To wyzwanie rzucam sobie! Od
paru lat lubiłem raz na parę miesięcy przejść się na 20 km. Najczęściej w zimę.
Może dlatego, że lubię się zasłaniać kapturem i trzymać ręce w kieszeni, bo nie
wiem co mam z nimi robić podczas chodu? Po dłuższym czasie dwudziestokilometrowe
dystanse nie robiły już na moich nogach wrażenia. W maju chciałem przejść się
na swoje pierwsze 30 km. Od domu szedłem non stop wałem po prawej stronie Wisły
aż do Nowego Dworu Mazowieckiego. Potem doszedłem do stacji Modlin i wróciłem pociągiem. Wyszło 37 km. Do tego potrzebna mi była butelka wody i 2 hot-dogi.
Do tej pory to był mój rekord. W lipcu przeszedłem się całym wałem nad Narwią i
wyszło mi 30 km. Byłem mniej zmęczony. Tak więc dzisiaj rower może odpocząć, bo
zamierzam przejść 40 km.
Wał Miedzeszyński |
Rozmyślałem nad trasą i nie
było tak łatwo wymyślić coś ciekawego. Być może wiele możliwości przytłoczyło
moje myśli. Rysując trasę na pieszo, nie muszę sprawdzać czy droga będzie
stresująca, bo i tak będę iść po chodniku. No właśnie. Trzeba narysować trasę
tak, żeby ciągle był jakiś chodnik lub ubita ścieżka. Nie miałbym ochoty iść po
poboczu. Wymyśliłem na szybko trasę z domu do Celestynowa przez Otwock. Jest to
kierunek na południe i nie jest to idealna trasa. No to pora iść!
Przebieg:
Warszawa>Józefów>Otwock>Karczew>Dąbrówka>Celestynów. Wyszedłem o
prawie 8-ej godzinie. Najpierw muszę wyjść z Warszawy, a zajmie mi to około 21
km, czyli około 4 godziny. Tym razem nie miałem takiego ciężkiego plecaka. W poprzednich wycieczkach
na początku było chłodno, więc szedłem w długich spodniach i po paru km zamieniałem
je na spodenki. Miałem też w plecaku kurtkę w razie deszczu. Tym razem zamiast
ciężkiej kurtki, schowałem małą, składaną parasolkę i wyszedłem z domu w
spodenkach.
Takie tereny za barierkami przy wale w Warszawie. |
Nie wiedziałem, że tego dnia
będzie mocny upał. Na szczęście miałem czapkę z daszkiem i okulary
przeciwsłoneczne w razie zbyt mocnego blasku, odbijającego się od chodników i
asfaltu. Minąłem most Siekierkowski i dalej szedłem wałem Miedzeszyńskim. Wał
biegnie wzdłuż i blisko drogi 801. Ciąg pieszo-rowerowy biegnie na szczycie wału z
barierkami. Po długim czasie wał się skończył. Przeszedłem przez rondo i dalej
szedłem na południe. Zaraz skręciłem w lewo na ulicę Przewodową. Całkiem tu
ładnie. Stoją domki jednorodzinne i przynajmniej jest cicho, bo jest mniejszy
ruch. Widziałem ładny rząd białych domków z fajnymi balkonami. Widać, że
niektórzy otworzyli drzwi do balkonów bardzo szeroko z powodu upału.