Po ostatniej notce tydzień
później przeszedłem się jeszcze raz na wał. Potem zatęskniłem za rowerem, więc
postanowiłem zwiedzić pierwszą gminę powiatu pułtuskiego - gminę Świercze. Jest
położona najdalej na zachód i najdalej od Pułtuska, lecz najbliżej torów
kolejowych Warszawa-Działdowo. Świercze znajdują się 36 km na północ od granicy
Warszawy, 23 km od Ciechanowa i 38 km od Przasnysza. Po narysowaniu trasy
okazuje się, że będzie tylko ok. 62 km, więc powinno być łatwo. Fajnie będzie
zwiedzić okolice nie tak bardzo daleko od Pułtuska.
Po opuszczeniu Świercz |
Wyszło 65,7 km.
Przebieg:
Świercze>Świercze-Siółki>Świeszewko>Słustowo>Świerkowo>Świeszewo>Bruliny>Klukówek>Jurzynek>Wyrzyki-Pękale>Bylice>Godacze>Gaj>Kościesze>Dziarno>Kosiorowo>Gąsiorówek>Ołdaki>Łady-Krajęczyno>Kęsy-Wypychy>Gąsiorowo>Brodowo-Wity>Brodowo-Bąboły>Kowalewice Nowe>Kowalewice Włościańskie>Chmielewo>Stpice>Ostrzeniewo>Świercze
Coś mi się wydaje, że znacznie
zmienili rozkład jazdy linii Warszawa>Działdowo. Pamiętam jak wysiadałem w
Ciechanowie o godzinie 7 z minutami, a teraz ledwo co w połowie drogi, czyli w
Świerczach wysiądę o 9:37. Pojechałem rowerem do stacji Warszawa Gdańska i
poczekałem na pociąg. Właściwie, to pociąg już stał. Jest to piętrus z
przedziałem dla rowerzystów na początku. Uwielbiam piętrusy! Przedział dla
rowerzystów jest jedną, wielką przestrzenią bez haków i z rozkładanymi
siedzeniami przy oknach. Firma Bombardier bardzo nieźle zaprojektowała te
pojazdy. Są bardzo przestrzenne. Drzwi są ogromnie szerokie, więc z rowerami
można stać i przy drzwiach w zwykłym wagonie.