Głodowo Wielkie>Kędzierzawice>Chmielewo>Stpice>Kowalewice Włościańskie>Prusinowice>Godacze>Gaj>Ślubowo>Koźniewo Średnie>Koźniewo-Łysaki>Sońsk>Gołotczyzna>Bieńki-Karkuty>Ciechanów


    Wyjechałem o 06:45, bo nie mogłem spać. Pojechałem składanym rowerem. Jak na razie, pierwsze 32 km są takie same jak z poprzedniej notki. Muszę najpierw wyjechać z tej dziu... Kotliny Warszawskiej. W niedzielę rano, jak to zwykle, na drogach było pusto. W transie dojechałem do elektrowni wodnej nad Narwią. Na moście znowu nie było żadnych ptaków. Włączyłem GPS-a, bo zaraz będzie mi potrzebny i jadę drogą 632 dalej na północ. Przeciąłem pustą drogę krajową. Mając ciągle z wiatrem, utrzymywałem prędkość 24-26 km/h. Wyjechałem z tej drogi wojewódzkiej w prawo i zaczęła się jazda nieznanymi, spokojnymi drogami. Zrobił się całkiem nieźle otwarty teren.

poniedziałek, 12 października 2020

Przeoczyłem Lasków

    Jakiś czas temu rysowałem trasę do Wyszkowa, którą chciałbym przejechać w następnym roku. Wtem na mapie natknąłem się na pewną wieś, którą o dziwo nie przejechałem. Znajduje się w powiecie wołomińskim, a przecież przejechałem każdą jego miejscowość! Nazywa się Lasków. Jakim cudem ją przeoczyłem?! Zacząłem sprawdzać listę miejscowości tego powiatu, którą ponad 6 lat temu stworzyłem w Excelu. Miejscowości przepisywałem sobie z Wikipedii, gdzie w każdej podstronie danej gminy można zobaczyć listę sołectw. Niestety na wielu podstronach gmin można zauważyć dwie niby takie same listy miejscowości. Jedna z nich znajduje się w artykule, a druga na samym dole i właśnie ta druga jest prawidłowa. Ta wyżej może być niekompletna. Zdarzało się, że ktoś pominął jakąś miejscowość albo przekręcił jej nazwę. Na dole nie było takich błędów, a o istnieniu dolnej listy dowiedziałem się znacznie później. Dzięki temu następne tabelki z powiatami przerabiałem prawidłowo. Tabelka z powiatem wołomińskim i legionowskim były moimi pierwszymi tabelkami. Będąc w tym nowicjuszem, mogłem wpisywać miejscowości z mniejszą uwagą. Postanowiłem sprawdzić te stare tabelki i okazało się, że oprócz Laskowa w gminie Dąbrówka jest jeszcze jakaś wieś Wężówka w gminie Jadów. Zajmę się nią w wiosnę, bo trasa mogłaby mieć ponad 120 km.
    Tak więc 6 lat temu ktoś w Wikipedii w artykule gminy Dąbrówka nie wpisał Laskowa, a przekręcił jej nazwę na nieistniejącą wieś Laskowo-Głuchy... Głuchy zwiedziłem na początku września 2014 i myślałem, że to tyle, a tu po drugiej stronie S8 jest sobie Lasków. Zresztą Głuchy nawet nie leży w tym powiecie. Pora pojechać do tego Laskowa. Będę miał pretekst na wyjście na rower i na notkę.

Czarny kot w Zielonce
Wyszło 92,4 km. Przebieg:

Warszawa>Marki>Zielonka>Kobyłka>Wołomin>Czarna>Helenów>Rżyska>Stary Kraszew>Rasztów>Wola Rasztowska>Trojany>Lasków>Dąbrówka>Małopole>Chajęty>Guzowatka>Zawady>Radzymin>Łąki>Beniaminów>Białobrzegi>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa

środa, 31 lipca 2019

Gmina Winnica

    To pierwsza wycieczka w stylu gminobrania w tym roku i mam nadzieję, że nie ostatnia. W ostatni dzień lipca wybrałem się do gminy Winnica w powiecie pułtuskim. Znajduje się dalej na wschód od Świerczy, na północny wschód od gminy Nasielsk i 7 km na zachód od Pułtuska. Do tej pory w 15 wsiach byłem, a teraz pojadę zobaczyć pozostałe 23 :D.

Jadę zwiedzać kukurydzę.
Wyszło 92,2 km. Przebieg:

Nowe Pieścirogi>Siennica>Paulinowo>Chrcynno>Popowo-Północ>Jaskółowo>Gatka>Górka Powielińska>Błędostowo>Smogorzewo Włościańskie>Smogorzewo Pańskie>Smogorzewo Włościańskie>Błędostowo>Mieszki-Kuligi>Mieszki-Leśniki>Glinice-Domaniewo>Kamionna>Poniaty Wielkie>Poniaty-Cibory>Skorosze>Skoroszki>Górki Duże>Górki-Witowice>Górki-Baćki>Gnaty-Szczerbaki>Rębkowo>Winnica>Domosław>Winnica>Zbroszki>Skarżyce>Golądkowo>Łachoń>Nowe Bulkowo>Stare Bulkowo>Budy-Zbroszki>Winniczka>Winnica>Gnaty-Lewiski>Gnaty-Wieśniany>Bielany>Skórznice>Tąsewy>Gąsiorowo>Strzegocin>Sulkowo>Prusinowice>Świercze

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1yRwwrdfmYLZSCDKgPKisQlMymNcpS-Sl&usp=sharing

    Jako, że mam wolne, musiałem wykorzystać któryś dzień poza weekendem na jazdę z pociągiem. Dojechałem do dworca Gdańskiego. Przyjechał piętrus o typowej godzinie 07:28. Przedział dla rowerzystów był na końcu. Przez całą jazdę maksymalnie było tylko czterech rowerzystów i to mi się podoba. O 08:25 wysiadłem na stacji Nasielsk i tunelem dostałem się na wschód od torów. Pierwsze co zrobię, to przejadę 12 km na wschód przez gminę Nasielsk, by dostać się do gminy Winnica. Pojechałem skrótem w postaci prostej jak linijka drodze, który omija tereny zabudowane Nasielska. Zaoszczędziłem 7 km. Zauważyłem jak w Siennicy na ul. Polskiej Organizacji Wojskowej wybudowano ciąg pieszo-rowerowy. W lesie minąłem jakieś schronisko z zabytkowymi czołgami przy ogrodzeniu.

piątek, 12 lipca 2019

50 km na rolkach

    To jest akurat nowość na tym blogu. W ten weekend wiał silny wiatr na wschód i nie chciało mi się jechać na rowerze. Dodatkowo, różne czynniki uniemożliwiały mi przygotowanie się do jakiejś grubszej wycieczki rowerowej. Postanowiłem wybrać tym razem rolki i przejechać na nich swoje pierwsze 50 km! Mój poprzedni rekord wynosił 30 km z któregoś tam Nightskatingu. Do przejechania takiego dystansu zainspirowały mnie Nightskatingi Extreme, gdzie uczestnicy pokonują ponad 50 km. Wtedy pomyślałem, że skoro istnieją ludzie, którzy po tyle jeżdżą, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebym też mógł się stać do tego zdolny.
    Jak moja trasa ma wyglądać? Muszą być koniecznie chodniki, bo rolkarz według kodeksu drogowego jest pieszym. Wiatr wieje na wschód, więc narysowałem w tamtym kierunku trasę. Wyjadę z Warszawy, potem będę jechać ciągiem pieszo-rowerowym wzdłuż drogi krajowej przez Dębe Wielkie, Mińsk Mazowiecki i jeszcze trochę dalej na wschód aż do stacji kolejowej we wsi Barcząca. Będę mieć wtedy około 47,5 km. Wrócę pociągiem do Warszawy. Do domu pozostanie mi jeszcze 3,5 km i 50 km gwarantowane. Wzorowałem się na pieszej trasie do Mińska Mazowieckiego, tylko zamiast leśnego odcinka narysowałem objazd lasu chodnikami i dociągnąłem do tej wsi Barcząca dalej na wschód od Mińska Mazowieckiego.

No to w górę.
Wyszło 50,9 km. Przebieg:

Warszawa>Zakręt>Nowy Konik>Stary Konik>Brzeziny>Wielgolas Brzeziński>Wielgolas Duchnowski>Dębe Wielkie>Kobierne>Choszczówka Stojecka>Stojadła>Mińsk Mazowiecki>Targówka>Budy Barcząckie>Barcząca

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1dwyx2WrEF3T9ZWppHNd-uCfmV66qfq-o&usp=sharing

piątek, 31 maja 2019

Winnica i Pokrzywnica

    Wymyśliłem ciekawą trasę przez powiat pułtuski. Dojadę pociągiem do Nasielska i stamtąd ruszę rowerem na północny wschód do Winnicy. Tam będzie na mnie czekać nowiutka skrzynka, której nikt jeszcze nie poszukał. Czy będę pierwszym? Jednak to tylko misja poboczna. Celem jest zwiedzenie 15 nowych wsi - 5 w gminie Winnica i 10 w gminie Pokrzywnica. Zatem będę też w Pokrzywnicy, a potem zacznę wracać do domu obok Serocka i przez Nieporęt.

Kolejna okazja do opalenia się.
Wyszło 94,7 km. Przebieg:

Nowe Pieścirogi>Nowa Wieś>Nasielsk>Pniewo>Krzyczki-Żabiczki>Krzyczki-Pieniążki>Krzyczki Szumne>Poniaty Wielkie>Skorosze>Glinice Wielkie>Pawłowo>Winnica>Zbroszki>Skarżyce>Golądkowo>Łępice>Witki>Niestępowo Włościańskie>Nowe Niestępowo>Pokrzywnica>Piskornia>Łosewo>Błędostowo>Górka Powielińska>Powielin>Zalesie Borowe>Wólka Zaleska>Budy Pobyłkowskie>Pobyłkowo Duże>Pobyłkowo Małe>Dębinki>Marynino>Szadki>Ludwinowo Zegrzyńskie>Skubianka-Kolonia>Borowa Góra>Jadwisin>Zegrze>Zegrze Południowe>Nieporęt>Aleksandrów>Stanisławów Pierwszy>Warszawa


czwartek, 24 maja 2018

Kraina jednorożców i serków

    Pora na czwarte odwiedziny powiatu przasnyskiego. Tym razem nie będzie to żadne zwiedzanie gmin (jak jazda po polnych drogach, robienie zawijasów dookoła wsi), ale przejechanie się asfaltowymi drogami po ważniejszych miejscowościach. Miałem ten pomysł na trasę rok temu. Chciałem przeczekać na czerwiec, ale w tegorocznym maju jest już wystarczająco fajnie. Planem jest dojechanie pociągiem do Ciechanowa i wtedy rozpoczęcie jazdy rowerem do Przasnysza. Po Przasnyszu jadę dalej na północny wschód aż do Jednorożca (ciekawa nazwa). Potem jadę na północny zachód do Chorzeli, gdzie zobaczę spółdzielnię mleczarską "Mazowsze". Na koniec zacznę wracać do Ciechanowa w zupełnie innych terenach przez Grudusk. Oj, szykuje się bardzo ciekawie.

Robinia akacjowa. Aż ładnie biało, gdy się spojrzy w górę.
Wyszło 123,9 km. Przebieg:

Ciechanów>Przedwojewo>Dzbonie>Rąbież>Kołaki-Budzyno>Wola Wierzbowska>Łaguny>Turowo>Golany>Przasnysz>Bartniki>Kuskowo>Szla>Stegna>Jednorożec>Ulatowo-Pogorzel>Małowidz>Połoń>Przysowy>Brzeski-Kołaki>Chorzele>Rembielin>Krzynowłoga Wielka>Czaplice-Bąki>Krzynowłoga Mała>Rudno-Kosiły>Rzęgnowo>Rąbież Gruduski>Wiskin>Grudusk>Leśniewo Dolne>Szulmierz>Kalisz>Niestum>Przążewo>Kargoszyn>Ciechanów

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=10gG0TBV7lCUBTNKPQkkawTF3xMhM9BRE&usp=sharing

    Wsiadłem do ekspresowego, piętrowego pociągu o 06:32. Dzięki nim dojadę w godzinę do Ciechanowa. Mogłem też wybrać pierwszy o 06:16, ale jechałby półtorej godziny. Ciekaw jestem w którym miejscu mój pociąg wyprzedził ten wcześniejszy. O 07:40 dojechałem do Ciechanowa. Od razu zauważyłem remont dworca kolejowego. Remontują chodniki, ulice, parkingi i inne miejsca dookoła dworca. Jechałem znaną mi ścieżką rowerową. Na rondzie Meudon z sześcioma wlotami skręciłem na północ, by zobaczyć trochę więcej tej obwodnicy. Jest tam cmentarz i ścieżki rowerowe. Dojechałem do znanej mi drogi 617 i nie pozostało mi nic innego jak jechać prosto do Przasnysza.

niedziela, 13 maja 2018

Co w Świerczach piszczy

    Po ostatniej notce tydzień później przeszedłem się jeszcze raz na wał. Potem zatęskniłem za rowerem, więc postanowiłem zwiedzić pierwszą gminę powiatu pułtuskiego - gminę Świercze. Jest położona najdalej na zachód i najdalej od Pułtuska, lecz najbliżej torów kolejowych Warszawa-Działdowo. Świercze znajdują się 36 km na północ od granicy Warszawy, 23 km od Ciechanowa i 38 km od Przasnysza. Po narysowaniu trasy okazuje się, że będzie tylko ok. 62 km, więc powinno być łatwo. Fajnie będzie zwiedzić okolice nie tak bardzo daleko od Pułtuska.

Po opuszczeniu Świercz
Wyszło 65,7 km. Przebieg:

Świercze>Świercze-Siółki>Świeszewko>Słustowo>Świerkowo>Świeszewo>Bruliny>Klukówek>Jurzynek>Wyrzyki-Pękale>Bylice>Godacze>Gaj>Kościesze>Dziarno>Kosiorowo>Gąsiorówek>Ołdaki>Łady-Krajęczyno>Kęsy-Wypychy>Gąsiorowo>Brodowo-Wity>Brodowo-Bąboły>Kowalewice Nowe>Kowalewice Włościańskie>Chmielewo>Stpice>Ostrzeniewo>Świercze

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1jwk75PjJCiRqCoeg4If40-Tx32hGkwq2&usp=sharing

    Coś mi się wydaje, że znacznie zmienili rozkład jazdy linii Warszawa>Działdowo. Pamiętam jak wysiadałem w Ciechanowie o godzinie 7 z minutami, a teraz ledwo co w połowie drogi, czyli w Świerczach wysiądę o 9:37. Pojechałem rowerem do stacji Warszawa Gdańska i poczekałem na pociąg. Właściwie, to pociąg już stał. Jest to piętrus z przedziałem dla rowerzystów na początku. Uwielbiam piętrusy! Przedział dla rowerzystów jest jedną, wielką przestrzenią bez haków i z rozkładanymi siedzeniami przy oknach. Firma Bombardier bardzo nieźle zaprojektowała te pojazdy. Są bardzo przestrzenne. Drzwi są ogromnie szerokie, więc z rowerami można stać i przy drzwiach w zwykłym wagonie.

sobota, 15 lipca 2017

Rundka po Cegłowie

    Znalazłem się znów w powiecie mińskim. W jego sercu bardziej na wschód znajduje się chyba największy las jaki ma w sobie. Dookoła lasu są porozsiewane miejscowości, które tworzą ekosystem zwany gminą Cegłów. Od długiego czasu nie miałem konkretniejszej jazdy po lesie.

Witamy w lasach Mieńskich!
Wyszło 99,4 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Targówka>Budy Barcząckie>Tyborów>Wiciejów>Wólka Wiciejowska>Wiciejów>Mienia>Boża Wola>Rososz>Cegłów>Rudnik>Woźbin>Cegłów>Skwarne>Podskwarne>Huta Kuflewska>Podciernie>Wola Stanisławowska>Kiczki Drugie>Skupie>Piaseczno>Posiadały>Kiczki Pierwsze>Siodło>Nowy Zglechów>Zglechów>Łękawica>Krzywica>Wojciechówka>Pogorzel>Grzebowilk>Teresin>Rudzienko>Borków>Sępochów>Bocian>Celestynów

Na mapie: https://drive.google.com/open?id=1HV-d62J17BXMlI_EsWuth2Xzpno&usp=sharing

    Wsiadłem do pociągu o 8:00, czyli do tego samego co zwykle. Prawie nikogo w nim nie było. Pusto jak makiem zasiał :D. Nawet nie zastałem kontrolera biletów na te 37 km jazdy. Zjadłem sobie dwie bułeczki mleczne. Wysiadłem w Mińsku Mazowieckim i wyjechałem z miasta tą samą drogą co ostatnio. Skręciłem do Bud Barcząckich. Jest tam ładny asfalt oraz świetnie wypasione działki.

Zielono i ciepło
    W Tyborowie miałem z górki aż do Wiciejowa. Musiałem dojechać do Wólki Wiciejowskiej i zawrócić :(, bo według mapy droga stamtąd do Mieni się urywa.

środa, 28 czerwca 2017

Wsie Kałuszyna

    Kontynuacja zwiedzania powiatu mińskiego. Zebrałem się, żeby znowu tam pojechać i przygotowałem się mentalnie na powrót wąskim, mało przyjaznym dla rowerzystów pociągiem. Tym razem zwiedziłem gminę Kałuszyn. Obszar leży na wschód od Jakubowa i na północ od Mrozów. Raczej nie ma czego się spodziewać konkretnego. Ot, takie przyrodnicze widoki.

W pobliżu droga krajowa biegnąca do Siedlec.
Wyszło 103,6 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Targówka>Budy Barcząckie>Barcząca>Wiciejów>Mienia>Pełczanka>Jędrzejów Nowy>Leonów>Przytoka>Budy Przytockie>Marianka>Wólka Kałuska>Żebrówka>Turek>Nart>Garczyn Duży>Zimnowoda>Garczyn Mały>Kluki>Szembory>Abramy>Wąsy>Falbogi>Wity>Falbogi>Mroczki>Milew>Trzebucza>Marysin>Trzebucza>Sinołęka>Piotrowina>Stare Groszki>Górki>Nowe Groszki>Gołębiówka>Skruda>Grodzisk>Gójszcz>Szymony>Patok>Kałuszyn>Olszewice>Wola Paprotnia>Mrozy


    Wybrałem standardowo długi i pusty pociąg EN57KM o 8:00. Po niecałej godzinie wysiadłem na stacji Mińsk Mazowiecki. Pociąg zatrzymał się na takim torze, że można było wyjść z obu stron. Szkoda, że za późno się zorientowałem, bo wysiadłem z drugiej strony i musiałem skorzystać z tunelu :-D. Spokojnymi drogami wyjechałem z Mińska Mazowieckiego, kierując się na wschód. Na chwilę miałem ścieżkę rowerową.

Wiciejów
    Po 20 kilometrach dojechałem na drogę krajową prowadzącą do Kałuszyna. Obok przez cały czas biegł ciąg pieszo-rowerowy. Pierwszą nową miejscowością na dzisiaj jest Leonów. Potem przejechałem następnym wiaduktem nad autostradą A2. Nie spodziewałem się, że znów ją odwiedzę.

środa, 31 maja 2017

Jakubów

    W okolicach Jakubowa byłem już parę razy, kiedy 2 lata temu w czerwcu pojechałem do Kałuszyna, miałem po drodze jadąc do Siedlec, a we wrześniu i w tym maju przejechałem, by dojechać do gminy Dobre. W ten sposób przejechałem w gminie Jakubów 14 wsi. Pozostało mi około 13, które na tej przejażdżce odwiedzę. Jakubów znajduje się w powiecie mińskim na południe od Dobrem (11 km), lecz wciąż na północ od torów kolejowych (7,7 km) linii Warszawa>Siedlce.

Strzebuła
Wyszło 80,8 km. Przebieg:

Mińsk Mazowiecki>Wólka Mińska>Dłużka>Borek Czarniński>Szymankowszczyzna>Leontyna>Mistów>Łaziska>Witkowizna>Tymoteuszew>Wola Polska>Mlęcin>Rudzienko>Rudno>Wólka Czarnogłowska>Czarnogłów>Strzebuła>Nart>Turek>Wiśniew>Rządza>Budy Kumińskie>Góry>Aleksandrów>Moczydła>Antonina>Jakubów>Przedewsie>Brzozówka>Józefin>Jędrzejów Stary>Pełczanka>Cegłów


    Ot takie uzupełnienie miejscowości. Raczej nic ciekawego dla poszukiwaczy wyszukanych miejsc, jednak dla miłośników przyrody znajdzie się każdy kawałek kilometra. Wybrałem pociąg standardowo o 8:00, bo jest to EN57KM, a nie zapchany, wąski ER75. O 8:41 wysiadłem z pustego pociągu w Mińsku Mazowieckim. Tak samo była to akurat stacja końcowa tego pociągu. Trochę innymi ulicami wyjechałem z miasta na północ. Już od samego początku było ciepło i słonecznie.

Dłużka
    Znalazłem się znów nad autostradą A2. Miałem inne batony z Biedronki. Są jakieś galaretowate z kawałkami owoców i chyba musli. Trochę kwaśne. Normalnie to znów pojechałbym przez Niedziałki, jednak na zachodzie pozostała niezwiedzona wieś Leontyna.

Pole w Mistowie
    Przeczuwałem, że nie będzie dróg gruntowych, a jednak się zdarzały z dodatkową cienką warstwą piasku. W Leontynie pozbywali się starego, chropowatego asfaltu. Nie było problemu z przejechaniem. Było bardzo dużo miejsca. Po Mistowie zaczęła się droga gruntowa.

Pola w Mistowie. Za lasem zaczną się Łaziska
    Tereny mają lekkie pagórki. Da się to odczuć. Po Łaziskach dojechałem do dwóch kolejnych wsi gminy Jakubów - Witkowizna i Tymoteuszew. Niby nie raz tamtędy mijałem znak "Tymoteuszew", to jednak nie wjeżdżałem w tereny zabudowane. Lepiej dmuchać na zimne :D

Bloki wyglądające jak domy jednorodzinne w Witkowiźnie
    Ze względu na ułożenie dróg, w tych obu wsiach zawróciłem z powrotem na główną drogę. Hmm... teraz widzę, że faktycznie mogłem do Witkowizny dojechać inną drogą. Teraz jadę na północ znów do gminy Dobre. W ten sposób dojadę szybciej do następnych wsi.

Jakaś fabryka rodem z TF2 w Rudzienku.
    W Rudzienku skręciłem w prawo na wschód. Zaczęła się droga gruntowa. W oddali widziałem dwie małe turbiny wiatrowe. W Rudnie zaczął się asfalt. Całkiem ładne pola są po lewej stronie. Widziałem myszołowa i zrobiłem mu parę kiepskich zdjęć.

Tam w oddali Duchów.
Żar się leje z nieba.
    We wrześniu widziałem tam kota wspinającego się na drzewie, który tak jakby się mnie nie bał. Tym razem go nie widziałem. Dojeżdżając do Wólki Czarnogłowskiej miałem z górki, więc nie pedałowałem. Nie spieszyłem się. Właśnie sęk w tym, że najbliższy, normalny, nie-wąski pociąg będzie o 16:48. Nie chciałbym wejść do zapchanego ER75, bez przedziałów dla rowerzystów i z brakiem miejsca przy drzwiach. Wyjechałem z gminy Dobre i znalazłem się znów w gminie Jakubów.

201 m n.p.m.
    W Strzebule miałem pod górkę. To chyba był drugi najwyższy punkt na tej jeździe. Teraz będzie z górki :D

Zaraz będzie z górki!
    Jadę już na południe i specjalnie poniżej 20 km/h. Nie chciałbym na stacji siedzieć 4 godziny. W Nartach zrobiłem przerwę na drugiego batona. Dojechałem do już znanego mi Turka. Miałem z górki przez dłuuugi czas jak i przez Wiśniew.

Kościół mariawicki Trójcy Przenajświętszej w Wiśniewie.
Kościół Trójcy Świętej w Wiśniewie.
    Jechałem zielonym szlakiem rowerowym. Przejechałem nad rzeką Rządza w Rządzy i widziałem te same dwie turbiny wiatrowe co 2 lata temu. Tym razem pojechałem inną drogą i to gruntową,wciąż trzymając się szlaku rowerowego.

Zielony szlak rowerowy
    Na drodze gruntowej trochę się zatapiałem w piasku. Rower się nieźle zakurzył. Wyprzedziła mnie ciężarówka, która pojechała w prawo do jakiejś kopalni piasku.

Budy Kumińskie
Kopalnia piasku w Górach
    Tak, to miejsce to kopalnia piasku w Górach. Jest na wzniesieniu, więc pracownicy mają ładny widok na odległe lasy na północnym wschodzie. Zbliżałem się już do Jakubowa, jadąc na zachód. Niby tego dnia miało wiać bardzo słabo, to jednak zadowolony z siebie wiatr dmuchał z całych sił.

Plac zabaw
    Byłem coraz bliżej Jakubowa. Jeszcze tylko pojechałem do Antonina i zawróciłem. Jakieś samochody stały na poboczu. Jak tylko się zbliżyłem, odjechały.

Baloty w Antoninie.
    Usłyszałem znajomy śpiew ptaka ortolana. Dopiero od niedawna dowiedziałem się jak się nazywa. Zamieszkują drzewa rosnące przy drogach dookoła pól i łąk. Ich śpiew jest ładny, a ostatnia nuta brzmi metalicznie. Siedział na koronie małego drzewa pozbawionego liści. Zrobiłem mu zdjęcie, ale dosyć niewyraźne. Za to po drugiej stronie drogi zauważyłem innego ptaszka.

Gąsiorek
    Jest to gąsiorek. Dojechałem do Jakubowa. Stoi tu parę drewnianych domów, są sklepy, urząd gminy, skwerek z siłownią i pewnie też miejscem do zdawania na kartę rowerową. Jest też staw i neogotycki kościół z 1903.

Staw w Jakubowie.
Kościół św. Anny w Jakubowie.
    Teraz pozostały 4 wsie na południe od Jakubowa i całkiem niedaleko drogi krajowej. Przejechałem znów nad autostradą. No nie! Jeszcze sporo czasu zostało do pociągu. Być może znalazłbym pusty przystanek autobusowy i posiedziałbym w nim przynajmniej 15 minut.

Brzozówka
Droga serwisowa wzdłuż A2.
    Przy Brzozówce widziałem lotnisko. To stąd te hałasy helikopterów i myśliwców. Powróciłem na autostradę i jechałem drogą serwisową. Szkoda, że ten odcinek A2 ma tylko 21 km. Kończy się przed Kałuszynem. Fajnie jest zobaczyć taką dalekobieżną drogę. Minąłem truck-stop a w nim budka z hamburgerami. Zjadłbym sobie...
    Odjechałem od drogi serwisowej na ostatnią wieś - Jędrzejów Stary. Za nią już jest droga 92. Przeszedłem na drugą stronę i zostało mi tylko 5 km. Jest dopiero 13:22. Pociąg będzie za 3 h 26 min. Przez pewien czas specjalnie szedłem aż skończył się chodnik :D.

Kruk w Pełczance
    Znalazłem się w gminie Cegłów we wsi Pełczanka. Dojechałem na stację kolejową z biletomatem w Cegłowie. No dobra. Pora usiąść na ławce na słońcu i czekać. Była 13:56 Co godzinę przejeżdżał Stadler Flirt. Jednak często były to dwie jednostki. Oczywiście wciąż bez przedziałów dla rowerzystów, to na niektórych drzwiach nie widziałem by jakiś nieśmiałek z dala od normalnych siedzeń rozłożył siedzenie przy drzwiach. Doszedłem do wniosku, że jednak będę jeździć tymi francuskimi pociągami. Nie warto czekać tak długo następnym razem. Myślałem, że oszaleję od tego czekania na słońcu. Zdążyłem zapamiętać na pamięć całą dookoła okolicę. Jest tam mała piekarnia przy drodze, bank, jakaś spalarnia, młodzież wracająca ze szkół, skwerek ze ścieżką dydaktyczną o roślinach i ptakach. Dookoła kręciły się gołębie grzywacze, kawki, gawrony i czasem kruki. Siadały na torach, liniach trakcyjnych i drzewach. Nie było cieni. W końcu normalny EN57KM przyjechał o 16:48 i wróciłem do domu.