Ach, sezon grillowania. Pikniki
rodzinne na zielonej trawie, opalanie się, muzyka w tle, zapach dymu. Nie
doświadczyłem tego od dawna i tak jak teraz. Nie mamy do tego warunków, bo
rodzina na wsi od dawna nie miała ochoty na urządzenie grilla, a o Warszawie
nie ma co mówić. Byłem przekonany, że w majówkę pójdę na studia, ale w piątek
dzień przed zajęciami zdałem sobie sprawę, że zjazd będzie dopiero za tydzień.
Może warto zobaczyć jak innym poszła majówka na działkach i kiedyś zrobić nie
gorszą? Wybrałem się na konkretny wschód, czyli do powiatu Mińskiego. Zwiedzę
okolice dookoła Dęba Wielkiego (dalej od gminy Halinów, z którą graniczą) i
zobaczę co tam gra.
Wał Miedzeszyński |
Przejechałem 126,4
km. Przebieg:
Warszawa>Góraszka>Wiązowna>Wiązowna Kościelna>Kąck>Górki>Poręby>Teresław>Celinów>Jędrzejnik>Podrudzie>Gamratka>Bykowizna>Ruda>Chrośla>Dębe Wielkie>Ostrów-Kania>Kobierne>Choszczówka Rudzka>Choszczówka Dębska>Brzóze>Żuków>Cyganka>Rysie>Cięciwa>Poręby>Gorzanka>Nowy Walercin>Walercin>Kąty Goździejewskie Pierwsze>Kąty Goździejewskie Drugie>Chobot>Mrowiska>Kazimierów>Długa Kościelna>Długa Szlachecka>Sulejówek>Warszawa
Nie chciałem znów jechać przez
Sulejówek i tamtą remontowaną drogą, dlatego posłuchałem co Google Earth mi
poradziło. Dojazd wałem Miedzeszyńskim w Warszawie i przez powiat Otwocki
okazał się dobrym pomysłem. Wyruszyłem o 7:15. Było bardzo mgliście, choć nie
tak jak z mojej pierwszej relacji z wycieczki. Mijałem billboardy z Ratchetem i
Clankiem oraz z nową odsłoną Atomówek :-D. W dzielnicy Wawer było bardzo cicho
i bezwietrznie. Mijałem puste drogi z domkami jednorodzinnymi. Wjechałem do
lasu, który jest częścią sporego Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i tam
skończyła się Warszawa.
W drodze do Góraszki |
W lesie była droga piaszczysta
i całkiem znośna. Na szczęście niektórzy się zatroszczyli i stworzyli
utwardzoną drogę obok.
Kościół św. Wojciecha i MB Różańcowej z 1797 roku w Wiązownej Kościelnej. |
Skończył się asfalt i jechałem
tak prosto 7 km. Zdjąłem w lesie rękawiczki, dlugie spodnie i założyłem
spodenki, bo było już za ciepło. Potem zdjąłem czapkę pod kaskiem.
Opuszczona szklarnia w Wiązownej Kościelnej. |
Sieć wysokiego napięcia. |
W Kącku po prawej stronie był
las, gdzie był znak, że nie wolno robić zdjęć. Dziwne, a las wyglądał tam
wyjątkowo zielono. To znaczy, liście nadal wyglądały jak duże zielone kropki.
Dojechałem do pierwszej miejscowości gminy Dębe Wielkie - Górki. Od razu
zaczęło się robić jaśniej i mgła zniknęła po krótkim czasie. Fajnie było
pojechać po całkiem rozległych lasach w mglistą, poranną pogodę.
Górki |
Na chwilę z powrotem wjechałem
do powiatu Otwockiego. Nie było innej drogi, by dojechać do Teresława. Słońce
zaczęło powoli wychodzić i zaczęły pojawiać się słabe cienie.
Poręby |
Teraz już na serio zrobiło się
słonecznie i zakwitły miliony mniszków lekarskich. Jechałem jakimś zielonym
szlakiem turystycznym.
Asfaltowa droga do Celinowa w lesie - to jest to! |
Wyjechałem z lasu i dojechałem
do dziadka na rowerze, który jechał w przeciwną stronę. Drugi dziadek na
rowerze włączył się do drogi z leśnej ścieżki i zajechał mu drogę, a ten
powiedział "Naucz się jeździć" :-D
Jędrzejnik |
Od Jędrzejnika zmierzałem już
na północ do Dęba Wielkiego. Dosyć ciężko się jechało pod wiatr wiejący na
południe. W Dębe Wielkim przeszedłem na drugą stronę drogi 2. Dziwna sprawa, że przy drodze krajowej stoi komunistyczny pomnik
oddający hołd Ruskom z czasu II Wojny Światowej, którzy niby uratowali Polskę.
Pomnik ku czci wroga? |
Lepsze zdjęcie kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła niż z czerwca 2015. |
Po Dębe Wielkim zjadłem parę
kabanosów. Tak, postanowiłem do nich wrócić na pewien czas. Poprzednio mi
zbrzydły. Może dlatego, że w sklepach są w różnej jakości i są za słone. Mogę
sobie je trzymać w lodówce, niż ciastka z gyros z Biedronki, które, jak
pieczywo, następnego dnia są już mniej świeże. Myślę nad innym rozwiązaniem.
Kobierne |
W leśnych
terenach zwiedziłem dwie miejscowości - Choszczówkę Rudzką i Choszczówkę
Dębską. W Choszczówce Rudzkiej po prawej stronie minąłem opuszczone małe
gospodarstwo.
Firanki w oknie przypominają twarz... dziwne. |
Miałem okazję zobaczyć chyba po
raz pierwszy w życiu autostradę :-D. Jechałem drogą serwisową przy A2. Znaki drogowe na autostradach są faktycznie
powiększone, jak to uczyli mnie w technikum.
Autostrada Wolności (A2). Widok na wschód. |
Teraz jechałem znów na północ i
już powoli na zachód. Nawet pojawiło się więcej pól.
Cyganka |
Jakość dróg była tragiczna, jak
zwykle. W Cięciwie połamał mi się w jednym miejscu uchwyt na bidon. Na pewno by
nie spadła butelka, ale za bardzo leżała wychylona, więc zawinąłem ją
odblaskowym paskiem.
Poręby, ale powiat Miński, nie Otwocki. |
Gorzanka. Po drugiej stronie torów zacznie się Wólka-Konstancja, ale to nie w programie wycieczki. |
Nowy Walercin, Walercin, Kąty
Goździejewskie Pierwsze i Kąty Goździejewskie Drugie przebiegły nudno i nieco
dłużej, bo nawierzchnia była wyboista. Dojechałem do znanego mi Chobota i wtedy
jechałem już po asfalcie. Przejechanie Sulejówka tą samą drogą minęło szybciej
i znów pojechałem taką mniej uczęszczaną ścieżką blisko torów kolejowych.
ER75 jadący w kierunku Mińska Mazowieckiego. |
Wyszło fajnie, mimo czasem
niewygodnych dróg i wiatru z północy. Rano było mgliście i w ciągu dwóch godzin
pogoda obróciła się o 180 stopni. Dzięki temu zrobiło się słonecznie. Po
powrocie do domu pojawiła się krótka burza. Świetnie, bo jak dla mnie rozpoczął
się sezon konkretnych wycieczek i w najładniejsze rejony, które będę ciekaw
zobaczyć. Nie widziałem nikogo przy grillu :-/